-
1. Data: 2020-12-09 20:33:25
Temat: pieniądze leżą na ulicy
Od: PiteR <e...@f...pl>
wystarczy się schylić ;)
Dziś znalazłem 5 euro przy stacji metra Euston Square.
To chyba od Świętego Mikołaja. A może oplute covidem haha ;)
A wy ile znaleźliście ostatnio? Wpisujcie miasta.
--
Piotrek
Grosz do grosza i bedzie kokosza
-
2. Data: 2020-12-09 20:53:17
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"PiteR" X...@1...0.0.1
> Dziś znalazłem 5 euro przy stacji metra Euston Square.
> To chyba od Świętego Mikołaja. A może oplute covidem haha ;)
> A wy ile znaleźliście ostatnio? Wpisujcie miasta.
Ze sklepowych wózków i sklepowych szafek: pojedyncze złotówki,
jedna pięciozłotówka, jakieś brytyjskie, plastykowe żetony, inne...
Rowerowa przejażdżka może dać kilka złotych... Najgorzej jest
wtedy, gdy ogłaszają, że za złotówkę można kupić bank -- wówczas
ludzie szanują szmal... ;)
-=-
Odbudowuję swój park ;) pulskoksymetryczny...
Już mam chyba (nie jestem mocny w rachunkach) pięć sztuk, w tym:
- jeden z BT (dziś dostałem)
- jeden z HRV (nie wiem, jak to czytać, to chyba
odstępy hossy od bessy, czy jakos podobnie...)
- dwa z PI (to chyba coś z płynością krwistą,
nie mylić z płynością finansową)
- co najmniej jeden jest pozbawiony ustawek
(nieustawialny)
Sporo przepłaciłem -- im dłużej szukam, tym tańsze znajduję...
Nie mam takiego, który ma naraz:
- HRV
- PI
- SpO
- cośtam z oddechem
(nie mam, więc nie pamiętam skrótu;
częstotliwość oddechowa)
- BPM
- BT
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
-
3. Data: 2020-12-09 22:49:47
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: PiteR <e...@f...pl>
in <news:rqr9vf$4md$1@gioia.aioe.org>
user Eneuel Leszek Ciszewski pisze tak:
> Rowerowa przejażdżka może dać kilka złotych...
Coś dla ducha i coś dla ciała
> Najgorzej jest wtedy, gdy ogłaszają, że za złotówkę można kupić
> bank -- wówczas ludzie szanują szmal... ;)
tak, wtedy aż duma rozpiera z siły nabywczej naszej złotówki.
> Odbudowuję swój park ;) pulskoksymetryczny...
> Już mam chyba (nie jestem mocny w rachunkach) pięć sztuk, w tym:
> - jeden z BT (dziś dostałem)
> - jeden z HRV (nie wiem, jak to czytać, to chyba
> odstępy hossy od bessy, czy jakos podobnie...)
> - dwa z PI (to chyba coś z płynością krwistą,
> nie mylić z płynością finansową)
> - co najmniej jeden jest pozbawiony ustawek
> (nieustawialny)
>
> Sporo przepłaciłem -- im dłużej szukam, tym tańsze znajduję...
>
> Nie mam takiego, który ma naraz:
> - HRV
> - PI
> - SpO
> - cośtam z oddechem
> (nie mam, więc nie pamiętam skrótu;
> częstotliwość oddechowa)
> - BPM
> - BT
ja szukam takiego z alarmem obniżenia SpO
> _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
> (,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
> `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
> -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
o i sig już sie nie rozłazi
--
Piotrek
Grosz do grosza i bedzie kokosza
-
4. Data: 2020-12-10 01:12:54
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"PiteR" X...@1...0.0.1
>> Rowerowa przejażdżka może dać kilka złotych...
> Coś dla ducha i coś dla ciała
Na religii uczono mnie, że oba te składniki są równie ważne.
Świetlicki (tyle razy przeze mnie opisywany) porównał życie
do jazdy pociągu na dwóch szynach -- obie szyny są równie
ważne, żadna nie jest jakoś wyróżniona...
Pamiętam, że nie byliśmy zachwyceni, bo uważaliśmy, że
komuna (był stan wojenny) szybko upadnie i w Polsce
będą nowoczesne koleje jeżdżące na jednej szynie...
>> Najgorzej jest wtedy, gdy ogłaszają, że za złotówkę można kupić
>> bank -- wówczas ludzie szanują szmal... ;)
> tak, wtedy aż duma rozpiera z siły nabywczej naszej złotówki.
Owszem!
>> Odbudowuję swój park ;) pulskoksymetryczny...
>> Już mam chyba (nie jestem mocny w rachunkach) pięć sztuk, w tym:
>> - jeden z BT (dziś dostałem)
>> - jeden z HRV (nie wiem, jak to czytać, to chyba
>> odstępy hossy od bessy, czy jakos podobnie...)
>> - dwa z PI (to chyba coś z płynością krwistą,
>> nie mylić z płynością finansową)
>> - co najmniej jeden jest pozbawiony ustawek
>> (nieustawialny)
- jeden (najtańszy) ma nawet swój numer seryjny i napis Germany ;)
(pokazuje tak samo, jak pozostałe)
>> Sporo przepłaciłem -- im dłużej szukam, tym tańsze znajduję...
>> Nie mam takiego, który ma naraz:
>> - HRV
>> - PI
>> - SpO
>> - cośtam z oddechem
>> (nie mam, więc nie pamiętam skrótu;
>> częstotliwość oddechowa)
>> - BPM
>> - BT
> ja szukam takiego z alarmem obniżenia SpO
IMO trudno znaleźć taki, który by tego nie miał!
Przytrzymaj włącznik -- ujrzysz przeróżne ustawki...
Z tych moich kilku tylko jeden nie ma ustawek.
Pięć różnych, żeby nie napisać, że zupełnie różnych -- każdy
pokazuje to samo albo prawie to samo, ale dopiero po ~minucie
mierzenia. Różnice jeśli są widoczne, to chwilowe i nie są duże;
przykładowo: 94%, 94%, 95%, 94%, 94%, ale za chwilę wszystkie
mogą pokazać zgodnie 94%... Z tętnem podobnie...
Tuż po założeniu jest różnie -- różnice wówczas są znaczne.
W PI nie ma zgodności, choć niby nie może być, bo PI dotyczy
danego miejsca...
>> _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
>> (,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
>> `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
>> -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
> o i sig już sie nie rozłazi
Bo to z Acera było posłane...
Z OE pod WXP na VBoxie pod 64W10 na Acerze...
(teraz też tak piszę)
- pod kontrolą systemu
- na komputerze
Nie wiem, dlaczego kiedyś siedziano ,,na komputerach'',
ale pamiętam jakiś nazwany 'sedesem'... :) To był
chyba jakiś poważny, paraklaster... Nie znam
osobiście -- jedynie z opowieści akademikowych...
Z tych opowieści pamiętam czyjeś buty!!! Oglądałem je bardzo starannie!!!
Prawdziwe buty -- w tamtych latach były w Polce ewenementem!!!
Ludzie patrzyli uważnie na mnie i śmiali się...
To były sportowe buty przywleczone z Wielkiej Brytanii...
Jakież miałem wówczas plany życiowe -- >>gdy dorosnę,
zarobię, choćby nie wiem, jakim kosztem i kupię sobie
podobne!!!<<...
Słabe buty stały się przyczyną łomotnięcia szyją
w słup -- co zaowocowało chwilowym, ale całkowitym
bezwładem prawej ręki... Władza w kciuku nie wracała
najdłużej -- następnego dnia pisałem klasówkę z fizyki...
Miałem trudności z trzymaniem długopisu, ale na szczęście
to nie była klasówka języka polskiego... Wypracowania na
pięć stron pisałem z angielskiego na korepetycjach -- po
polsku szesnastokartkowy zeszyt niekoniecznie wystarczał...
-=-
Wg mnie trudno znaleźć taki pulsoksymetr, który by nie alarmował
brzęczeniem (akustycznie) o obniżonej saturacji (zgodnie z Twym
ustawieniem) czy złym (za dużym lub za małym -- też zgodnie
z Twym ustawieniem) tętnem. Bywają też takie, które dodatkowo
alarmują miganiem i kolorem...
Poczytaj instrukcję i/lub przytrzymaj włącznik.
Można też pokusić się o zegarki z pulsoksymetrami -- można tym mierzyć podczas snu.
Dobrze, by miał swoją pamięć, ale może być spięty via BT ze smartfonem.
(taki teraz testuję -- nie mogę wpisać na stale Jusera... Stale Guest...)
-=-
Jeden przed kilku laty spadł mi do wody w Wasilkowie -- ponad
5 dych pln poszło pod wodę... I nie była to święta woda... ;)
BTW wasilkowskiej Świętej Wody -- zasuwałem tam na wstecznym
pod górkę na jezdni kilkumetrowej szerokości tak szybko, jak
zdołałem, to znaczy 40 km/h... A co -- miałem AutoCasco
N53.223244105869696, E23.221051016073783
https://www.google.com/search?client=opera&q=53.2231
77210296505%2C+23.221075846043114&sourceid=opera&ie=
UTF-8&oe=UTF-8
[pomyślałem wówczas, że to znak od Boga -- tak (całkiem szybko,
ale na wstecznym) jechałem dzięki duchowieństwu i całemu ludowi
odkupionych miast i wsi, którym szczodrze płaciłem, gdy byłem
bogaty... więcej niż 40km/h Nowe Volvo S40 nie ciągnęło do tyłu...
jedno lekkie hamowanko -- i trupia czacha! odciążone przednie
koła tracą przyczepność, samochód traci sterowność, jezdnia
raczej niezbyt szeroka... przejechałem tak całą tamtą dróżkę...
cały kilometr... na oczach Butwiłowskiego, który mnie wpędził
w tę makabrę, z której nie mogę wydostać się od trzydziestu lat...]
i w razie czego ;) 100% zwrotu!!! Na oczach kustosza owej
Świętej Wody... Dookoła było przepięknie -- biało, byłą
śliczna zima... Miałem letnie, ale nowe opony... Na tych
oponach rok później jechałem w okolicach Augustowa 150 km/h
w ponad dwudziestostopniowym mrozie po suchuteńkiej jezdni...
To była moja pierwsza wyprawa po paru miesiącach siedzenia i leżenia...
We wrześniu miałem silny atak astmy, który cudem przeżyłem, bo nie
miałem leków typu Formoterol czy Sabumalin... Miałem tylko Neplit,
czyli Budezonid -- ale on nie rozkurcza oskrzeli... Później niemal
w ogóle nie wyłaziłem z mieszkania aż do końca lutego -- parę razy
do pulmonologów, do rodzinnego... Około 25 lutego wyjechałem po raz
pierwszy... Tak źle czułem się, że nie wiedziałem, jak daleko dojadę...
Ale dojechałem aż do Augustowa, przywitałem się z łabędziami i wróciłem
do Białegostoku... Temperatura spadła do minus 25 stopni Celsjusza...
W 2016 r. ledwo na nogach stałem, gdy chciałem jechać z Wieńca do Bydgoszczy...
Zastanawiałem się, czy w ogóle dojdę do samochodu -- czy nie upadnę, nie
zemdleję... Ale dojechałem, poczułem się lepiej, w Bydgoszczy dużo chodziłem
i powróciłem do Wieńca jak cudownie odmieniony... Następny dzień (była chyba
niedziela albo 15 sierpnia) niemal cały przespałem...
Podczas CoViD-19 czuję się jak nigdy wcześniej w XXI wieku!!!
Nie wiem, dlaczego!!! Tylko nos zatkany -- pomagają inhalacje z soli...
Ale płuca? -- chyba jak nigdy wcześniej!!! Nawet zapominam czasami
o przyjęciu Formoterolu... [tylko czasami ;) kiwam się i tracę równowagę...]
-=-
Nie jest źle!! Aby do szczepionki! [skoro miniona wiosna nie pomogła...]
-=-
Najtańsze pulskoksymetry na AliExpress znalazłem za 16 złotych...
Nawet pokazuje perfuzję... Te drogie nie muszą być lepsze od tanich.
Niektórzy sprzedawcy pokazują na filmach lub fotkach, jak ustawiać...
Najważniejsze są IMO saturacja i tętno -- gdy saturacja spada,
tętno rośnie, bo organizm broni się przed niedoborem tlenu.
Podobnie rośnie tętno, gdy spada ciśnienie... Ciśnienie
najlepiej podnieść piciem zwykłej (kranowej) wody -- ale
zazwyczaj ludzie mają zbyt wysokie...
Wysokie tętno u mnie to znak, że mam mało tlenu!
(lepiej to pokazuje, niż saturacja)
W Wieńcu, po kwadransie zabiegowym, gdzie była zła wentylacja
(nie było żadnej) nie mogłem chodzić po schodach. Krew waliła
mi wtedy do głowy tak mocno, że myślałem, iż mi serce wyskoczy
na zewnątrz... Wyskoczy, spadnie ze schodów, będę musiał po nie
zejść, wyczyścić, podczepić... A wszystko to bez ściągi (tyle
tam różnych rureczek) i bez serca.... Bez serca do takich
drobiazgowych zabaw...
Zła wyobraźnia od razu podsuwa złego psa, który złapie
to moje wyrwane serce i ucieknie z nim w siną dal nieznaną...
Gdy o tym powiedziałem sanatoryjnej lekarce, usłyszałem, że... są windy... ;)
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
-
5. Data: 2020-12-11 01:47:36
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Eneuel Leszek Ciszewski" rqrp68$tgk$...@g...aioe.org
>> ja szukam takiego z alarmem obniżenia SpO
> IMO trudno znaleźć taki, który by tego nie miał!
Może nie aż tak trudno, jak myślałem, gdy pisałem
post, na który teraz odpowiadam.
> Przytrzymaj włącznik -- ujrzysz przeróżne ustawki...
> Z tych moich kilku tylko jeden nie ma ustawek.
Więcej niż jeden. Najdroższy (ślący wyniki do telefonu) też nie ma.
