Bank stracił 50 tys. zł
Około 50 tys. zł padło łupem bandytów w napadzie na bank na Bielanach. Po
kilku tygodniach względnego spokoju w stolicy, przestępcy znów zabierają się
do roboty.


Tuż po godz. 12 w piątek przed filię banku BPH PBK przy ul. Wrzeciono 65
podjechało zielone auto osobowe. Trzej mężczyźni weszli banku. Czwarty
został w samochodzie. Nie wyłączał silnika, by móc w każdej chwili odjechać.
- Bandyci byli w kominiarkach i kapturach - mówi policjant z żoliborskiej
komendy. - Przewrócili na ziemię jedną z klientek. Dwoma pistoletami
sterroryzowali pracownice banku.

- Dawać kasę - padło w kierunku kasjerek. - Szybko, szybko - powtarzał jeden
z napastników.

Chwilę później auto ruszyło z piskiem opon i ślad po nim zaginął.

- Nic nie słyszałam. Dobrze, że nie strzelali - mówi pracowniczka
sąsiedniego sklepu. - Tylko dziewczyny z banku strachu się najadły.

- Szukamy przestępców - zapewnia sierżant Andrzej Browarek (28 l.) z komendy
stołecznej policji. - Sprawdzamy każdy trop.

W banku, w kilka minut po napadzie, wstępnie oszacowano, że bandyci
zrabowali ok. 50 tys. zł. *

http://www.se.com.pl/iso/Dzisiaj/Regiony/WwaNews/wwa
news_8.shtml

do góry