RPP będzie miała problem
2005-08-20 00:52
© fot. mat. prasowe
Miniony, krótszy tydzień przyniósł osłabienie złotego, zwłaszcza względem dolara, który na nowo zaczął odzyskiwać siły na rynku międzynarodowym. W środku tygodnia cena euro oscylowała tuż ponad krytycznym poziomem 4 zł, ale psychologiczne wsparcie wytrzymało.
Przeczytaj także: Stopy w dół, złoty w górę
Wtorek był dniem z inflacją w tle. Zarówno w Polsce, jak i w USA inwestorzy z niepokojem czekali na publikację wskaźnika CPI za lipiec. I w obu przypadkach wzmacniała się waluta krajowa, co skutkowało silnym umocnieniem złotego do euro, którego cena po południu spadła do tylko 4,0050 zł, co było najniższym poziomem od 5 lipca br. Rano euro kosztowało jeszcze aż 4,0530 zł, a dolar nawet 3,28. Potem jednak kursy walut obcych systematycznie spadały.W ciągu tygodnia kilkukrotnie niepokój wywołały komentarze ze strony przedstawicieli NBP. Halina Wasilewska-Trenkner z RPP stwierdziła, że nie ma dużo miejsca na ewentualne dalsze obniżki stóp, a znaczenie będzie miała nowa, sierpniowa projekcja inflacji. W środę krótkoterminowe osłabienie złotego wywołał Dariusz Filar, stwierdzając, że zamiast zastanawiać się nad kolejnymi obniżkami stóp procentowych, należy pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej na neutralne. Mogło oznaczać to tylko jedno, spadki na rynku długi i osłabienie złotego.
Dane makroekonomiczne nie dały jasnej odpowiedzi, co zrobi Rada. Inflacja (CPI) spadła w lipcu do 1,3 proc. (prognoza +1,1 proc.). Średnia płaca wzrosła w stosunku rocznym o 3,2 proc. Produkcja przemysłowa wzrosła zaś tylko o 2,6 proc. (prognoza 4-5 proc.). Po tych danych Stanisław Nieckarz wskazał, że stopy w dalszym ciągu można obniżać, ponieważ inflacja znajduje się na niskim poziomie, a II kwartale br. polska gospodarka prawdopodobnie rozwijała się w dalszym ciągu powoli. W perspektywie wejścia Polski do strefy euro należy też zmniejszyć dysparytet stóp procentowych pomiędzy Polską a strefą euro. Podobnego zdania jest Mirosław Pietrewicz, który dodatkowo wskazał na aprecjację złotego w ostatnim czasie. Minimalną przestrzeń do obniżek stóp do końca roku widzi z kolei Marian Noga, a Stanisław Owsiak wskazał, że jest za wcześnie, żeby po danych o inflacji i produkcji prognozować co zrobi RPP w sierpniu. W takiej sytuacji jedno jest pewne, można oczekiwać burzliwej dyskusji podczas sierpniowego spotkania tego gremium.
Inwestorzy, zwłaszcza zagraniczni, mogli dodatkowo poczuć się zaniepokojeni wydarzeniami politycznymi. SLD wycofało poparcie dla rządu Marka Belki, co może się wydawać co najmniej dziwne. Prezydent podpisał kosztowną dla budżetu ustawę o emeryturach górniczych (co ostro krytykował nawet jego doradca ekonomiczny!) i być może znów ugnie się pod presją polityczną i podpisze ustawę o zwrocie podatku VAT za materiały budowlane, co może to kosztować budżet nawet 18 mld zł.
W piątek złoty lekko słabł po informacji ministra finansów Mirosława Gronickiego, o tym, że od podjęcie ostatecznej decyzji o przystąpieniu do strefy euro do tego faktu upłynie ok. trzech lat. O godz. 14.30 euro kosztowało 4,0370 zł, a dolar 3,3170 zł.
fot. mat. prasowe
Rekomendacje
Im dłużej kluczowy poziom 4 zł za euro nie jest przełamany, tym silniejszego ruchu w jego okolicach należy się spodziewać. Wiele wskazuje na to, że w większym stopniu można oczekiwać odbicia w górę, podobnie jak to miało miejsce kilka tygodni temu. Kolejną wskazówką co do zachowania RPP będą dane o sprzedaży detalicznej w lipcu.
fot. mat. prasowe
Przeczytaj także:
Nie czas na zmiany w polityce monetarnej
oprac. : Marek Węgrzanowski / WGI Dom Maklerski