Rekord w zasięgu

Przeczytaj także: Zadowalająca wartość obrotów

W tym roku już dwukrotnie indeks wchodził na początku notowań na nowe szczyty jak nóż w masło, ale w cenach zamknięcia rekord wynosił 2 955 pkt. Kwadrans po godzinie 10. notowania były 10 punktów wyżej.

Zwyżce towarzyszą spore obroty, a szerokość rynku jest również zadowalająca (tylko trzy spółki z WIG20 tracą na wartości). To co może niepokoić, to fakt że GPW jest osamotniona w swojej szarży (na giełdach europejskich wzrost jest znacznie mniejszy), a podstaw do takiego zachowania nie dały sesje w USA ani w Japonii.

Indeks 20 największych spółek warszawskiego parkietu zyskuje więc 1,5 proc., do czego przyłożyły się głównie papiery KGHM i PKN Orlen (wzrost o 3 proc.). Po raz pierwszy od wielu dni wsparcia udzieliła im również Telekomunikacja Polska (plus 1,4 proc.). Drożejące akcje banków PKO BP i Pekao także nie utrudniają sprawy.

Inaczej niż podczas wcześniejszych dni tygodnia, dziś to właśnie "blue chipy" koncentrują uwagę inwestorów. MIDWIG zyskuje, ale tylko 0,7 proc., a więc połowę mniej niż WIG20.

Liderem zwyżek jest dziś PlastBox (plus 10,5 proc.), którego akcje przedarły się przez poziom 14 PLN - od ośmiu miesięcy skutecznie ograniczający wzrost tych akcji. Bez żadnej wyraźnej przyczyny (przynajmniej znanej oficjalnie) o prawie 10 proc. podrożały także akcje Tella. Zwyżkę kontynuują papiery Millennium (plus 7 proc.), który zamierza wypłacić hojną dywidendę. Rynek nie zareagował natomiast na propozycję BA-CA. Austriacki bank chce wypłacić dywidendę w wysokości 2,5 EUR na akcję (stopa dywidendy 2,5 proc.).

Wyjaśniła się za to zagadka wzrostu notowań Ropczyc w ostatnich dniach (z 24 do 29 PLN). Swoje zaangażowanie w tej spółce do ponad 5 proc. powiększyło TFI BPH.

Na rynku walutowym, w porównaniu z czwartkowym popołudniem, sytuacja nie zmieniła się. Inwestorzy z napięciem oczekują jednak na raport z amerykańskiego rynku pracy i będą próbowali odgadnąć, czy jego wymowa skłoni Fed do kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA. Jeśli nie, wówczas powszechnie oczekiwana jest wyprzedaż dolara. Patrząc na nasz rynek warto zwrócić uwagę na słabość forinta (najniżej do euro od 2,5 roku). Ten trend może zarazić także inne waluty regionu.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.