Budżet państwa 2017: niepewny wynik rządowych rachunków
2016-08-30 12:22
Niepewny wynik budżetowych rachunków © adam88xx - Fotolia.com
Przeczytaj także: Budżet państwa 2017: wady i zalety
Prezentacji projektu budżetu zawsze towarzyszą mniejsze lub większe emocje. Podobnie jest i tym razem. Jego autorzy prezentują niezachwianą wiarę w możliwość realizacji, recenzenci zaś szukają słabych punktów. Argumenty tych pierwszych opierają się na kontynuacji pozytywnych tendencji w gospodarce oraz zwiększeniu dochodów podatkowych.Założenie dynamiki PKB na poziomie 3,6 proc., nie wydaje się posunięciem przesadnie optymistycznym, choć jego osiągnięcie wymagać będzie sporo wysiłku oraz korzystnych warunków panujących w naszym otoczeniu. Zastrzeżenia może budzić nadmierne poleganie na konsumpcji, jako na głównym czynniku stymulującym wzrost gospodarczy, podczas gdy kluczowe znaczenie dla jego osiągnięcia w dłuższej perspektywie mają inwestycje. Jeśli nie uda się w najbliższym czasie stworzyć warunków sprzyjających ich wzrostowi, osiągnięcie założonej dynamiki PKB może okazać się trudne.
Spore zagrożenia związane są także z sytuacją w światowej gospodarce. Prognozy nie pozwalają na optymizm i każą liczyć się z możliwością wystąpienia kłopotów, niekorzystnie wpływających na wyniki handlu zagranicznego. Do tej pory nadwyżka eksportu nad importem była istotnym czynnikiem wspierającym dynamikę PKB. W przyszłości efekt ten może być znacznie trudniej osiągnąć, tym bardziej, że przyspieszenie inwestycji będzie wiązało się ze wzrostem importu.
fot. adam88xx - Fotolia.com
Niepewny wynik budżetowych rachunków
Fala krytyki założeń budżetowych koncentruje się na sięgającym 59,3 mld zł deficycie budżetowym. Choć kwota ta robi wrażenie, to jednak należy patrzeć na nią w odpowiednim kontekście. Przede wszystkim jej wielkość stanowić ma 2,9 proc. PKB, a więc pozwala na spełnienie unijnych wymogów. Problemem jest możliwość utrzymania tej proporcji poniżej 3 proc., co wymaga zapewnienia odpowiedniego poziomu dochodów i trzymania w ryzach zaplanowanych wydatków.
Każdy budżet opiera się na dochodach podatkowych, a przyszłoroczny zakłada istotne ich zwiększenie, nie tyle w konsekwencji poprawy sytuacji w gospodarce, czy wzrostu stawek podatkowych, a głównie w wyniku poprawy skuteczności ich poboru. Efekt tego typu działań jest trudny do przewidzenia, więc założenie sięgającego 8,9 proc. wzrostu dochodów podatkowych jest obarczone sporą dozą niepewności. Choć już w 2016 r. osiągnięto sporą poprawę ściągalności podatków, to wzrost dochodów z VAT ma wynieść w przyszłym roku aż 10,9 proc., a wpływy z płaconego przez firmy podatku CIT mają się zwiększyć o 9,6 proc. Do tego trzeba się też liczyć z ryzykiem niedoszacowania w projekcie budżetu wielkości wydatków.
Warto też jednak zwrócić uwagę na pewien margines bezpieczeństwa, jakim rząd może dysponować, bilansując dochody i wydatki w taki sposób, by utrzymać się w ramach zaplanowanego deficytu. Kryją się one między innymi w kategorii dochodów niepodatkowych, które mają być w 2017 r. znacznie niższe niż w tym roku. Rząd zaplanował, że wpłata z zysku wypracowanego przez NBP sięgnie jedynie 627 mln zł, podczas gdy w 2016 r. wyniosła 7,9 mld zł. Choć trudno tę wielkość oszacować, można liczyć na kilkumiliardową pozytywną „niespodziankę”. Rząd ograniczył też z 4,4 do 2,4 mld zł planowane dochody z dywidend do spółek, których akcje posiada Skarb Państwa. Gdyby okazało się, że realizacja budżetu napotka na kłopoty, kwotę z tego tytułu można także zwiększyć.
Roman Przasnyski – Główny Analityk
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)