Na giełdzie w końcu hossa
2013-10-29 10:33
Na giełdzie w końcu hossa © hfox - Fotolia.com
Przeczytaj także: Inwestowanie długoterminowe to mniejsze ryzyko
Hossa, jak to zwykle bywa, rodzi się niepostrzeżenie. Ta, z którą mamy do czynienia obecnie, była trudniej dostrzegalna w pierwszej fazie powstawania wskutek sporego zróżnicowania sytuacji w poszczególnych segmentów naszego rynku. Patrząc na to co, dzieje się z indeksem największych spółek, jeszcze do niedawna trudno było mówić o optymizmie. W większości wypowiedzi słychać było jedynie utyskiwania na jego kiepską kondycję i zapóźnienie w porównaniu z głównymi wskaźnikami europejskimi i na Wall Street.Potwierdzało to zachowanie zarówno kursów sporej części blue chips, jak i samego WIG20. Choć rok powoli dobiega końca, indeks wciąż jest niemal 2 proc. niżej, niż po ostatniej sesji 2012 r. i 3,5 proc. pod tegorocznym rekordem z pierwszych dni stycznia. Dopiero sięgając nieco dalej w przeszłość, do maja 2012 r., widać że wówczas ukształtował się dołek, od którego indeks zyskał prawie 25 proc., spełniając wymogi umownej definicji hossy. Mylący był też dalszy przebieg wydarzeń. Ten prawie półtoraroczny okres dzieli się bowiem na dwie wyraźne fazy. W trakcie pierwszej, trwającej od maja 2012 r. do pierwszych dni stycznia 2013 r., indeks wzrósł o prawie 30 proc. Druga to załamujący wiarę w hossę okres spadków, trwający przez całą pierwszą połowę obecnego roku. Zubożył on wskaźnik o 17 proc., zabierając bykom trzy czwarte poprzednich zdobyczy.
fot. hfox - Fotolia.com
Na giełdzie w końcu hossa
Szczególnie stresujące były pierwsze miesiące roku, w trakcie których warszawscy inwestorzy patrzyli z zazdrością na nieprzerwane zwyżki na głównych giełdach świata i widzieli zniżkujący bez widocznego powodu indeks naszych największych spółek. Z dzisiejszej perspektywy powody jego słabości są oczywiste. Pierwszy to przewaga w jego składzie spółek cyklicznych, silnie reagujących na spowolnienie gospodarcze (surowcowe, paliwowe, energetyka), druga to odwrót kapitału od rynków wschodzących, związany z perspektywą ograniczenia przez Fed skupu obligacji.
fot. mat. prasowe
Czas trwania i zasięg rynku byka (zmiany wartości WIG20 w proc.)
Zwiększające dynamikę spadku indeksu perturbacje, związane z reformą systemu emerytalnego, paradoksalnie doprowadziły do przełomu, a raczej przyspieszyły jego nadejście. Czerwcowe tąpnięcie pozwoliło na wyznaczenie dołka i wejście indeksu największych spółek w trzecią fazę, czyli powrotu do trendu wzrostowego, rozpoczętego w maju 2012 r. Od tego dołka WIG20 zyskał 16,5 proc., pokonując w połowie października poprzedni szczyt, ustanowiony tuż przed czerwcowym załamaniem, co stanowiło ważny sygnał techniczny. Linia trendu spadkowego, trwającego od początku roku, została z impetem przełamana na sesji z 10 października, w trakcie której WIG20 skoczył o 3,5 proc. (najbardziej dynamiczna zwyżka od niemal trzech lat). Tym samym otwarta została droga do ataku na szczyt z początku stycznia 2013 r. Gdyby do niego doszło, indeks zyskałby łącznie (od maja 2012 r.) 29 proc.
fot. mat. prasowe
Czas trwania i zasięg rynku byka (zmiany wartości mWIG40 w proc.)
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)