Geopolityka szkodzi dolarowi
2005-08-09 09:32
Przeczytaj także: FOMC nie spełnił oczekiwań, teraz kolej na OPEC
Mówiło się również o odrzuceniu przez Iran układu z Unią Europejską i podtrzymanie zapowiedzi kontynuacji programu atomowego. Wszystko to zwiększa napięcie międzynarodowe i podnosząc cenę ropy szkodzi równocześnie dolarowi.Na rynku akcji po dwóch sesjach spadku inwestorzy chcieliby już odbicia indeksów i tak właśnie sesja się rozpoczęła. Dobre wyniki podał Nortel, a pogłoska o możliwym przejęciu Nokii przez Cisco też trochę rynkowi pomagała. Oczywiście drożały akcje sektora petrochemicznego ciągnięte w górę przez drogą ropę. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że jak na takie poziomy cen tego surowca to mimo spadku indeksów rynek zachowywał się wręcz bohatersko. Odgrywa rolę ciągle ten sam czynnik: nie widać było do tej pory wpływu drogiej ropy na gospodarkę, więc gracze myślą, że tak będzie zawsze. Nie będzie. Jest gdzieś poziom, przy którym konsument nie wytrzyma. Pamiętajmy, że wzrost cen ropy działa tak jak dodatkowy podatek nałożony na konsumenta, ponieważ zmniejszają się fundusze, które można przeznaczyć na inne zakupy. Wynik sesji niczego nie zmienił w obrazie technicznym rynku. Pokazał tylko, że jest duża szansa wzrostu indeksów przy jakiejkolwiek korekcie na rynku ropy. A taka w końcu musi się rozpocząć.
We wtorek będziemy przede wszystkim czekali na wynik posiedzenia FOMC. Może nie tyle na wynik, bo ten jest oczywisty (stopy zostaną podniesione o 25 pb) ile na komunikat po posiedzeniu. Rynek obawia się, że Fed zasygnalizuje, iż jeszcze daleko jest do końca cyklu podwyżek stóp. Jeśli rzeczywiście tak się stanie to rynek akcji może ucierpieć, ale tylko wtedy, jeśli w tym samym komunikacie nie pojawi się bardzo optymistyczna ocena gospodarki. Gdyby Fed popisał się takim optymizmem to gracze mieliby do wyboru: optymizm wynikający ze wzrostu aktywności gospodarki lub obawy o jej nadmierne schłodzenie w wyniku dalszego podnoszenie stóp procentowych. Na rynku walutowym zapowiedź podnoszenia stóp może wywołać (niestandardowo) osłabienie dolara, bo gracze będą się obawiali, że spadki cen obligacji (wzrost ich rentowności) spowoduje wypływ kapitału z USA.
Raporty makro publikowane w USA będą miały zdecydowanie mniejsze znaczenie. Co prawda dane wstępne o wydajności pracy w drugim kwartale powinny wpłynąć na rynek obligacji (im niższa wydajność tym wyższa inflacja, a co za tym idzie i rentowność obligacji), ale rynek będzie pamiętał, że to dane wstępne, a opublikowanie ich przed komunikatem Fed znacznie zmniejsza ich wagę. Jeszcze mniejszy, wręcz zerowy, wpływ powinien mieć raport o czerwcowych zapasach w hurtowniach. Dla rynku akcji spore znaczenie może mieć podawany po sesji raport kwartalny Cisco, ale to będzie miało wpływ na sesję środową.
Na rynku walutowym EUR/USD odwraca trend spadkowy. Przełamał linię pięciomiesięcznego trendu spadkowego i utworzył formację odwróconej głowy z ramionami, co zapowiada wzrost EUR/USD do 1,25 USD. Najbliższy opór na 1,2400 USD. Wsparcie jest na linii szyi na 1,2190 USD.
oprac. : Piotr Kuczyński / WGI Dom Maklerski