Draghi może zastąpić Amerykanów
2014-11-27 10:04
Choć pod nieobecność świętujących dziś inwestorów amerykańskich wielkich emocji trudno się spodziewać, to jednak ożywienie może się pojawić około południa, w związku z planowanym wystąpieniem szefa EBC. Co prawda karty zostały już odkryte, ale kolejne powtórzenie deklaracji dotyczących skupu obligacji na pewno bykom nie zaszkodzi.
Przeczytaj także: Zwyżka WIG20 okazała się nietrwała
Udający się na przedłużony weekend amerykańscy inwestorzy pozostawili graczom z pozostałych rynków optymistyczny sygnał, w postaci wzrostu indeksów na Wall Street. Dow Jones zyskał w środę 0,1 proc., a S&P500 zwyżkował o 0,3 proc. Znaczenie tych niewielkich ruchów zwiększa fakt, że miały miejsce po publikacji rozczarowujących informacji makroekonomicznych. Te sygnały były jednak zbyt słabe, by wzbudzić niepokój o perspektywy amerykańskiej gospodarki, ale też niewystarczające, by na ich podstawie spodziewać się większej wstrzemięźliwości Fed w normalizowaniu polityki pieniężnej.Rolę amerykańskiej giełdowej lokomotywy może dziś z powodzeniem przejąć parkiet we Frankfurcie, który od połowy listopada stara się ją wyraźnie naśladować. Dowodem tego dziesięć wzrostowych sesji z rzędu, w trakcie których DAX zyskał łącznie 7,6 proc. W tym przypadku napęd pochodni nie z optymistycznych informacji gospodarczych, a z oczekiwania na efekty działań już podjętych przez EBC i tych, które są zapowiadane. Dziś prawdopodobnie Mario Draghi ponownie zapewni o gotowości do ratowania europejskiej gospodarki wszelkimi środkami. To może nieco rozruszać handel, choć sądząc z przebiegu środowej sesji, może on nie być zbyt emocjonujący. Także końcówka miesiąca może sprzyjać przynajmniej utrzymaniu dotychczasowych zdobyczy byków.
W przypadku naszego rynku o zdobyczach raczej trudno mówić, ale można liczyć na kontynuację prób zmniejszenia listopadowej straty, która w przypadku WIG20 sięga 1,7 proc. Do jej wyrównania brakuje zaledwie 20 punktów, co nawet przy ślimaczym tempie zwyżki, obserwowanym w środę, ma szanse się udać do końca tygodnia. Obserwując zachowanie największych spółek, z jednej strony widać, że w wielu przypadkach potencjał zwyżkowy istnieje i czasem łatwo go wyzwolić, nawet w bardzo dynamicznej formie. Przykładem może być nie tylko wczorajszy skok notowań walorów Kernela o ponad 9 proc. ale także sięgające w ostatnich dniach 3 proc. zrywy akcji PKN Orlen, Orange, czy nieco tylko mniejsze w przypadku Tauronu, LPP.
Inna rzecz, że bywają one często szybko gaszone przez podaż. W nawiązaniu do skoku obrotów z minionego wtorku, warto zwrócić uwagę, że od pewnego czasu gwałtowny wzrost aktywności inwestorów notowany jest nie tylko w dniach rozliczania wygasających instrumentów pochodnych, ale także w ostatnich dniach miesiąca. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w maju, lipcu i październiku. Niewykluczone, że podobne zjawisko może nas czekać i teraz. Niekoniecznie musi mu towarzyszyć podwyższona zmienność notowań.
Poranna atmosfera na rynkach nie zachwyca. Nikkei traci 0,8 proc., zahamowana została zwyżka w Szanghaju. Ropa naftowa tanieje o ponad 1 proc., schodząc w pobliże 76 dolarów za baryłkę, o tyle samo w dół idą kontrakty na srebro, zniżkują futures na miedź, na niewielkich minusach są także kontrakty na główne indeksy.
Roman Przasnyski, analityk niezależny
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Grecja trzyma giełdy w klinczu
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, WIG30, mWIG40, WIG50, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)