Słaba korekta po nowych rekordach
2006-03-14 16:27
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
We wtorek złoty chorował wciąż na tę samą przypadłość. Z jednej strony nie służyła mu wysoka dochodowość inwestycji na amerykańskim rynku długu, a z drugiej, szkodziły obawy o możliwość wywierania politycznego nacisku na NBP i cały sektor bankowy. Zarzuty stawiane prezesowi Balcerowiczowi i projekty powołania nowych komisji śledczych na Zachodzie komentowane są jako polityczna ingerencja w świat finansów, co jest bardzo źle widziane przez inwestorów.Po południu jednak mogliśmy obserwować korektę ostatnich spadków wartości złotego, która przyspieszyła po publikacji dobrych danych o deficycie obrotów bieżących Polski w styczniu. Deficyt wyniósł jedynie 163 mln zł przy oczekiwaniach rynku na poziomie 250 mln lub więcej i 410 mln w grudniu 2005. Mimo tego aprecjacja złotego nie była silna. Około 15:45 za euro płacono 3,9280 zł, a za dolara – 3,2840, czyli niemal tyle samo, ile rano.
fot. mat. prasowe
Krótkoterminowa prognoza
Jutro poznamy informacje o lutowej inflacji CPI oraz przeciętnym wynagrodzeniu w Polsce. Dobre dane mogłyby posłużyć złotemu do przedłużenia korekty, jednak tylko pod warunkiem uspokojenia obaw rynku związanych z niezależnością sektora bankowego od wpływu polityków. Eskalacja niepokoju może skierować kurs EUR/PLN na opór w okolicach 3,96, a USD/PLN ku 3,32.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
W trakcie nocnego handlu na rynku azjatyckim kurs EUR/USD zaczął rosnąć, osiągając lokalne maksimum na poziomie 1,1980. Nastąpiła wtedy realizacja zysków, a następnie spokojny ruch w górę, który był kontynuowany po otwarciu rynku europejskiego. Za euro płacono około 1,1970 dolara. Sytuację zmieniła dopiero publikacja indeksu koniunktury ZEW, który okazały się gorszy od prognoz i wyniósł 63,4 pkt wobec oczekiwanych 71 pkt. Kurs EUR/USD spadł poniżej poziomu 1,1950. Kolejne godziny przyniosły nieznaczne zepchnięcie eurodolara do dzisiejszego minimum w okolicach 1,1945, gdzie nastąpiło odbicie, wywołane oczekiwaniem rynku na popołudniowe dane z USA.
Odczyt danych spowodował skok eurodolara do 1,1976, a następnie spadek w okolice 1,1960, gdzie nastąpiła walka popytu z podażą. Sprzedaż detaliczna spadła o 1,3 proc. wobec prognoz spadku o 0,8 proc., a po wyłączeniu aut była zgodna z oczekiwaniami i wyniosła -0,4 proc. Deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 224,88 mld USD, a spodziewano się 220 mld USD. Gorsze dane tylko nieznacznie zaszkodziły dolarowi, co świadczy o sentymencie do amerykańskiej waluty. O 15:30 za euro płacono 1,1962.
fot. mat. prasowe
Krótkoterminowa prognoza
Jutrzejsze dobre dane z USA mogą skutkować próbą zepchnięcia eurodolara poniżej poziomu 1,19. Jeżeli wysoka rentowność obligacji amerykańskich utrzyma się, to będzie pomagać dolarowi.
oprac. : Krzysztof Kowalczyk / WGI Dom Maklerski