> Pięć różnych, żeby nie napisać, że zupełnie różnych -- każdy
> pokazuje to samo albo prawie to samo, ale dopiero po ~minucie
> mierzenia. Różnice jeśli są widoczne, to chwilowe i nie są duże;
> przykładowo: 94%, 94%, 95%, 94%, 94%, ale za chwilę wszystkie
> mogą pokazać zgodnie 94%... Z tętnem podobnie...
Bywa, że są jakby związane -- jeden przeskoczy o punkt w górę
i za chwilę drugi; po jakimś czasie znów jeden spadnie o punkt
w dół, by pociągnąć za sobą drugiego...
Z perfuzją nie ma zgodności -- zależy od palca (można przełożyć)
i zależy od miernika. Mam tylko dwa mierzące perfuzję. [perfuzję
czy perfidię -- nie pamiętam dokładnie...]
> Tuż po założeniu jest różnie -- różnice wówczas są znaczne.
Może być tak, że jeden ciągnie w górę, drugi w dół...
Startując jeden pokaże 90 a drugi 99, ale po jakimś
czasie oba pokażą zgodnie 94 czy 95...
> W PI nie ma zgodności, choć niby nie może być, bo PI dotyczy
> danego miejsca...
> Wg mnie trudno znaleźć taki pulsoksymetr, który by nie alarmował
Może nie jest trudno... ;)
Ale ten alarm jest tak sobie potrzebny, bo miernikiem nie można
potrzasać w czasie mierzenia, więc raczej odpada założenie na
palec i zajęcie się czymś innym...
Można pomyśleć o zegarku...
> brzęczeniem (akustycznie) o obniżonej saturacji (zgodnie z Twym
> ustawieniem) czy złym (za dużym lub za małym -- też zgodnie
> z Twym ustawieniem) tętnem. Bywają też takie, które dodatkowo
> alarmują miganiem i kolorem...
> Poczytaj instrukcję i/lub przytrzymaj włącznik.
> Można też pokusić się o zegarki z pulsoksymetrami -- można tym mierzyć podczas snu.
> Dobrze, by miał swoją pamięć, ale może być spięty via BT ze smartfonem.
> (taki teraz testuję -- nie mogę wpisać na stale Jusera... Stale Guest...)
> Najtańsze pulskoksymetry na AliExpress znalazłem za 16 złotych...
> Nawet pokazuje perfuzję... Te drogie nie muszą być lepsze od tanich.
> Niektórzy sprzedawcy pokazują na filmach lub fotkach, jak ustawiać...
Wg mnie ważne, by był czarny -- wynik **może** być zakłamany światłem.
To efekt moich kilkuletnich obserwacji i konsultacji z innymi ludźmi.
Dobry miernik wyłączy się, gdy dookoła jest zbyt jasno.
> Najważniejsze są IMO saturacja i tętno -- gdy saturacja spada,
> tętno rośnie, bo organizm broni się przed niedoborem tlenu.
> Podobnie rośnie tętno, gdy spada ciśnienie... Ciśnienie
> najlepiej podnieść piciem zwykłej (kranowej) wody -- ale
> zazwyczaj ludzie mają zbyt wysokie...
Bez takiego miernika łatwo zmierzyć natlenienie -- wystarczy wysiłek.
Jeśli z trudem osiągam 6km/h -- saturacja jest zła. Jeśli bez trudu
sięgam do 7km/h -- dobra. Włóczenie się 5km/h to zły znak, ale może
być gorzej... Do tego łomotanie krwi w głowie przypominające raczej
walenie głową o ścianę... ;)
> Wysokie tętno u mnie to znak, że mam mało tlenu!
> (lepiej to pokazuje, niż saturacja)
Niestety zwiększanie tętna to wówczas zła metoda.
Gdy w płucach brakuje tlenu -- raczej trzeba ów
tlen oszczędzać, miast tracić na łomotanie serca...
Ponoć u człowieka po przekroczeniu 200 na minutę
skuteczność pchania krwi spada...
Do zmniejszenia tętna służą przykładowo betablokery.
Do zwiększenia ;) służą betamimetyki -- leki przeciwastmowe.
Beta2 działa na płuca, beta1 na serce. Leki lekko na siebie
wpływają, ale są selektywne, więc spokojnie można brać zarazem
Formoterol (betamimetyk działający na beta2) i Nebivor (betabloker
działający na beta1) co częściowo (mogę mierzyć tętno -- mam czym,
ale nie mogę mierzyć pracy płuc -- nie mam spirometru) **starannie**
na sobie sprawdziłem...
