10,5 mld zł, czyli zaległe alimenty Polaków
2016-12-30 09:50
Polacy winni aż 10,5 mld zł alimentów © BillionPhotos.com - Fotolia.com
Przeczytaj także: Dłużnicy alimentacyjni: poszkodowane nie tylko dzieci
Dane resortu sprawiedliwości nie pozostawiają złudzeń - 8 na 10 Polaków, którzy mają zasądzone alimenty, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków finansowych wobec dzieci. Obecnie w bazie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA figuruje już niemal 312 tys. nazwisk alimenciarzy, a zaległe alimenty mają już wartość 10,56 mld zł. Średnie zadłużenie na głowę sięga zatem 33 900 zł.Nie są to jednak pełne statystyki, ponieważ zdecydowana większość zarejestrowanych dłużników to ci, za których gminy wypłacają zasiłek alimentacyjny. Tyle tylko, że uzyskanie tego świadczenia jest możliwe tylko w przypadku, gdy dochód w rodzinie nie przekracza 725 złotych. A zatem, jeżeli matka dziecka (96% dłużników alimentacyjnych to mężczyźni) zarabia więcej, to nie przysługuje jej prawo do zasiłku, a gmina nie ma obowiązku wpisywania dłużnika do KRD. Musi to zrobić sama matka, a to zdarza się naprawdę nieczęsto.
- Na taki krok decyduje się bardzo niewiele kobiet - przyznaje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej S.A. Być może nie wiedzą, że do takiego wpisu wystarczający jest wyrok sądu zasądzającego alimenty. Warto się na niego zdecydować, bo upublicznienie zobowiązania nierzetelnego rodzica może go odciąć od telewizji kablowej, telefonu czy wzięcia pożyczki. Z jednej strony utrudnia to życie dłużnikowi, z drugiej mobilizuje do uregulowania należności. Zwłaszcza, że konsument może bezpłatnie wpisać dłużnika do KRD - mówi
fot. mat. prasowe
Liczba dłużników alimentacyjnych w przeliczeniu na 1 000 mieszkańców
Niestety niespłacone zobowiązania alimentacyjne to problem społeczny, który ciągle narasta. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy zadłużenie rodziców wpisanych do KRD BIG SA z tego tytułu wzrosło o 860 mln zł. Najczęściej do Krajowego Rejestru Długów za zaległe alimenty wpisywani są rodzice w wieku 36-45 lat. Jest już ich blisko 116 tys., a łączna wartość ich zobowiązania to 4,4 mld zł, co stanowi 40% całego długu alimentacyjnego. Sporą grupę dłużników (32%) stanowią również rodzice w wieku 46-55 lat, którzy mają do oddania swoim dzieciom 3,4 mld zł. Najmniejsze kwoty mają do oddania rodzice w wieku 18-25 lat (56 mln zł) i powyżej 65 roku życia (70 mln zł).
- Najstarszymi dłużnikami wpisanymi z tytułu długu alimentacyjnego są dwaj panowie z rocznika 1929. 87-letni mieszkaniec małopolskiej gminy Muszyna ma do zapłacenia ponad 13 tys. zł. Jego rówieśnik, również z Małopolski, a dokładniej z Nowego Sącza, musi oddać swoim dzieciom prawie 4 tys. zł – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
fot. mat. prasowe
Zadłużenie alimentacyjne w zależności od wieku
Niestety mamy już trzy województwa, w których wartość długów alimentacyjnych przekroczyła miliard złotych. Najgorzej jest na Mazowszu. Tam rodzice powinni oddać swoim pociechom łącznie ponad 1,3 mld zł, niewiele mniej na Górnym Śląsku - 1,2 mld zł. Niechlubną trójkę zamyka Dolny Śląsk, w którym niesolidni opiekunowie zadłużyli się w Funduszu Alimentacyjnym na kwotę 1 mld zł. Najlepiej ze spłatą alimentów radzą sobie rodzice mieszkający w województwie opolskim (250 mln zł), podlaskim (271 mln zł) i lubuskim (339 mln zł).
Rząd pracuje nad zmianą przepisów Kodeksu Karnego, a konkretnie artykułu mówiącego o uporczywym uchylaniu się od alimentów. Ministerstwo Sprawiedliwości planuje, aby informacja o przedsiębiorcy, który przez sześć miesięcy nie wiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, znalazła się w dokumentach rejestrowych jego działalności gospodarczej. Resort chce również wprowadzić kary dla rodziców, którzy nie płacą alimentów przynajmniej przez trzy miesiące. Takim osobom będzie grozić grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zamierza również wprowadzić dozór elektroniczny takiego dłużnika. Tę propozycję popierają organizacje obrony praw dziecka.
- Dozór elektroniczny to bardzo dobre rozwiązanie. Znacznie lepsze niż kara więzienia. Opaska może przyczynić się do zmniejszenia długu alimentacyjnego, ponieważ jest to realna kontrola nad dłużnikiem. To urządzenie rejestruje godziny i miejsce pobytu ukaranego. Dzięki czemu mamy pewność, że jeśli dana osoba przebywa w konkretnym zakładzie pracy przez osiem godzin, to nie przyszła na kawę, tylko tam pracuje. Skończy się okłamywanie komornika – ocenia Dorota Herman ze Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych – Dla Naszych Dzieci.
Dozór elektroniczny ma jeszcze jedną zaletę - pozwala dłużnikowi pracować. Jeśli będzie miał dochód, będzie mógł regulować zobowiązanie, a nie pogłębiać zadłużenie, jak w przypadku kary więzienia, gdzie osadzony przecież nie pracuje. Zresztą kara więzienia ze wzglądów społecznych jest również bardzo niekorzystana dla dzieci.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)