Remis z rekordem w tle
2005-12-17 00:24
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Piątkowa słabość złotego
W poniedziałek sytuacja na złotym była determinowana przez wydarzenia zachodzące na rynku międzynarodowym. W wyniku bardzo silnego umocnienia dolara do euro kurs USD/PLN spadł w poniedziałek o ponad siedem groszy! Z drugiej strony, wzmocnił się forint po tym jak ustały spekulacje o obniżce ratingu Węgier przez kolejną agencję. Splot obu tych czynników spowodował, że kurs USD/PLN bez przeszkód przełamywał kolejne poziomy wsparcia spadając poniżej 3,20, mimo, że jeszcze w piątek dolara można było sprzedać powyżej 3,28. Dużo spokojniej, dzięki wzmocnieniu euro na rynku międzynarodowym, zachowywał się kurs EUR/PLN.Wtorek na złotym można było określić jako korektę w trendzie aprecjacyjnym. Po poniedziałkowym silnym umocnieniu złotego, wtorek rozpoczął się od kontynuacji tej tendencji, a co za tym idzie, od nowych rekordów w przypadku kursu EUR/PLN. Para ta spadła do poziomu 3,8090 zł, co było najniższym poziomem od 17 czerwca 2002 roku.
Bliskość poziomu 3,80 zł za euro i skala ostatniego ruchu, a także korekta na kursie EUR/USD (umocnienie dolara) spowodowały jednak osłabienie złotego, które trwało do końca dnia. Po południu euro było warte 3,8350 zł, a dolar 3,2150 zł.
Środa miała na złotym bardzo podobny przebieg do sesji dzień wcześniej. Początek dnia przyniósł silne umocnienie złotego, a potem aż do popołudnia nasza waluta traciła na wartości. Oddech złapała znów po publikacji korzystnych danych gospodarczych. W październiku na rachunku obrotów bieżących odnotowano deficyt w wysokości 253 mln EUR, (prognozowano 264 mln). GUS podał zaś, że listopadowa inflacja (CPI) wyniosła tylko 1 proc. (prognozowano 1,3 proc.). Natychmiast po tych publikacjach agencje informacyjne przekazały komentarz Jana Czekaja z RPP. Czekaj stwierdził, że bardzo niski odczyt inflacji w listopadzie jest efektem mocnego złotego i niższych cen ropy oraz zwiększa pole manewru w polityce pieniężnej. Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się Mirosław Pietrewicz z RPP, wskazując, że w grudniu lub styczniu bank centralny ma możliwość obniżki stóp procentowych nawet o 50 pkt z powodu niepewności co do perspektywy wzrostu gospodarczego i niskich prognoz inflacji. Spekulacje dotyczące obniżek stóp trwały jednak tylko 1 dzień. W czwartek po południu GUS ogłosił, że Średnia płaca w Polsce wzrosła w listopadzie aż o 6,9 proc., a ten czynnik jest w szczególności analizowany przez władze monetarne. Dane te spowodowały w piątek rano skokowe osłabienie złotego, cena euro wzrosła nawet do 3,8750 zł, a dolara do 3,23 zł.
Dla wielu zadłużonych większe znaczenie niż informacje gospodarcze miała wiadomość ze Szwajcarii o podwyżce stóp procentowych. Warto mieć na uwadze, że koszt pieniądza w tym kraju powinien w dalszym ciągu wyraźnie rosnąć.
W piątek o godz. 13.30 euro kosztowało 3,8740 zł, a dolar 3,23 zł.
fot. mat. prasowe
Krótkoterminowa prognoza
Osłabienie złotego w końcu tygodnia prawdopodobnie nie będzie trwałe. W przyszłym tygodniu decyzję o pozostawieniu stóp bez zmian powinna podjąć RPP, z czasem aktywność powinna maleć, a rynki będą pogrążać się w świątecznym śnie. Warto pamiętać, że właśnie teraz do Polski przyjeżdżają osoby pracujące za granicą (łącznie kilkaset tysięcy), a na mało płynnym rynku może to mieć znaczenie.
fot. mat. prasowe
oprac. : A. Łaganowski, M. Węgrzanowski / WGI Dom Maklerski