Tu wycieczka osobista -- pani biegła pulmonolog Dziób zna (znała)
Formoterol raczej z jej własnych wyobrażeń. W istocie Formoterol
**nie** przyspiesza serca. Nie jest to tylko moje zdanie -- podobne
mają ogólnie farmaceuci i sporo różnych (różnych specjalizacji)
lekarzy, z którymi o tym rozmawiałem. Dokładniej -- Formoterol
nieco przyspiesza serce, ale raczej niemierzalnie... W celach
poznawczych ;) przyjąłem nieco za dużo naraz Formoterolu, aby
wykluczyć wpływ na serce... [źle czynię, pisząc te słowa, bo
Formoterol jest refundowany... zaraz zacznie się -- że trwonię
pieniądze podatników na czcze czy podejrzane eksperymenta paramedyczne...]
> W Wieńcu, po kwadransie zabiegowym, gdzie była zła wentylacja
> (nie było żadnej) nie mogłem chodzić po schodach. Krew waliła
> mi wtedy do głowy tak mocno, że myślałem, iż mi serce wyskoczy
> na zewnątrz... Wyskoczy, spadnie ze schodów, będę musiał po nie
> zejść, wyczyścić, podczepić... A wszystko to bez ściągi (tyle
> tam różnych rureczek) i bez serca.... Bez serca do takich
> drobiazgowych zabaw...
> Zła wyobraźnia od razu podsuwa złego psa, który złapie
> to moje wyrwane serce i ucieknie z nim w siną dal nieznaną...
> Gdy o tym powiedziałem sanatoryjnej lekarce, usłyszałem, że... są windy... ;)
Sanatoryjnym lekarzom nie obrazowałem tego złym psem... ;)
-=-
Dobre skutki daje aspiryna -- nie można jej przyjmować zbyt wiele
(bo jest za droga -- koszt jest u mnie jedynym skutkiem ubocznym)
ale można przyjmować Acard... 75mg codziennie. Acard to Aspiryna,
ale tańsza (taniej wypełza 1mg) i o mniejszej dawce.
Aspiryna to wspaniały lek! Kiedyś tego jadłem sporo, ale gdy
dowiedziałem się, że mam astmę -- zaprzestałem, bo wiedziałem,
że aspiryna może powodować astmę... Dziś wiem, że ataki astmy
powodować mogą nawet leki przeciwastmowe. ;) Ogólnie lekarze
mówią, żeby brać leki do ust, nie do głowy/myśli... ;)
Lepiej żyć ze skutkami ubocznymi, niż bez tychże skutków
ubocznych umrzeć w efekcie nieleczenia choroby ... ;)
Na CoViD-19 raczej ;) Aspiryna nie pomoże zbyt mocno...
Ulży sercu... Ale gdy pęcherzyki płucne zostaną zas...e ;)
zbyt mocno wydzielinami/płynami, przez co nie natlenią
krwi dostatecznie dobrze -- na nic zda się nadofiarna
praca serca...
Ciekawi nie włóknina powstająca w płucach zaatakowanych przez SC2...
[nie aż tak mocno ciekawi, bym chciał to przeżyć i wypróbować na sobie]
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
-
6. Data: 2020-12-12 16:14:47
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: Eneuel <e...@g...cm>
>> Pięć różnych, żeby nie napisać, że zupełnie różnych -- każdy
>> pokazuje to samo albo prawie to samo, ale dopiero po ~minucie
>> mierzenia. Różnice jeśli są widoczne, to chwilowe i nie są duże;
>> przykładowo: 94%, 94%, 95%, 94%, 94%, ale za chwilę wszystkie
>> mogą pokazać zgodnie 94%... Z tętnem podobnie...
> Bywa, że są jakby związane -- jeden przeskoczy o punkt w górę
> i za chwilę drugi; po jakimś czasie znów jeden spadnie o punkt
> w dół, by pociągnąć za sobą drugiego...
Wczoraj miałem na 3
(do 4 brakuje mi akumulatorków; 5 nie chciało się mi wyjąć z etui)
naraz ~70% -- po wstrzymaniu oddechu na jakiś czas -- nie mdlałem;
w oczętach mych prześlicznych nie ściemniało się jak po metylowym;
głowa nie bolała; w uszach szumiało przeciętnie; tętno nie zaszalało
zbyt mocno... Tuż po mierzeniu wstałem -- nie tylko nie upadłem, ale
nawet nie zachwiałem się...
Wnioskuję -- 70% to nic przyjemnego, ale żyć jeszcze (być może
krótko) można.
Nie mierzyłem ciśnienia -- może powtórzę mierzenie i dodam
tętno oraz ciśnienie krwi i czas mierzenia...
Ostatnio zwykle mam od 94% do 97% i wg mnie to dobry wynik.
Głębokie oddychanie nie podbija saturacji do 99%.
Podbija skutecznie tętno. :)
Ogólnie wszystkie pulsoksymetry, które mam, pokazują:
- zgodnie tę samą (zero różnicy) saturację (lub prawie tę samą)
- małe różnice tętna (raczej wynikające ze sposobu uśredniania;
jeden może liczyć średnią z 10 sekund, inny z 15s; po minucie
stabilizują się odczyty, o ile nie ruszam się zbyt żwawo)
Do mierzenia perfuzji mam tylko dwa -- pokazują zupełnie rożnie.
