Inwestycje w złoto rozczarowują
2013-12-09 12:22
Przeczytaj także: Notowania złota i akcji: rozbieżności wróżą zmiany
Najprostszą sprawę mamy z Buffettem. Niedawno stwierdził on, że nie kupiłby złota nawet, gdyby uncja kosztowała 800 dolarów. Nie oznacza to jednak, że przewiduje on spadek ceny kruszcu. Jego negatywny stosunek do złota jest znany od lat i wynika nie z oceny sytuacji rynkowej, ale filozofii inwestowania. Buffett twierdzi, że złoto jest czymś zupełnie nieproduktywnym. Nie daje plonów, jak ziemia, nie przynosi odsetek, jak obligacje i nie daje dywidend, jak akcje. Nie ma więc powodów, by mieć złoto w swoim portfelu. Pogląd dość oryginalny, ale ktoś, kto zarządza ogromnym majątkiem i ma niemal nieograniczone możliwości inwestycyjne, może sobie pozwolić na lekceważenie niektórych z nich.
W złoto inwestowały sporo fundusze George Sorosa. Jeszcze w 2012 r. udział złota w ich portfelach był rekordowo wysoki, choć sam Soros już dwa lata wcześniej był przekonany, że na rynku złota tworzy się spekulacyjna bańka, która wkrótce pęknie. Nie przeszkadzało mu to jednak w kupowaniu jednostek funduszy inwestujących w złoto, choć trzeba przyznać, że mocno redukował swoje pozycje w szybkim tempie już kilkukrotnie. Szczególnie intensywnie pozbywał się złota na początku 2011 r. Jednak jeszcze w trzecim kwartale 2012 r. jeden z funduszy miliardera zwiększył swoje zaangażowanie w złoto o niemal 50 proc. Można jednak powiedzieć, że nie po raz pierwszy Soros swoje sukcesy zawdzięcza odważnym decyzjom i szybkiemu refleksowi. Już pod koniec 2012 r. jego fundusze zaczęły gwałtownie redukować ilość złota w portfelach. Wyprzedaż kontynuowały także w pierwszych miesiącach 2013 r. Ocenia się, że Soros zdążył wycofać się z większej części inwestycji w złoto tuż przed jego gwałtowną przeceną, rozpoczętą w kwietniu 2013 r. Po raz kolejny twierdzi, że złoto zawiodło inwestorów i nie może już być uznawane za bezpieczną przystań, gdyż tę rolę kruszec utracił.
Jednym z największych zwolenników inwestowania w złoto był John Paulson. Złotem zainteresował się mocniej już w 2009 r. Najdłużej też wierzył w możliwość zarabiania na kruszcu. Szacuje się, że w różnych formach, poczynając od funduszy złota, złoto w postaci fizycznej oraz akcje spółek wydobywających kruszec, miał on po przeliczeniu ponad 120 ton złota. Od niemal dwóch lat zarządzane przez niego fundusze ponosiły jednak bardzo duże straty, a inwestorzy wycofywali ulokowane w nich kapitały. Jeszcze w pierwszym kwartale 2013 r., gdy większość graczy pozbywała się złota, Paulson deklarował, że nie pozbędzie się kruszcu, licząc że w końcu pojawi się inflacja i notowania pójdą w górę. Ostatecznie dał za wygraną dopiero w sierpniu tego roku, gdy postanowił pozbyć się części złotych aktywów. W listopadzie oficjalnie przyznał, że nie zainwestowałby więcej swoich pieniędzy w złoto, bo wciąż nie wiadomo, kiedy pojawi się inflacja.
Te przykłady ilustrują zarówno różne podejście najbardziej znanych inwestorów do lokowania pieniędzy w złoto, jak i różne sposoby zachowań w okresach, gdy traci ono na wartości, a wraz z nim topnieje zaangażowany w nie kapitał. Wszystko wskazuje na to, że znacznie lepiej na elastyczności i aktywnym podejściu do inwestycji wyszedł Soros. W przypadku Paulsona, konsekwencja nie opłaciła się. Wydaje się jednak, choć szacuje się, jego złote fundusze straciły w tym roku ponad 30 proc., że bardziej niż finanse, ucierpiała jego reputacja. Warto bowiem podkreślić, że mimo ogromnej wartości inwestycji, w złoto zaangażował jedynie około 15 proc. swojego kapitału.
1 2
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (2)
-
klusek81 / 2014-08-20 17:20:36
Złoto ma to do siebie, że raz traci na wartości a raz zyskuje. Trzeba przyznać, że w tym roku nie ma tragedii chociaż teraz znowu są spadki. Ja liczę na to, że za jakiś czas znowu ceny złota podskoczą w górę a ci którzy w nie inwestują zaczną zarabiać. Czytałem kiedyś w poradniku inwestora na stronie Mennicy Staropolskiej, że złoto to najbezpieczniejsza inwestycja i tego się trzymam. W co niby miałbym inwestować? W lokaty? Oprocentowanie jest tak śmiesznie niskie że aż strach wrzucać tam swoje oszczędności. [ odpowiedz ] [ cytuj ]
-
Samaran / 2014-11-17 13:06:43
To nie do końca tak jest, że złoto raz traci raz zyskuje, ludzie byli przyzwyczajeni, że od początku lat 2000 złoto szło jednostajnie w górę, teraz była korekta dość duża, ale to nie zmienia faktu, że złoto powinno odbijać w najbliższym czasie i trend powinien się odwrócić. Na złocie da sie zarobić. Akurat takie miejsca jak Mennica Staropolska są bezpieczne tak jak ktoś zauważył mają swoje poradniki, prowadzą kursy etc. Po za tym prawda jest taka, że Polacy po ostatniej aferze wolą kupować sztabki, których są właścicielami a nie jakieś zapisy na kontach. [ odpowiedz ] [ cytuj ]