USD cofa się pod presją
2017-03-13 10:05
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Raport z rynku pracy USA musiałby być tragiczny, żeby odwieźć Fed od podwyżki stóp procentowych w tym tygodniu. Ale taki nie był, wręcz przeciwnie, solidny wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 235 tys. w lutym po 238 tys. w styczniu pokazuje, że rynek pracy ma się dobrze. Stopa bezrobocia spadła do 4,7 proc., a dynamika płac przyspieszyła do 2,8 proc. r/r, choć z pomocą pozytywnych rewizji z poprzednich miesięcy (miesięczny wzrost był o 0,1 pkt proc. poniżej oczekiwań). Rynek otrzymał to, co chciał, gdyż wycena marcowej podwyżki sięgnęła 100 proc. już kilka dni wcześniej. I stąd wzięła się słabość USD na zamknięciu ubiegłego tygodnia – nie otrzymaliśmy nic dodatkowego, co by wyraźnie przechylało szalę na rzecz agresywniejszej polityki Fed w kolejnych miesiącach. Ani dane z rynku pracy, ani inflacja, ani też doniesienia ze strony polityki fiskalnej nie stwarzają wrażenia, że Fed jest spóźniony z normalizacją i za dwa dni musi dać sygnał, że w tym roku dojdzie do więcej niż trzech podwyżek. Ryzyka wokół komunikatu po posiedzeniu FOMC przeważają po jastrzębiej stronie, ale póki rynek nie zderzy się z faktami, raczej nie zobaczymy kontynuacji rajdu USD.EUR/USD wzrósł do 1,07 na początku nowego tygodnia, częściowo przez realizację zysków po NFP, ale też w oparciu o piątkowe nieoficjalne informacje, że ECB dyskutował o możliwości podwyżki stóp procentowych przed zakończeniem QE. Zastopowania programu skupu aktywów oczekuje się do końca pierwszego półrocza 2018 r., więc według tych doniesień ruch na stopach byłby blisko. Jednak w pierwszych nagłówkach w serwisach informacyjnych było więcej efekty „WOW” niż w faktycznej treści. ECB ani nie dyskutował o konkretnych scenariuszach, ani nie rozmawiał o harmonogramie. To sugeruje, że podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia mogło pojawić się coś w stylu „Proszę Państwa, czy w ogóle powinniśmy rozważać podwyżki stóp przed końcem QE?”, co z resztą mogło być zostać też szybko odrzucone. Dlatego też nie warto przywiązywać większej uwagi do tej informacji.
Mimo to sam ECB w ostatni czwartek pokazał, że powoli, gdy nikt nie patrzy, wycofuje się z ultra-łagodnego nastawienia i kres ekspansji monetarnej jest bliski. Będzie to istotna siła, która wesprze euro w dalszej części roku, ale na razie ciężarem pozostaje ryzyko polityczne, o ile oczywiście wyjawi się w ostrej formie. Na sześć tygodni przed wyborami we Frakcji rośnie jednak poparcie dla Macrona, a razem z tym szanse na pokonanie Le Pen. W ostatnim sondażu Macron dogonił Le Pen w pierwszej turze (26 proc.), ale w drugiej ma już 61 proc. głosów za sobą. W tym tygodniu głównym czynnikiem ryzyka są wybory w Holandii (środa), ale jeśli poparcie dla euro-sceptycznej PVV będzie zgodne z sondażami (ok. 20 proc.), szanse na przejęcie rządów będą zerowe (żadna inna partia nie chce być w koalicji z PVV).
Weekend przyniósł poruszenie w temacie Brexitu wraz z informacjami prasowymi, że premier Theresa May może uruchomić Artykuł 50 już jutro. Aby tak się stało, ustawa w tej sprawie musiałaby dziś gładko przejść przez obie izby parlamentu, a jutro być podpisana przez królową. Spekulacje ciążą na sentymencie wokół funta, a to tylko otwiera ciekawy tydzień z danymi z rynku pracy (środa) i decyzją (Banku Anglii). Sporo, by zmienność na GBP skoczyła.
Kalendarz na poniedziałek jest prawie psuty. Po południu Mario Draghi otwiera połączoną konferencję ECB i MIT. Bloomberg nie podaje konkretnej godziny, ale nie jest to miejsce na rozważania o polityce monetarnej, a na kilka dni po posiedzeniu ECB szanse na nowe wzmianki są nikłe.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)