Do mierzenia HRV mam tylko jeden -- wynik skacze od 20ms do 60ms.
Mierzenie jest niezbyt wygodne -- nie można trząść palcami,
bo nawet lekkie drgania mogą zakłócić mierzenie. Pulsoksymetry
nie ściskają palców makabrycznie mocno, lecz jakoś wpływają
na przepływ krwi w palcach, co może jakoś wpływać na wynik.
(tyle pływów?...)
-=-
Miary... Redmi Note 9 Pro wziął 22Wh ładując się od 13% do 100%,
ale to wynik zakłamany pracą telefonu...
22/.87=25,2873563218391
Tedy wziął 5Ah przy .5V.
Miernik pokazuje 4709mAh; telefon był podczepiony do 5V.
Czas pomiaru to niemal 9 gAdzin (8:44) ale 100% jest od
~4 gadzin.
Pojemność z nominału -- 5020mAh.
Na AliExpress są ładowalne (jakieś Lioxy) napięte (i nominalnie,
i ponoć rzeczywiście też) do 1.5V z pojemnością podaną w mWh.
Są sprzedane razem z dedykowanym ładowarkami, ale w sobie też
mają jakąś elektronikę czipową.
Może kończą się:
- czas mierzenie pojemności mAh
- NiMe (NiCd to też NiMe?)
- nominalne 1.2V
- akumulatorki bezczipowe?...
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com
'.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'
o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl
;\|/...
-
7. Data: 2020-12-12 17:21:09
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: Eneuel <e...@g...cm>
> Miary... Redmi Note 9 Pro wziął 22Wh ładując się od 13% do 100%,
> ale to wynik zakłamany pracą telefonu...
> 22/.87=25,2873563218391
> Tedy wziął 5Ah przy .5V.
+ Tedy wziąłby 5Ah przy 5V od 0 d0 100%.
[od 0 do 1? binarność?...]
+ Tedy jakby ma 5Ah przy 5V.
Ale podczas ładowania też zużywa energię,
więc bierze znacznie mniej niż 5Ah.
> Może kończą się:
> - czas mierzenie pojemności mAh
> - NiMe (NiCd to też NiMe?)
> - nominalne 1.2V
> - akumulatorki bezczipowe?...
Jakieś Li-cośtamy? -- może LiJony?...
Może dobiega kresu czas mierzenia/podawania
pojemności akumulatorków miliamperogAdzinami?...
-=-
Wracając do GPS L3 -- gadziny też potrafią postrzegać IR.
Pytony birmańskie, zwane też tygrysimi? -- ładne, miłe,
łagodne, nieduże ;) -- dorosłe samiczki nie przekraczają
kilku metrów, z których każdy średnio waży tylko 10kg...
-=-
Ale nie interesuje L4... Nie tylko dlatego, że łamią się
boleśnie, ale także dlatego, że jedynie L4 (i bezpłatne?)
są ważne w ZUSie, któremu trzeba co miesiąc słać masy mas
informacji oprogramowaniem jakże marudnym...
- Najpierw Alot zdefraudował miliardy...
- Następnie był osławiony Płatnik...
- Teraz terminuje ;) PUE ZUS do którego jakiś anglojęzyczny
Nikt (kto by pomyślał, że po angielsku to też 'nikt', nie
zaś jakowyś 'nobody') z innej grupy przywiązuje swą (u)wagę...
Co miesiąc ślę do ZUSu **jedynie** informacYję o L4...
Setki milioów plnów rocznie po stronie ZUS; gAdziny pracy po
stronie księgowych i komputery zdolne do utrzymania marudnego
PUE ZUS...
Pensyje odgórnie ustala rząd -- toż wstawiam ZAWSZE minimalne możliwe...
Procenty składek (społecznych i chorobowych) też ustala rząd...
Społeczne dzielą się na wiele podskładek.... Składki dzielą się
na płacone przez pracownika i przez pracodawcę, choć płatnikiem
zawsze jest tutaj pracodawca... Wszelkie reguły tych podziałów
ustala ogólnie rząd... Chorobowe procentowo zależy od liczby
dni zasiłkowych i zarazem od wieku chorego, ale także od
rodzaju L4 -- choćby może leżeć w szpitalu...
Jakby podzielić ustaloną odgórnie stawkę (pensję) na **kilkadziesiąt**
podskładek wg usyalonych odgórnie algorytmów po to tylko, by następnie
zsumować i wysłać jednym przelewem na jedno konto...
Jeśli pracodawca nie wyśle w odgórnie ustalonym terminie:
- za pracownika zapłaci z odsetkami
- sam wyskoczy z ubezpieczenia (ale niemal z automatu
powróci, choć będzie musiał pisemnie odwoływać się
od wyskoku) i też zapłaci z odsetkami...
