eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweSKOK to nie bank

SKOK to nie bank

2016-12-27 10:34

SKOK to nie bank

SKOK to nie bank © whitelook - Fotolia.com

Spółdzielcza kasa oszczędnościowo-kredytowa nie jest jednak bankiem, choć w dużej mierze go przypomina. Jak jednak wiadomo, "prawie" robi dużą różnicę.

Przeczytaj także: Upadająca SKOK Wołomin: rusza wypłata pieniędzy z BFG

SKOK-i działają w Polsce od 1992 roku. Zrzeszają ponad 1,9 mln osób, co w praktyce oznacza, że dla takiej właśnie liczby gospodarstw domowych są partnerami finansowymi. Jak jednak czytają w swoich wezwaniach do zapłaty byli klienci SKOK Wołomin, „decyzją nr 1/10/2016 z dnia 28 października 2016 roku Syndyk, w związku z odnotowaną stratą bilansową SKOK Wołomin za rok 2014 w wysokości 2.264.215.497,98 zł, stwierdził, że każdy członek tej kasy ponosi odpowiedzialność w ustawowej podwójnej wysokości wpłaconych uprzednio i posiadanych udziałów. Z tych też względów każdy członek SKOK Wołomin zobowiązany jest do dopłaty 100% wartości posiadanych i opłaconych udziałów.” Co więcej, termin zakreślony przez syndyka na zapłatę wskazanej kwoty został zakreślony na siedem dni od dnia otrzymania pisma. Biorąc pod uwagę zaskoczenie i uzasadnioną wątpliwość byłych klientów Kasy co do rzeczywistego istnienia wskazanego przez syndyka zobowiązania, termin ten – niezależnie od dalszych rozważań natury prawnej – należy uznać za co najmniej absurdalny. Już sam fakt, że sprawa jest precedensowa oraz to, że syndyk zastrzega w treści wezwania, iż udziela wszelkich informacji w sprawie, jednak tylko i wyłącznie w formie pisemnej, po uprzednim otrzymaniu pisemnego wniosku, sprawiają, że powyższy 7-dniowy termin jest praktycznie niemożliwy do zachowania. Ponadto, syndyk zdecydował się na rozsyłanie przedmiotowych wezwań do zapłaty w trakcie okresu świątecznego, w którym wygospodarowanie przez przeciętnego Kowalskiego dodatkowych środków w granicach od 600 do ponad 1 tys. zł, na które w żadnym przypadku nie mógł być przygotowanym, może być dość trudne.

fot. whitelook - Fotolia.com

SKOK to nie bank

Spółdzielcza kasa oszczędnościowo-kredytowa nie jest jednak bankiem, choć w dużej mierze go przypomina.


Większość z osób, które odebrało już wezwania do zapłaty dalej zastanawia się czy należy je zapłacić i co się stanie jeśli tego nie zrobią? Niestety, odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.

Jak informuje syndyk, do tej pory wezwania dostało 7 tys. osób. SKOK Wołomin w chwili upadłości liczył blisko 85 tys. członków. Przepisy dotyczące uczestnictwa członków Kasy w pokrywaniu jej strat są jasne i nie budzą wątpliwości. Inaczej jest jednak ze sprawiedliwościowego i słusznościowego punktu widzenia. Czy bowiem klienci (będący jednocześnie konsumentami) zdawali sobie sprawę z możliwości powstania obowiązku pokrycia strat Kasy? Czy byli o takim ryzyku należycie informowani? Czy mimo że upadek kasy był spowodowany szeregiem przestępstw grupy przestępczej, na co nikt z członków nie miał wpływu, dalej powinni oni brać udział w pokrywaniu strat SKOK Wołomin? Czy mimo że SKOK nie jest bankiem to nie obowiązuje go zasada podwyższonego zaufania publicznego? Wątpliwości jest dużo więcej.

Byli Klienci SKOK Wołomin mogą bądź to płacić dobrowolnie na rzecz masy upadłościowej wskazanej przez syndyka w wezwaniach kwoty, bądź też starać się wykazać przed sądem, że w przedmiotowym stanie faktycznym, zasady współżycia społecznego i sprawiedliwości powinny dominować nad mechaniczną wykładnią i stosowaniem przepisów ustawy. Czy jednak polskie sądy przychylą się do takiej argumentacji, zostanie dopiero zweryfikowane praktyką. Jednak syndyk już w swoim wezwaniu wskazuje, że droga sądowa „może spowodować wzrost kwoty dochodzonej o koszt procesu”.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: