Kursy walut 09-13.01.17
2017-01-13 16:29
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Zmienność na początku roku jest spora, a dla inwestorów ciężarem są reminiscencje sytuacji z początku ubiegłego roku, kiedy awersja do ryzyka uderzyła pełną mocą. USD jest obecnie zakładnikiem przesadnego optymizmu, który napędzał jego rajd w listopadzie i grudniu. Teraz najmniejsze wątpliwości mogą być kamyczkiem, który inicjuje lawinę redukcji długich pozycji. W tym zamieszaniu ginie niestety fakt, że nawet bez zapowiadanym pomysłom ekspansji fiskalnej, gospodarka USA radzi sobie dobrze, a Fed dąży do podwyżek niezależnie od tego, jakie będą decyzje gospodarcze w Białym Domu. Są to równie ważne motory, które finalnie będą pchać rentowności obligacji skarbowych USA w górę, a zatem wesprą dolara.Przyszły tydzień: CPI z USA, ECB, BoC, rynek pracy Australii, PKB z Chin
Kalendarz wydarzeń z USA startuje z poślizgiem w związku z obchodami Dnia Martina Luthera Kinga w poniedziałek. Dalej CPI będzie w centrum uwagi (śr) z oczekiwaniami rozbudzonymi przez oznaki globalnego przyspieszenia tempa wzrostu cen. Inflacja bazowa ma utrzymać się na 2,1 proc. r/r, ale wzrost cen paliw ma pociągnąć ogólny CPI z 1,7 proc. do 2,1 proc. Ruch w górę inflacji bazowej może mieć istotny wpływ na USD, gdyż wzmocni presję na szybszą reakcję Fed. Pod tym kątem śledzić należy wystąpienia przedstawicieli Fed. Dudley przemawia dwa razy we wtorek, w środę usłyszymy od Williamsa, Kashkariego i Yellen. Prezes Fed drugi raz wystąpi w piątek, a oprócz niej tego dnia pojawia się komentarze od Harkera i Williamsa.
Z pozostałych danych produkcja przemysłowa ma odreagować listopadowy spadek (śr, 0,6 proc. m/m, poprz. -0,4 proc.); podobne odbicie ma dotyczyć rynku budownictwa mieszkaniowego (czw). Na koniec rynki będą śledzić inaugurację Trumpa i jego przemówienie pod kątem sygnalizowania bodźców fiskalnych, których brakowało na konferencji prasowej w tym tygodniu.
W strefie euro wydarzeniem tygodnia jest decyzja ECB (czw). Nie oczekujemy zmian w parametrach polityki pieniężnej, choć ostatnia poprawa w danych makro (inflacja, PMI) może skłaniać bank do bardziej optymistycznej oceny perspektywy rozwoju. Mimo to jest jeszcze o wiele za wcześnie, by oczekiwać zmiany retoryki w stronę odchodzenia od gołębiego nastawienia. Stąd wątpimy, aby konferencja Draghiego przyniosła impuls do wyraźnego umocnienia EUR. Podtrzymujemy nasze negatywne nastawienie w średnim terminie.
Kalendarz dla funta otwiera wystąpienie prezesa BoE Carneya w London School of Economics (pon). W wystąpieniu 11 stycznia Carney podtrzymał ostrożny ton wskazując na jeszcze nie w pełni ujawnione zagrożenia dla wzrostu płynące z Brexitu, choć ich skala wydaje się teraz mniejsza niż się wcześniej obawiano. Podobnie może być w przyszłym tygodniu, co będzie generować dodatkową presję na funta. Spośród danych, od rynku pracy (śr) i sprzedaży detalicznej (pt) ważniejsze będą dane o CPI (wt). Silniejsze przyspieszenie inflacji może wzmocnić spekulacje o zacieśnianiu polityki BoE, co przejściowo może wzmacniać funta. Ogólnie jednak widzimy dominujące nastawienie uczestników rynku, by odbicia GBP wykorzystywać pod odnowienie sprzedaży. W przyszłym tygodniu nic ciekawego nie dzieje się w odniesieniu do SEK i NOK. Podtrzymujemy pozytywne nastawienie względem szwedzkiej korony.
Z Polski otrzymamy uzupełnienie zestawu danych za grudzień: inflacja bazowa (pon), rynek pracy (śr), produkcja i handel (czw). Najważniejsze będą dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, gdzie widzimy jednak potencjał do słabszych odczytów na bazie odreagowania solidnych wartości w listopadzie. Interpretacja danych będzie warunkowa w zależności od decyzji agencji ratingowych w sprawie Polski wieczorem w piątek 13 stycznia. Jeśli status quo w wykonaniu Fitch i Moody’s miałby się nałożyć na sygnały poprawy w danych, byłaby to dobra pożywka dla umocnienia złotego poniżej 4,35 za euro.
W Japonii zamówienia na maszyny (pon) i produkcja przemysłowa (wt) nie są odczytami istotnymi dla jena. USD/JPY pozostaje w ścisłej korelacji z rentownościami obligacji skarbowych USA i tutaj należy szukać wskazań kierunku. Dopóki rynek będzie utrzymywał wątpliwości o zasadność rajdu dolara w oparciu o kredyt zaufania do polityki prezydenta-elekta Trumpa, podwyższone pozostaje ryzyko dalszego redukowania krótkich pozycji w obligacjach i długich pozycji w USD/JPY.
Przyszyły tydzień zapowiada się interesująco dla CAD. W środę Bank Kanady podejmuje decyzję w sprawie stóp procentowych wraz z publikacją Raportu Polityki Monetarnej. Obniżka jest mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę grudniową pasywność BoC, poprawę perspektyw gospodarki USA (główny partner handlowy) i odbicie cen ropy naftowej. Mimo to ryzyka leżą w pesymistycznym wydźwięku Raportu. Ponadto w piątek otrzymamy dane o inflacji CPI i sprzedaży detalicznej. Widzimy niewiele powodów, by oczekiwać siły CAD w kolejnych tygodniach.
W Australii kalendarz oferuje oczekiwania inflacyjne (pon), nastroje konsumentów (śr) i raport z rynku pracy (czw). Główna uwaga będzie na tym ostatnim, gdyż dane za listopad zaskoczyły mocno pozytywnie, więc teraz ryzyko leży po stronie odreagowania. Mimo to AUD ostatnio znajduje wsparcie w poprawie sentymentu względem sytuacji w chińskiej gospodarce oraz dobrej postawie surowców przemysłowych i rynku akcji. Jeśli odczyt PKB z Chin za IV kw. nie rozczaruje (pt, prog. 6,7 proc. r/r), AUD prezentuje się jako jeden z solidniejszych reprezentantów segmentu G10 (głównych walut). W przypadku NZD nastawienie inwestorów jest zbliżone, choć widzimy mniejszą wrażliwość na wzrost apetytu na ryzyko, stąd gorszą pozycję w porównaniu do AUD. Kalendarz z Nowej Zelandii nie zawiera kluczowych pozycji.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)