Oszczędzanie pieniędzy: małymi krokami do celu
2014-05-26 12:53
Odkładanie pieniędzy nie jest łatwą sprawą © contrastwerkstatt - Fotolia.com
Przeczytaj także: W Nowym Roku oszczędzanie pieniędzy nie będzie łatwe
Odkładanie pieniędzy nie jest łatwą sprawą, bo oprócz materialnych przeszkód, czyli po prostu braku środków, na drodze stają nam również nasze własne przekonania i opinie. Jedną z nich jest ta, że pewnych rzeczy nie ma sensu robić, bo oszczędności z nich wynikające są znikome. Co to jest kilkadziesiąt złotych rocznie, jakie mogę zaoszczędzić zakręcając wodę przy myciu zębów, kupując większe opakowanie proszku, czy trzymając swoje pieniądze na koncie oszczędnościowym, a nie na ROR-ze? Takie pytanie bardzo często torpeduje nasze zapędy do oszczędzania. A to właśnie stawianie niewielkich kroczków powoduje, że w końcu dojdziemy do celu, jakim jest pokaźna kwota oszczędności. Dla niedowiarków przygotowaliśmy kilka przykładów.Jak to robią politycy
Rząd, Sejm i Senat, co roku głowią się nad tym, jak skonstruować budżet państwa. Jako, że od lat mamy problem z dziurą budżetową, to przy tej okazji toczą się zażarte dyskusje o to, jakie wydatki zredukować i gdzie szukać nowych przychodów. Sprawozdania z budżetowych debat przetaczają się przez media, a my odnosimy wrażenie, że mówi się o naprawdę dużych pieniądzach. Wróćmy na chwilę pamięcią do zeszłorocznych dyskusji o budżecie na 2014 rok. Ostatecznie w ustawie budżetowej zapisano, że dochody wyniosą 277,8 mld zł, a wydatki ok. 325,3 mld zł, co oczywiście oznacza deficyt, który ma nie przekroczyć 47,5 mld zł. Dziura budżetowa znów była ogromna, w trakcie prac nad ustawą szukano więc możliwości cięcia wydatków w poszczególnych resortach. Rządowy projekt przewidywał oszczędności wynoszące 7,7 mld zł. Jeśli tę kwotę odniesiemy do poziomu dochodów, okazuje się, że to prawie 2,8 proc.
fot. contrastwerkstatt - Fotolia.com
Odkładanie pieniędzy nie jest łatwą sprawą
W przypadku gospodarstwa domowego, które uzyskuje miesięczne zarobki netto na poziomie 4 tys. zł, oznaczałoby to roczne oszczędności w skali 1 330 zł, a to już suma nie do pogardzenia. Przyjrzyjmy się jednak dokładniej, jak rząd chciał zdobyć te 7,7 mld zł. Ponad 400 mln zł oszczędności miało wynikać z tego, że z wojska odejdzie mniej żołnierzy, więc mniej pieniędzy będzie potrzebne na odprawy. Wydatki na zdrowie, m.in. poprzez zmniejszenie dofinansowania dla szpitali klinicznych miały spaść o 80 mln zł. W MSW o 34 mln zł zmniejszyć się miały środki na bezpieczeństwo publiczne i ochronę przeciwpożarową.
Gdybyśmy sprowadzili te oszczędności do skali działania naszej przykładowej rodziny, to okazuje się, że niższe odprawy wypłacane przez MON dałyby 69 zł 12 groszy rocznie, resort zdrowia pozwoliłby zaoszczędzić 13 zł 82 groszy, a działania w MSW dałyby 5 zł 88 groszy rocznie. Krótko mówiąc śmieszne pieniądze, ale politycy wiedzą, że innego wyjścia nie ma - nie da się co roku nacjonalizować pieniędzy zgromadzonych w OFE. Trzeba szukać cięć gdzie się tylko da i na bazie tych stosunkowo niewielkich kwot budować program, których pozwoli zmniejszyć dziurę budżetową. Podobnie dzieje się w przypadku budżetów miast czy przedsiębiorstw. Nie ma powodu, by podobnego sposobu myślenia nie zastosować przy konstrukcji budżetu domowego.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)