Zakupy na raty: robimy czy nie?

Przeczytaj także: Zakupy na raty: dobrze się zastanów

Chętnie korzystamy

Rezultaty badania potwierdzają, że zakupy na raty są nam dobrze znane. Z tej formy finansowania korzystało lub korzysta trzech na czterech Polaków. 19% badanych robiło je minimum raz w życiu, a 8% respondentów nie ukrywa, że robi to często, traktując ratalne zakupy jako zwyczajowy sposób na realizację większych wydatków. Z ostrożnością podchodzi do nich natomiast 22% ankietowanych, którzy deklarują, że jeszcze nigdy w ten sposób nie kupowali.

Co kupujemy na raty?

Zdecydowanym liderem w kategorii zakupów na raty jest sprzęt AGD – wskazało go 67% badanych. Na drugim miejscu znalazł się sprzęt elektroniczny (59%). Dzięki zakupom na raty kupujemy meble i wyposażamy także wnętrza naszych domów czy mieszkań – taką odpowiedź wskazał co piąty ankietowany. Niemal tyle samo osób kupuje w ten sposób samochód (19%).

Rodzaj produktów, które decydujemy się kupić przy udziale kredytu ratalnego bardzo często ujawnia nasze potrzeby i preferencje. Wyniki badania pokazują, że im starsza grupa wiekowa, tym częściej korzysta z rat. Wiąże się to zapewne zarówno z większą zdolnością kredytową i regularnymi zarobkami dojrzalszych osób, jak i większą potrzebą stabilizacji i koniecznością posiadania wszelkich dóbr, takich jak samochód, wyposażenie domów i sprzęty RTV i AGD. Ciekawy podział ujawniający potrzeby poszczególnych grup związany jest nie tylko z wiekiem, ale także z płcią. Artykuły gospodarstwa domowego najczęściej są brane na raty przez kobiety, natomiast sprzęt elektroniczny to domena mężczyzn. Zakupy na raty pozwalają nam nabyć rzeczy, które pomagają podnieść komfort życia.

„Mało zobowiązujące” wydatki?

Pamiętajmy, że w momencie dokonania zakupu na raty stajemy się kredytobiorcą. Zupełnie jak przy wzięciu kredytu gotówkowego czy hipotecznego w banku. I dokładnie jak w tych przypadkach, za zakupy na raty płacimy zazwyczaj znacznie wyższą sumę niż w przypadku, gdybyśmy dokonali zakupu za gotówkę. Płatność jest odroczona w czasie i podzielona na niewielkie „porcje” gotówki, ale ceną za ten komfort jest oprocentowanie rat, dodatkowe koszty ubezpieczenia, czasem także prowizja od udzielonego kredytu. Nawet przy tzw. „ratach za 0%” należy zapoznać się z podpisywanym regulaminem, zwracając uwagę, czy brak oprocentowania rat oznacza dla kredytodawcy także rezygnację z dodatkowych opłat. Dlatego koniecznością przy korzystaniu z tej opcji jest sprawdzenie warunków umowy – przeanalizujmy marżę, oprocentowanie, wysokość kosztów dodatkowych.

Jeśli jakieś zapisy są dla nas niejasne, należy o nie zapytać i poprosić o wyjaśnienie przedstawiciela firmy pożyczkowej, banku lub pracownika sklepu, w którym dokonujemy zakupów na raty. Tylko postępując w ten sposób będziemy mieli pewność, że podjęliśmy słuszną decyzję, a także świadomość jaka dodatkowa kwota dojdzie do naszych miesięcznych opłat, których rzetelne regulowanie uchroni nas przed zadłużeniem.