eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansoweJak inwestować, gdy kończy się deflacja?

Jak inwestować, gdy kończy się deflacja?

2016-07-18 12:54

Jak inwestować, gdy kończy się deflacja?

Jak inwestować, gdy kończy się deflacja? © jwphotoworks - Fotolia.com

Dostrzegalne w maju i czerwcu zmniejszenie się dynamiki spadku cen stanowi wyraźny sygnał pożegnania z deflacją. Ekonomiści przewidują, że ostatecznie nastąpi ono pod koniec roku. Według prognoz NBP, jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku inflacja sięgnie od 0,3 do 2,2 proc. Inwestorzy powinni taki scenariusz uwzględnić w swoich decyzjach, lokując kapitał w instrumenty pozwalające osiągnąć zysk w ujęciu realnym, a nie tylko nominalnym.

Przeczytaj także: Ceny żywności w górę: jak inwestować?

W ciągu poprzednich dwudziestu czterech miesięcy deflacja sprzyjała oszczędzającym, amortyzując konsekwencje spadającego oprocentowania lokat bankowych i obligacji skarbowych oraz poprawiając w ujęciu realnym efekty uzyskiwane dzięki innym inwestycjom. Na takie wspomaganie możemy liczyć prawdopodobnie jeszcze jedynie do końca roku, a im bliżej niego, tym będzie ono słabsze. Część posiadaczy wolnej gotówki, widząc coraz niższe odsetki, już od pewnego czasu poszukiwała bardziej atrakcyjnych możliwości, stąd też obserwowane coraz większe zainteresowanie inwestowaniem w nieruchomości i obligacje firm. Sytuacja na giełdzie raczej odstraszała od i tak niebyt popularnych akcji i funduszy, charakteryzujących się wyższym ryzykiem.

Choć spora część inwestorów w swoich kalkulacjach kieruje się nominalną wysokością odsetek lub stóp zysku, warto zwrócić uwagę na ich wymiar realny, czyli uwzględniający uszczerbek, jakiego dokonuje w nich inflacja. Niedocenianie tego zjawiska może bowiem prowadzić do podjęcia niekorzystnych decyzji, nie tylko niwelujących zysk, ale wręcz przynoszących realną stratę. Działanie tego mechanizmu w najbardziej obrazowy sposób zilustrować można na przykładzie cieszących się największą popularnością oszczędzających dwuletnich obligacjach Skarbu Państwa, charakteryzujących się stałym oprocentowaniem przez cały okres ich posiadania. Na ich zakup w ciągu pierwszych pięciu miesięcy obecnego roku wydali prawie 1,3 mld zł. Przez najbliższe dwa lata mogą liczyć na odsetki w wysokości 2 proc. za każdy rok. Oznacza to, że po uwzględnieniu podatku od dochodów kapitałowych (19 proc.) z zainwestowanego tysiąca złotych po roku uzyskamy nominalnie 16,2 zł, a więc nasz kapitał wyniesie 1016,2 zł.

Jeśli jednak okaże się, że po dwunastu miesiącach od zakupu obligacji inflacja wyniesie 1 proc., oznaczać to będzie, że za identyczny statystyczny koszyk towarów i usług konsumpcyjnych, warty dziś tysiąc złotych, będziemy musieli zapłacić 1010 zł. A więc realny, czyli wymienialny na towary, zysk z naszej inwestycji wyniesie zaledwie 6,2 zł, czyli 0,62 proc., a nie nominalne 1,62 proc. (po opodatkowaniu). Łatwo wyliczyć, że graniczny poziom inflacji, przy którym na inwestycji w obligacje wyjdziemy realnie „na zero”, wynosi 1,62 proc. Pamiętać zaś trzeba, że mamy papiery, które Skarb Państwa wykupi po dwóch latach, a więc po kolejnych dwunastu miesiącach czeka nas analogiczna inflacyjna „korekta”, której skalę trudno obecnie przewidzieć. Przykład ten rozwiewa także mit o zysku bez ryzyka w przypadku obligacji skarbowych. Choć możemy być pewni zwrotu wartości nominalnej zainwestowanej kwoty, to realny zysk wcale pewny nie jest, a nie jest wykluczony także uszczerbek realnej wartości kapitału.

fot. jwphotoworks - Fotolia.com

Jak inwestować, gdy kończy się deflacja?

Według prognoz NBP, jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku inflacja sięgnie od 0,3 do 2,2 proc. Inwestorzy powinni taki scenariusz uwzględnić w swoich decyzjach, lokując kapitał w instrumenty pozwalające osiągnąć zysk w ujęciu realnym, a nie tylko nominalnym.


Warto także zwrócić uwagę na dość powszechną tendencję niedoceniania nie tylko wpływu inflacji na wyniki inwestycji, ale także szacowania skali wzrostu cen. Wystarczy porównać wymienioną wcześniej prognozę NBP, mówiącą o prawdopodobnym poziomie inflacji od 0,3 do 2,2 proc., z badanymi także przez bank centralny oczekiwaniami inflacyjnymi, formułowanymi przez konsumentów. Według nich, w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy inflacja będzie wynosiła 0,2 proc. Przyjmując takie założenie, nietrudno o inwestycyjne rozczarowanie. Poglądy na przyszłą wysokość inflacji utrzymują się na podobnym poziomie już od kilkunastu miesięcy. Tymczasem czynników, które mogą wpłynąć na jej szybszy wzrost jest coraz więcej, poczynając od drożejącej ropy naftowej, poprzez poprawę sytuacji na rynku pracy i wzrost średniej płacy, po spodziewany wzrost popytu wywierającego presję na ceny w wyniku programu 500+.

Roman Przasnyski – Główny Analityk

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: