Dlaczego rosną prowizje banków?
2006-01-22 16:30
Ceny usług finansowych w Polsce należą do najwyższych w Europie. Oczywiście w relacji do dochodów. Z danych Eurostatu wynika, że dla statystycznego Polaka opłaty związane z usługami finansowymi stanowią ok. 2,2 proc. całkowitej kwoty wydatków konsumpcyjnych. Średnia dla Unii Europejskiej to niewiele ponad 1 proc., a np. na Węgrzech wskaźnik ten wynosi tylko 0,5 proc.
Przeczytaj także: Zlecenie stałe: sposób na opóźnione płatności
Najważniejszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest mała aktywność Polaków w korzystaniu z usług finansowych. W Polsce liczba rachunków bankowych w porównaniu z liczbą gospodarstw domowych, jest znacznie niższa niż średnia w regionie czy w Europie Zachodniej. Z danych firmy Forrester Research wynika, że rachunek bankowy posiada jedynie 44 proc. Polaków. Na zachodzie Europy znacznie więcej, bo aż 84 proc. W niektórych najbardziej rozwiniętych krajach wskaźnik ten przekracza 90 proc.To w oczywisty sposób wpływa na poziom opłat i prowizji. Zwłaszcza w warunkach niskiej inflacji, kiedy kurczy się marża odsetkowa (różnica między oprocentowaniem kredytów i depozytów). W Polsce wynosiła ona jeszcze niedawno ponad 10 pkt proc., co pozwalało bankom pokryć wysokie koszty działania i ryzyko kredytowe. W ubiegłym roku w bankach komercyjnych kształtowała się ona na poziomie 3,2 pkt proc., a według firmy McKinsey do roku 2010 spadnie do ok. 1,7 pkt proc. Zyski z odsetek dodatkowo obetnie ustawa antylichwiarska, która wkrótce wejdzie w życie.
Spadające dochody z marży odsetkowej banki muszą zastępować innymi źródłami przychodów. A jest to wyjątkowo trudne, bo dla rodzimych banków to wciąż ponad połowa dochodów, a ceny usług są już i tak wysokie. Przeróżne opłaty i prowizje w największych polskich bankach to jedynie ok. 20-25 proc. łącznych dochodów. To bardzo mało, bo w najlepszych zachodnich instytucjach wskaźnik ten jest nawet dwa razy wyższy. Banki nie mają wyjścia i muszą podwyższać opłaty za najpopularniejsze produkty i usługi.
Banki mają też problem ze stroną przychodową. Mimo, że akcja kredytowa szybko rośnie to i tak udział kredytów detalicznych w stosunku do PKB w Polsce wynosi zaledwie 7-8 proc. w porównaniu do 53 proc. dla krajów Unii Europejskiej. Głównym motorem wzrostu polskich banków powinien być zatem wzrost akcji kredytowej i poprawa zarządzania ryzykiem.
Tutaj powstaje jednak problem – przedsiębiorstwa dość niechętnie pokrywają inwestycje pożyczonymi pieniędzmi, a na dynamicznie rosnącym rynku kredytów mieszkaniowych panuje bardzo silna konkurencja. W tym segmencie marże (a więc zyski banków ponad rynkową stopę procentową) spadły do bardzo niskiego poziomu. Stąd też tak duży nacisk banków na kredyty konsumpcyjne (gotówkowe i karty kredytowe) czy sprzedaż funduszy inwestycyjnych. Są to źródła dodatkowych, często dużych przychodów z opłat i prowizji.
Kto podniósł opłaty (przykłady)
PKO BP
• Superkonto z 4 do 5,40 zł miesięcznie
• Przelew zewnętrzny w oddziale z 3 do 4 zł
• Opłata za wypłatę gotówki w oddziale 2,50 zł jeśli kwota wypłaty jest niższa niż 500 zł
• Przelewy zewnętrzne w PKO Inteligo 0,50 zł (wcześniej w ramach promocji bezpłatne)
• Wprowadzenie prowizji za całkowitą przedterminową spłatę kredytu mieszkaniowego w wysokości 0,8 proc. min. 200 zł (wcześniej brak prowizji)
• Opłata za przeprowadzenia kontroli inwestycji przed wypłatą transzy od 80 zł dla domów i mieszkań (wcześniej pierwsza kontrola bezpłatna, kolejne 50 zł).
ING Bank Śląski
• Przelewy zewnętrzne zlecone przez Internet 0,50 zł (wcześniej darmowe w ramach promocji)
• Przelew zlecony w oddziale banku 4 zł (wcześniej 2,50 zł)
• Przelew w ramach Otwartego Konta Oszczędnościowego 6 zł (wcześniej 5 zł)
BPH
• Prowizja za przynanie kredytu odnawialnego 2 proc. (wcześniej 0,1 proc. miesięcznie) – zmiana będzie obowiązywać od lutego
Przeczytaj także:
Jak płacimy domowe rachunki?
oprac. : expander