Co zmienia się wówczas, gdy ktoś nie ma ubezpieczenia zdrowotnego?
Niewiele -- delikwent nadal objęty jest **tymi samymi** ubezpieczeniami,
ale osiągniętymi nieco innymi drogami...
Co zmienia się wówczas, gdy ktoś nie ma ubezpieczenia społecznego?
Też zwykle niewiele, albowiem w RP są minimalne emerytury, zaś rent
chorobowych w praktyce nie ma w ogóle.
Niepoprawnie tedy płacę za się składki ZUSowe -- niezbyt wielkie,
ale jednak płacę, choć NICZEGO korzystnego z ich tytułu nie mam
bezpośrednio! (być może mam wyjazdy do Wieńca w ramach prewencji
rentowej)
Pośrednio? -- gdybym płacił 100%, miałbym:
- spory/duży PFR
- możliwość wzięcia Kuroniówki
Gdybym nie płacił w ogóle -- miałbym z innej tarczy niewiele
mniej niż ww. PFR...
L4 (podobnie jak inne L i inne w ogóle) łamią się boleśnie,
bo tak są nazwane kręgi lędźwiowe kręgosłupa... Osteoporoza
dopada różnymi ,,kanałami'' -- chyba głównie kręgo_słupowym
i biodrowym...
-=-
Zakład energetyczny, gazownia, telekomunikacYja -- oni potrafią
brać z konta za sprawą polecenia zapłaty czy jak się to zowie...
To nie jest naruszenie wolności obywatelskiej....
Ale ani Fiskus nie potrafi tak brać podatków na podstawie
deklaracji, ani ZUS składek... Gdy płatnik nie zapłaci na
czas -- i Fiskus weźmie z odsetkami oraz kosztami komorniczymi,
i ZUS tak weźmie... Tylko dlatego, by nie ograniczać wolności!!!
Z Fiskusem jest o tyle źle, że o PITach miesięcznych podatnik nie
informuje... Ale i to mały problem, bo mógłby informować razem
z deklarowaniem VAT...
Ekipa PiS postrzega przyrost PKB w KOMPLIKOWANIU, nie zaś
w upraszczaniu...
Tak oto muszę wiedzieć, czy faktura nie dotyczy Towarzysza Pracy...
Jest (właśnie od niedawna) poletko zwane TP -- trzeba je zaznaczyć, gdy
faktura dotyczy Towarzysza Pracy... Na fakturze nie ma adnotacji TP,
ale ja (księgowa, choć niekoniecznie z macicą) muszę wiedzieć, czy
mam do czynienia z TP, czy niekoniecznie... Towarzysz Życia to TŻ,
czyli konkubent bądź konkubina... Czym jest Towarzysz Pracy? Może
jedynie kochankiem lub kochanką, może stanowił element pary [może
trójkąta czy innego wielokąta] przed laty?...
PKB rośnie a bezrobocie maleje -- muszę chyba zatrudnić profesjonalnego
detektywa, który rozstrzygnie merytorycznie i odpowiedzialnie -- zaliż
faktura dotyczy Towarzysza Pracy, czy nie... Tak z KAŻDĄ transakcją...
Może transakcja dotyczy osób, które w łóżku były ze sobą w poprzednich
życiach?...
Morawiecki ma talent... Opłacacie swym życiem:
- dzielenie włosa na kilkadziesiąt podskładek ZUS
(które następnie zostaną złączone w jedną całość
uzupełnioną wpływami podatkowymi)
- dzielenie włosa na kilka składowych paliwowych
(przykładowo 50% VAT i 75% PIT, ale to jedynie
jedna z **wielu** możliwości okołopaliwowych)
- okołołóżkowe dochodzenia typu TP
- nieco mniej zawiłe dochodzenia GTU
(plastykowa folia to przykładowo elektronika)
- dochodzenia MPP (faktura ma swe oznaczenie MPP,
ale księgowa nie może sugerować się tym oznaczeniem)
Kto by przypuszczał, że premier MMorawiecki (PiS ogólnie) tak
skutecznie rozwinie moją (księgowej, choć bez macicy) pracę zarobkową...
Zapytać KRutkowskiego, ile bierze za jedną relację TP?... ;)
I urzędników, czy w wypadku osób wierzących w reinkarnację
TP dotyczy także poprzednich wcieleń?...
--
Ene
-
8. Data: 2020-12-12 17:43:40
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: Eneuel <e...@g...cm>
> Co miesiąc ślę do ZUSu **jedynie** informacYję o L4...
> Setki milioów plnów rocznie po stronie ZUS; gAdziny pracy po
> stronie księgowych i komputery zdolne do utrzymania marudnego > PUE ZUS...
