Rząd boi się fuzji Pekao i BPH
2006-01-03 00:53
Polski rząd jest poważnie zaniepokojony fuzją Pekao i Banku BPH. Eksperci orzekli, że może to oznaczać wzrost cen, transfer środków za granicę i duże zwolnienia. Połączone banki będą miały pozycję monopolisty na rynku - pisze "Puls Biznesu".
Przeczytaj także: Fuzja Pekao i BPH
Unicredito Italiano (UCI), inwestor Pekao, w wyniku fuzji z niemieckim HVB przejął kontrolę nad Bankiem BPH. Teraz Włosi chcą połączenia banków, choć przeciwne są temu nasze władze. Mają się czego obawiać: powstały w wyniku fuzji bank skupiałby ponad połowę oszczędności Polaków i niemal połowę kredytów. Miałby też ponad 40 proc. udziału w rynku funduszy inwestycyjnych i 30 proc. w rynku kredytów hipotecznych. Ministerialni eksperci stwierdzili zgodnie: „na skutek fuzji powstanie w Polsce klasyczna struktura oligopolistyczna z 50 - 60-procentowym udziałem w rynku".Bank może także wykorzystać udziały w rynku do maksymalnego podniesienia cen. Pojawi się niebezpieczeństwo, że – przez to że UCI nie będzie zainteresowane inwestowaniem w Polsce – wszystkie wolne środki będą transferowane za granicę. Będzie to 6-10 mld zł rocznie.
Poza tym, jak przypomina Andrzej Mikosz, minister skarbu, UCI narusza umowę prywatyzacyjną Pekao. Zobowiązał się w niej do nieprzejmowania kontroli nad żadną instytucją konkurencyjną wobec Pekao.
Fuzja Pekao i BPH oznacza także redukcję zatrudnienia o 5 – 6 tysięcy osób.
Przeczytaj także:
Fuzja: odpowiedź rządu
oprac. : Marzena Jakubiec / Polska.pl