Jak pomnażać kapitał
2005-10-11 11:43
Samodzielne inwestycje mogą dawać najlepsze efekty, ale wymagają poświęcenia im wiele uwagi i - zwykle - sporego kapitału już na wejściu. Fundusze inwestycyjne to alternatywa dla osób, które nie chcą brać na siebie ryzyka i nie cierpią na nadmiar gotówki. Oszczędzanie pieniędzy często wiąże się z ich inwestowaniem. Nawet pozostawienie wolnych środków na lokacie bankowej jest rodzajem decyzji inwestycyjnej, ale na szczęście nie jest to jedyna dostępna opcja.
Przeczytaj także: W co inwestować
Dlaczego na szczęście? Bo obecne – a zapewne także i przyszłe – oprocentowanie lokat bankowych, co prawda chroni nasze pieniądze przed skutkami inflacji, ale niestety tylko przed nimi. Nawet dość wysokie w obecnych warunkach 4−proc. rocznie, które oferują niektóre banki po odliczeniu podatku – daje tylko 3,2 proc. rocznie. A inflacja wynosi 1,6 proc. i może rosnąć (do celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej, czyli 2,5 proc. plus minus 1 proc.), zatem faktyczny zysk z lokaty – choć pewny – nie daje zbyt dużej satysfakcji.Przy długoterminowym inwestowaniu lepszym pomysłem są obligacje skarbowe, które, będąc równie bezpieczne, co lokaty, mogą przynieść swoim posiadaczom od 4,5 do 5 proc. zysku w skali roku. Nadal jednak są to zyski dające poczucie niedosytu. Naprawdę duże profity mogą za to przynieść inwestycje w akcje spółek notowanych na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych. Wiele osób zapewne je rozważa widząc jak WIG z dnia na dzień śrubuje historyczne rekordy notowań. Kilkadziesiąt procent zysku rocznie to wynik, który na giełdzie nie tak trudno wypracować, jeśli trwa hossa. Z jednym „ale”.
Na inwestycjach w akcje trzeba się przynajmniej trochę znać i poświęcać im naprawdę dużo czasu i to codziennie. Bo choć mamy hossę, to warto pamiętać, że w górę idą akcje tylko wybranych firm, a nie wszystkich. Podjęcie decyzji o tym, które akcje kupić wymaga oceny zarówno perspektyw samej spółki (czy jest zdolna do powiększania zysków), jak również koniunktury giełdowej (czy inwestorzy nadal będą kupować akcje, czy może zaczną sprzedawać i realizować zyski). Słowem ocenić, czy akcje są tanie, czy drogie. Trzeba też pamiętać o wpływie rynków światowych (innych giełd w Europie, USA a nawet w Azji) na nasz parkiet oraz notowań walutowych (czy euro tanieje czy drożeje) na sytuację naszej gospodarki, a więc i spółek giełdowych. Tak wiele kwestii do ogarnięcia (a przecież powyżej to tylko uproszczenie zagadnień) wymagałoby poświęcenia sprawom giełdy całego dnia, a i to może nie wystarczyć.
W ostatnim czasie dużo dobrego mówi się o inwestycjach w nieruchomości i być może to jest jakaś odpowiedź na pytanie, w co należy inwestować. Choć rynek cieszy się dobrą sławą, trzeba zdawać sobie sprawę, że inwestowanie na tym rynku wymaga znacznych nakładów finansowych (nawet małe mieszkanie na najlepszym rynku – w stolicy – to co najmniej 100 tys. złotych) i nie jest wolne od ryzyka. Na sam wybór i kupno mieszkania trzeba poświęcić sporo czasu, jego urządzenie również kosztuje – i czas i pieniądze. Wynajęcie nigdy nie jest na 100−proc. pewne. Najpierw trzeba znaleźć chętnego, potem modlić się o to by regularnie płacił czynsz (obecna ustawa lokatorska daje mu sporą przewagę nad wynajmującym) i nie zniszczył zanadto wyposażenia.
Przyjrzyjmy się tak popularnym w ostatnich latach funduszom inwestycyjnym. Bez względu na to, jaki rodzaj funduszu wybierzemy (rynku pieniężnego, obligacji, zrównoważony, mieszany, akcyjny, zagraniczny, nieruchomości czy jeszcze inny) skutek jest zawsze ten sam. Kwestie pomnażania pieniędzy zostawiamy na głowie osób do tego zatrudnionych. To specjaliści z funduszu martwią się o to, czy inflacja wzrośnie, czy akcje podrożeją, czy euro stanieje, czy najemca okaże się solidnym płatnikiem. Za ich pracę trzeba co prawda płacić (opłaty za zarządzanie) jest to jednak tylko kilka procent rocznie od powierzonych im pieniędzy (czasem – w okresach promocji – 0 proc.). A w zamian możemy liczyć na działanie osób naprawdę kompetentnych w swoich dziedzinach, które jak uczy doświadczenie ostatnich lat, rzeczywiście wypracowują niemałe zyski dla swoich uczestników.
Fundusze inwestycyjne są propozycją dla osób, które nie czują się na siłach by dokonywać samodzielnych inwestycji, lub po prostu nie mają na to czasu lub pieniędzy. Bo do funduszy można wpłacać nawet niewielkie kwoty (począwszy od kilkudziesięciu złotych miesięcznie), które inwestowane regularnie i pomnażane przez specjalistów, pomogą zbudować spory kapitał. Następnie sami już zastanowimy się jak go wydać.
Przeczytaj także:
Oszczędzanie pieniędzy w czasie pandemii COVID-19. Jak się zmieniło?
oprac. : Emil Szweda / SEB TFI