Na zysk z lokaty przyjdzie poczekać
2017-02-25 00:55
Przyszedł czas strat na lokatach © Bits and Splits - Fotolia.com
Przeczytaj także: Najlepsze lokaty bankowe: nie ma takiej kategorii?
Wieloletnie badania pokazują, że zadaniem bankowych lokat jest co najwyżej ustrzeżenie kapitału przed inflacją. Realny zysk z lokaty przeważnie jest niewielki. Co więcej okresy zysków przeplatają się z okresami strat. Niestety przed nami czas, w którym na zysk z lokaty raczej nie ma co liczyć.Trzy kroki do zysku
Słowo „realnie” jest tutaj kluczowe. Wszystko dlatego, że do gospodarki powróciła inflacja. Żeby realny zysk z lokaty stał się faktem, jej oprocentowanie powinno mnożyć kapitał szybciej niż inflacja pożera wartość kapitału. Gdyby tego było mało, zanim posiadacz lokaty będzie mógł cieszyć się zyskiem, najpierw bank potrąci z nich 19% tytułem podatku dochodowego. Później dopiero pieniądze trafiają na konto.
Przydatne linki:
- Lokaty bankowe
- Kalkulator zysku z lokat i rachunków oszczędnościowych
Jeśli więc po potrąceniu podatku posiadacz lokaty zarobi jedynie 1,3% (tylko na taki zysk może liczyć osoba, która w grudniu 2016 roku założyła przeciętną roczną lokatę – wynika z danych NBP), a zgodnie z prognozami roczna inflacja w grudniu bieżącego roku będzie na poziomie około 1,5%, to niestety ulokowane w banku pieniądze nie przyniosą prawdziwych zysków. Inflacja w przytoczonym przypadku szybciej zjadałaby bowiem siłę nabywczą kapitału, niż bank dopisywał odsetki.
fot. mat. prasowe
Realne wyniki posiadaczy rocznych lokat po uwzględnieniu podatku i inflacji (w %)
Czas uatrakcyjnić lokaty
Nie wykluczone, że w konsekwencji banki bardziej zadbają o deponentów, choć trzeba przyznać, że zmiany takie wprowadzają niespiesznie. Z drugiej strony Polacy baczniejszym okiem przyglądają się swoim pieniądzom, gdy wiedzą, że po opodatkowaniu i uwzględnieniu inflacji realnie tracą. Taka sytuacja tym bardziej skłania do poszukiwania lepiej oprocentowanych produktów. Spójrzmy na historię.
Realna strata na lokacie osiągana był przez statystycznego deponenta, któremu umowa kończyła się w okresie od października 2007 roku do grudnia roku 2008 (15 miesięcy) oraz od stycznia 2011 roku do września 2012 roku (21 miesięcy). W tych okresach depozyty bieżące w bankach przyrastały dwa razy wolniej (średnio o 0,8%) niż w czasach, gdy inflacja nie była aż tak brzemienna w skutkach. Odmienna sytuacja miała miejsce w przypadku depozytów terminowych.
Co to dokładnie znaczy? Po prostu w okresach rosnącej inflacji Polacy zabierają pieniądze z rachitycznie oprocentowanych rachunków bieżących (ROR) i przenoszą je na lepiej oprocentowane depozyty terminowe (lokaty). Co niemniej ciekawe, dane giełdowe i informacje z funduszy inwestycyjnych sugerują, że w okresach realnych strat na lokatach Polacy wcale nie uganiają się za dodatkowym zyskiem. Nie jest widoczna nadmierna skłonność do wyciągania pieniędzy z banków w celu ulokowania ich w bardziej ryzykowne, ale też w potencjalnie bardziej zyskowne inwestycje.
Bartosz Turek, analityk
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)