Sam sobie przeczę? -- minima ustala rząd, który nie wymiarowuje...
Toż sam pracuję w niepełnym wymiarze pracy, o czym piszę...
OK -- mea kulpa czy jak tam piszecie...
> Pośrednio? -- gdybym płacił 100%, miałbym:
Tedy ślę info o -- ewentualnych L4, urlopach bezpłatnych i wymiarze...
Latami ludzie utrzymywali:
- komputery z marudnym Płatnikiem
- informatyków utrzymujących te komputery
- szafirowe (i inne) podpisy kwalifikowane
(płatne -- komputery i informatycy niby
też płatni, ale to mniej dylematyczne)
tylko po to, by przekazać do ZUS ww. informacje...
ZUS po swej stronie też musiał utrzymywać to i owo...
Do tego księgowa musiała podzielić włos składkowy na
kilkadziesiąt części, by ZUS te części poskładał...
Nie kilkadziesiąt, lecz raptem kilkanaście?
Raczej kilkadziesiąt, zważywszy różne L4...
Życie jak z baśni -- baśni o Kopciuszku BG, który
musiał oddzielać ziarenka maku od ziarenek piasku?...
-=-
Jeśli ktoś nie pojmuje: Szafir, TP, GTU, MPP, fola
plastykowa itd. -- polecam rzecz jasna Google...
Szafirową rzeczywistość zastąpiono bezpłatnym Profilem
Zaufanym? -- niekoniecznie...
-=-
Klejnoty, baśnie... Czegóż jeszcze wymagać od życia?!
--
Ene
-
9. Data: 2020-12-12 18:17:04
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: Eneuel <e...@g...cm>
> Ale nie interesuje L4... Nie tylko dlatego, że łamią się
+ Ale mnie interesuje L4... Nie tylko dlatego, że łamią się
> Procenty składek (społecznych i chorobowych) też ustala rząd...
+ Procenty składek (społecznych i zdrowotnych) też ustala rząd...
Wypadkowa to nie jakieś 1.67% przykładowo -- to obszerna praca,
niemal już skromna praca naukowa... Słyszałem o doktoracie na
jednej kartce papieru -- ZUSowa broszura wypadkowej to wiele
takich doktoratów... ('wypadkowa' to nazwa składki)
> Społeczne dzielą się na wiele podskładek.... Składki dzielą się
> Ekipa PiS postrzega przyrost PKB w KOMPLIKOWANIU, nie zaś
> w upraszczaniu...
Ekipa PO-PSL nie była lepsza?
- samochody okołociężarowe z ich Lisakami
- przewrotny VAT27
> PKB rośnie a bezrobocie maleje -- muszę chyba zatrudnić profesjonalnego
> detektywa, który rozstrzygnie merytorycznie i odpowiedzialnie -- zaliż
> faktura dotyczy Towarzysza Pracy, czy nie... Tak z KAŻDĄ transakcją...
> Morawiecki ma talent...
PMMorawiecki niedawno w sejmie chwalił się wzrostem zatrudnienia (między
innymi detektywów i księgowych do: JPK, MPP, GTU, TP, elektronicznej
folii plastykowej?) itp. osiągami... Wiosną chwalił się skutecznością
walki z CoViD19. Po prostu Zielona Wyspa!!!
Baśniowe życie!!! https://youtu.be/vbhfMs-ZX9M Kopciuszek/Cinderella
Pamiętam Cinderellę, bo napisałem o niej swe pierwsze wypracowanie -- na
pięć stron... Nieskutecznie modliłem się, by nauczycielka nie sprawdzała
mego ,,dzieła'' -- całość pomalowała czerwonym kolorem... Ostatecznie
zyskałem ,,uznanie'' ;) w oczętach nauczycielki... Pierwsze i zarazem
ostatnie wypracowanie po angielsku? Może i tak... Innych nie pamiętam...
--
Ene
-
10. Data: 2020-12-12 23:17:39
Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
środa, 9 grudnia 2020 o 20:32:25 UTC+1 PiteR napisał(a):
> wystarczy się schylić ;)
>
> Dziś znalazłem 5 euro przy stacji metra Euston Square.
> To chyba od Świętego Mikołaja. A może oplute covidem haha ;)
Żyjesz jeszcze?
Banknot EURO w LONDYNIE na finiszu brexitu?
To musi być jakiś jeż-terror ;>
Covid to już nie bierze (a przynajmniej tak ludziom w PL padło na łby, bo uznali, że
jak pinokio zamówił 20 mln szczepionek to to prawie tak, jakby już wszystkich
zaszczepili), ale może znów wąglik?
Do dziś nie wiem, skąd go mieli ci terroryści, co rozsyłali go w listach w USA po 11
września - i dlaczego im się skończył?
> Grosz do grosza i bedzie kokosza
Albo grób ;>