Polityka pokonała złotego
2005-10-29 00:14
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Brak zgody PiS i PO zagrożeniem dla rynku
Efekt politycznych utarczek jest taki, że PiS ma prezydenta, premiera, marszałka Sejmu i marszałków Senatu... Będzie też prawdopodobnie tworzył rząd mniejszościowy, szukając poparcia wśród takich partii jak Samoobrona czy LPR. Inwestorzy nie brali takiej ewentualności pod uwagę, stąd tydzień minął pod znakiem gwałtownej przeceny polskich aktywów.W poniedziałek rano euro kosztowało jeszcze 3,90 zł, a dolar 3,26 zł. W czwartek kursy kształtowały się odpowiednio na 4,0160 i 3,3150 zł. W piątek o 15.20 euro było warte 3,88 a dolar 3,29.
Poniedziałek nie zapowiadał jeszcze takiego rozwoju zdarzeń, choć dzień zaczął się znaczącym osłabieniem złotego w reakcji na wybór Lecha Kaczyńskiego na przyszłego prezydenta. Cena euro wzrosła do 3,9350 zł, od strat rozpoczęły notowania także polskie obligacje. Osłabienie złotego po wyborach prezydenckich trwało jednak krócej niż po wyborach parlamentarnych. Uczestnicy rynku walutowego pozwolili stracić na wartości naszej walucie podczas porannego handlu, aby zaraz po otwarciu rynku taniej kupić złotego, licząc na szybkie sformowanie koalicji rządowej i powołanie przez PiS i PO nowego rządu. W kolejnych dniach nastąpił impas w negocjacjach koalicyjnych, który momentami przypominał otwartą kłótnię. Na gwałtowne zmiany na rynku złotego nakładała się również przecena dolara na rynku światowym. We wtorek z ust polityków PiS i PO płynęły głosy, że porozumienie nie zostanie zawarte za wszelką cenę – sytuację starali się jednak tonować kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz i Jan Rokita. Oficjalnie powodem zerwania rozmów stał się kontrowersyjny kandydat PO na marszałka Sejmu (ostatecznie wybrany został dużo bardziej dyskusyjny kandydat PiS) i żądanie PO, odnośnie do szefa MSWiA.
W obliczu kluczowych informacji ze sfery polityki bez echa przeszła decyzja RPP o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie i utrzymaniu łagodnego nastawienia, czy informacje o sprzedaży detalicznej, która wzrosła we wrześniu o 5,4 proc. (prognoza 7,6 proc.),i stopie bezrobocia, która wyniosła w tym okresie 17,6 proc. (oczekiwane 17,7 proc.). W ostatnich dniach po rynku krążyły pogłoski, że do większego osłabienia złotego nie dopuszczało Ministerstwo Finansów, które sprzedawało waluty pozyskane z emisji obligacji za granicą.
Od czwartkowego popołudnia sytuacja się uspokoiła. Nasza waluta wzmocniła się nieznacznie w ślad za walutami regionu, które wyraźnie zyskiwały (zwłaszcza czeska korona po zaskakującej podwyżce stóp procentowych)i dość pozytywnej informacji agencji S&P na temat Polski.
fot. mat. prasowe
Rekomendacje
Warto się zastanowić w kogo uderzyły spadki złotego, polskich obligacji i akcji? Były to m.in. w przedsiębiorstwa i osoby fizyczne, posiadające kredyty walutowe, wszystkich należących do OFE, czyli wiele milionów Polaków, których emerytury nagle się skurczyły, państwo będzie się też teraz zadłużać wyraźnie drożej niż jeszcze kilka tygodni temu. Kto zyskał? Eksporterzy? Na pewno tak, ale czy 4-proc. spadek kursu złotego względem euro drastycznie poprawił ich sytuację? Rynkom finansowym konieczne są stabilne i przewidywalne warunki funkcjonowania – pozostaje więc liczyć na rozsądek polityków.
Jeśli w życie wejdzie forma tzw. PiSoobrony, złoty dalej będzie wyraźnie słabnąć (kolejny poziom to 4,10 dla EUR/PLN), może nawet w szybszym tempie niż obecnie, rynki pozytywnie zareagowałyby na porozumienie PiS i PO, np. wsparcie przez Platformę mniejszościowego rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
fot. mat. prasowe
oprac. : A. Łaganowski, M. Węgrzanowski / WGI Dom Maklerski