Wkład własny: konieczne nawet 20%?
2014-12-18 11:00
Wkład własny to nie wszystko © beeboys - Fotolia.com
Przeczytaj także: Kredyty hipoteczne: przeciętny wkład własny to 150 tys. zł
Już za trzy tygodnie, a więc od 1 stycznia 2015 r., trzeba będzie posiadać przynajmniej 10-proc. wkład własny, aby kupić mieszkanie na kredyt. Czy to oznacza, że wystarczy posiadać 30 tys. zł, aby kupić mieszkanie warte 300 tys. zł? Niestety nie.Po 2015 roku rewolucji już nie będzie
Warto pamiętać, że obowiązująca wersja rekomendacji S zakłada, że wymagania co do wkładu własnego będą rosnąć aż do 2017 roku. Od stycznia 2017 roku trzeba będzie posiadać 20-proc. wkład własny, w 2016 r. będzie to 15%, w 2015 roku 10%, a obecnie (w 2014 r.) wciąż wymagane jest 5% wkładu. Wbrew pozorom, najbardziej wyraźnymi zmianami były te wprowadzające wymóg posiadania 5-proc. wkładu własnego w 2014 roku i 10-proc. w roku kolejnym. Dalszy wzrost restrykcji może zostać przez kupujących niezauważony. Po 2015 roku co prawda rekomendacja narzuca bowiem obowiązek posiadania wyższego niż 10-proc. wkładu własnego, ale pozwala też na wykupienie ubezpieczenia, które pokryje brakujący wkład własny, ale tylko w kwocie przekraczającej 10%. Jednocześnie trzeba pamiętać, że nawet dziś banki często wymagają 20-proc. wkładu własnego, a od klientów posiadających tylko 5% czy 10%, wymagają dodatkowej opłaty tytułem ubezpieczenia brakującego wkładu.
fot. beeboys - Fotolia.com
Wkład własny to nie wszystko
Wkład własny to tylko jeden z listy wydatków
W praktyce bowiem lista wydatków związanych z zakupem mieszkania jest długa – wkład własny jest tylko jednym z jej elementów. Wszystkie koszty związane z zakupem mieszkania można podzielić na dwie główne kategorie: transakcyjne i kredytowe. Te pierwsze są niemal identyczne w przypadku kredytu zaciąganego na zakup mieszkania od dewelopera, jak i lokalu używanego. W obu przypadkach nabywca może być zmuszony do opłacenia kosztów związanych z wyceną nieruchomości (np. 300 zł), zapłaci także zbliżone kwoty za ubezpieczenie od ognia i wody. Do tego dochodzi jeszcze 200 zł opłaty za ustanowienie hipoteki i 19 zł podatku od czynności cywilno-prawnych.
Przydatne linki:
Kredyty hipoteczne - porównanie
Najwięcej przyszły kredytobiorca będzie musiał zapłacić za ubezpieczenie niskiego wkładu własnego oraz prowizję za udzielenie kredytu. Pierwsza z tych opłat opiewać może na przykład na 3% od kwoty różnicy między posiadanym wkładem własnym a równowartością 20% wyceny kupowanej nieruchomości(pobierana np. za trzy czy pięć lat z góry). Prowizja za udzielenie kredytu pochłania natomiast od 0 do 2% kwoty kredytu. Jeśli znowu przyjąć, że kredytobiorca chciałby kupić mieszkanie warte 300 tys. zł, to w grudniu br. wciąż mógłby zadłużyć się na 95% tej kwoty, płacąc za to prowizję w kwocie do 5 700 zł oraz ubezpieczenie niskiego wkładu w wysokości około 1 350 zł. W styczniu, gdy trzeba będzie wnieść w gotówce przynajmniej 10% ceny zakupu, opłaty te odrobinę spadną - odpowiednio do 5 400 zł i 900 zł. W sumie daje to więc łączny koszt kredytowy na poziomie 7 869 zł w 2014 r. i 7 119 zł w 2015 r. Całe szczęście w praktyce często banki obniżają kwoty tych opłat albo przynajmniej część okołokredytowych kosztów doliczają do pożyczanej kwoty. Dzięki temu więc nie trzeba np. prowizji opłacać gotówką, ale potem powiększy ona comiesięczne raty.
fot. mat. prasowe
Symulacja kosztów okołokredytowych przy zakupie mieszkania wartego 300 tys. zł
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)