Zmiany w OFE: rząd odporny na sugestie
2013-11-19 13:32
Rząd niechętnie modyfikuje propozycje w sprawie OFE © DOC RABE Media - Fotolia.com
Przeczytaj także: Emerytura obywatelska
Prace nad projektem zmian w systemie emerytalnym wchodzą w końcową, fazę. W miniony piątek zmodyfikowany dokument przyjął Komitet Stały Rady Ministrów, wkrótce zajmie się nim rząd, a stosowną ustawę uchwali parlament. Dla wszystkich jest jasne, że rządowi w zmianach systemu emerytalnego chodzi tylko o jedno, czyli o przetransferowanie do ZUS jak największej części aktywów, znajdujących się w funduszach emerytalnych. W ten prosty sposób, zdaniem rządu, rozwiązane zostaną główne problemy finansów państwa, czyli nadmierne zadłużenie i deficyt budżetowy. Temu celowi są podporządkowane wszystkie inne posunięcia i stanowią jego konsekwencję. Większość najbardziej kontrowersyjnych rozwiązań służy jedynie ograniczeniu negatywnych skutków z tym związanych, często jednak prowadząc do forsowania kuriozalnych propozycji.Scenariuszem najbardziej strawnym do przeprowadzenia, bez narażania się na zarzuty, z jakimi spotkały się Węgry oraz rujnowania rodzimego rynku kapitałowego i zaufania zagranicznych inwestorów i instytucji finansowych, okazało się odebranie funduszom obligacji skarbowych, z zamiarem ich przekazania do ZUS i następnie umorzenia.
Podobna operacja z odebraniem akcji byłaby tak skomplikowana i rodziłaby tak poważne i daleko idące konsekwencje, że z niej zrezygnowano. Przejęcie akcji przez państwo oznaczałoby częściową nacjonalizację sporego grona prywatnych firm. Poprzestano więc na strategii ograniczania wielkości portfeli funduszy emerytalnych poprzez zniechęcanie obywateli do udziału w drugim filarze, czyli dobrowolne kierowanie swoich przyszłych składek do ZUS, a nie do OFE. Uznając samą perswazję i możliwość swobodnego wyboru za narzędzie niedostatecznie skuteczne i efektywne, wprowadzono mechanizm wyboru domyślnego, preferującego ZUS we wszystkich przypadkach, w których członkowie funduszu wyraźnie nie zadeklarują, że chcą pozostać w OFE. Do tego dołożono mechanizm „suwaka”, czyli stopniowego przesuwania środków zgromadzonych w OFE wraz ze zbliżaniem się jego uczestnika do wieku emerytalnego. Te rozwiązania, choć dyskusyjne, dają się jako tako obronić, przynajmniej z punktu widzenia głównego celu „reformy” i trudno podważyć ich sens z prawnego lub racjonalnego punktu widzenia.
fot. DOC RABE Media - Fotolia.com
Rząd niechętnie modyfikuje propozycje w sprawie OFE
Sposobem wspomagającym strategię odstraszania obywateli od OFE i ograniczania dopływu składek do nich, miał być zakaz reklamowania się funduszy emerytalnych. To jeden z trzech kuriozalnych pomysłów i z prawnego i merytorycznego punktu widzenia, biorąc pod uwagę zarówno interes przyszłych emerytów, jak i długofalowy interes państwa. Obiektywnie rzecz biorąc, państwu powinno zależeć na jak najszerszym promowaniu wszelkich form, służących oszczędzaniu na emeryturę. Zakaz reklamy jest wątpliwy także z prawnego punktu widzenia, ograniczając swobodę działalności gospodarczej i konkurencję. Najwyraźniej rząd zdał sobie z tego sprawę, wycofując się z bezwzględnego i trwałego rozwiązania, wprowadzając jedynie okresowy zakaz reklamy, na czas, w którym obywatele będą mogli deklarować wybór ZUS lub OFE i dość oczywiste, powszechne ograniczenia, które mają obowiązywać po tym okresie (takie jak na przykład zakaz reklamy sprzecznej z przepisami prawa, czy wprowadzające w błąd). Działalność reklamowa nie jest w Polsce regulowana jednym aktem prawnym i opiera się głównie na zapisach ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Są jedynie trzy wyjątki, traktujące odrębnie reklamę napojów alkoholowych, papierosów i wyrobów tytoniowych oraz niektórych środków farmaceutycznych. Od przyszłego roku do restrykcji reklamowych ze względu na szkodliwość skutków palenia i picia alkoholu, doszlusuje na kilka miesięcy także, przymusowe do niedawna, „oszczędzanie” w OFE.
Drugim kontrowersyjnym rozwiązaniem, jest ustalenie wynoszącego 75 proc., minimalnego udziału akcji w portfelach funduszy emerytalnych. Z punktu widzenia zasad inwestowania środków emerytalnych, można uznać to za kompletne nieporozumienie. Taka konstrukcja portfela naraża gromadzone środki na bardzo wysokie ryzyko strat, w przypadku niekorzystnych wahań giełdowej koniunktury.
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)