Dłużnicy ubezpieczeniowi zapomnieli zapłacić… 142 mln zł?
2017-08-15 00:54
Kierowcy zapomnieli zapłacić 142 mln zł © Pio Si - Fotolia.com
Przeczytaj także: Firmy ubezpieczeniowe: gdzie zniknęło 400 mln zł?
Zadłużenie Polaków wobec firm ubezpieczeniowych to w znacznej mierze nieopłacone składki za ubezpieczenia komunikacyjne. Znakomitą większość dłużników (78%) stanowią mężczyźni. Nie jest to jednak nic zaskakującego, ponieważ to przeważnie panowie są właścicielami samochodów, a ich nazwiska figurują na polisach. W efekcie pozostało im do oddania niemal 128,5 tys. zobowiązań, których wartość przewyższa 117 mln zł.- Polisa komunikacyjna może być opłacana w dwóch ratach. Z pierwszą wpłatą polscy kierowcy najczęściej nie zwlekają, o drugiej...często zapominają. I to właśnie te zapomniane składki odpowiadają za pokaźną część całego zadłużenia wobec ubezpieczycieli - mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso. – Z drugiej strony, o problemach dłużników często decyduje nieświadomość. Zdarza się, że kupujący auto zawiera nową polisę ubezpieczeniową nie wypowiadając tej starej, wykupionej przez poprzedniego właściciela. Wtedy pojawia się problem podwójnego OC i podwójnych opłat, z którego istnienia kierowcy nie zdają sobie sprawy – dodaje prezes Kostecki.
Zupełnie odrębną kwestią jest niekompetencja części agentów ubezpieczeniowych, którzy działają w imieniu towarzystw. Zdarza się, że to właśnie oni wprowadzają klientów w błąd, proponując niższe kwoty, które finalnie okazują się tylko częścią całkowitej składki. Właściciel auta zostaje z podpisaną umową oraz zapłaconą jedną składką, a nie jak pierwotnie myślał, opłaconym już całym ubezpieczeniem.
fot. Pio Si - Fotolia.com
Kierowcy zapomnieli zapłacić 142 mln zł
Największe długi wobec ubezpieczycieli, bo w sumie 25 mln zł, mają mieszkańcy woj. mazowieckiego. Drugie miejsce pod względem zadłużenia wobec towarzystw ubezpieczeniowych zajmują mieszkańcy Dolnego Śląska, którzy mają ponad 15,4 mln zł długu. Niechlubną trójkę zamyka woj. śląskie, którego mieszkańcy mają do spłacenia 15,2 mln zł. Najrzetelniej składki ubezpieczeniowe opłacają mieszkańcy Podlasia (2,7 mln zł), Opolszczyzny (2,9 mln zł) oraz woj. świętokrzyskiego (3,3 mln zł).
- Rekordzistą pod względem zadłużenia jest mężczyzna z Małopolski. 26-latek spod znaku Panny ma do oddania tylko jednemu ubezpieczycielowi 584,6 tys. zł. To nakaz zapłaty z tytułu regresu ubezpieczeniowego, czyli roszczenia zwrotnego przysługującego zakładowi ubezpieczeń. Innymi słowy, mężczyzna musi zwrócić swojemu ubezpieczycielowi w części lub w całości wcześniej wypłacone mu odszkodowanie – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Ubezpieczyciele ukrywają długi?
Najwięcej, bo 91,7 tys. dłużników ubezpieczeniowych mieszka w miastach. Mają oni ponad 120 tys. niezapłaconych w terminie zobowiązań na łączną kwotę bliską 107 mln zł. Łączne długi z tytułu ubezpieczeń wpisane do KRD BIG przekraczają 142 mln zł. Byłyby sporo wyższe, gdyby towarzystwa częściej decydowały się na wpisywanie dłużników do rejestru.
- Mimo że współpracuje z nami zdecydowana większość firm z tej branży, to nie wpisują one do KRD wszystkich swoich dłużników, albo robią to nieregularnie. A szkoda, bo jak pokazują nasze dane, przez ostatnie 12 miesięcy wpis do KRD zmobilizował ponad 73 tys. dłużników do spłaty 81,6 tys. zobowiązań o łącznej wartości blisko 60 mln zł – dopowiada Adam Łącki.
Według danych Kaczmarski Inkasso, firmy windykującej na rzecz ubezpieczycieli, dłużnicy ubezpieczeniowi to ludzie w wieku 30-40 lat, z wyższym wykształceniem, którzy często najzwyczajniej zapomnieli o zapłacie drugiej składki ubezpieczenia. W takich sytuacjach, często jedna rozmowa z negocjatorem załatwia sprawę zadłużenia.
- To typ dłużnika, z którym jest bardzo doby kontakt. Te osoby często same do nas dzwonią. Chcą wyjaśnić problem i jak najszybciej zamknąć sprawę. Niestety nie wszyscy dłużnicy wykazują się taką postawą, mamy też sporą grupę takich, którzy próbują unikać zapłaty. Średnia wartość windykowanych przez nas zobowiązań komunikacyjnych to 1 400 zł. Połowę długów udaje się odzyskać polubownie. Zdarza się również, że zadłużenie jest kwestią sporną np. w sytuacji podwójnego OC. Wtedy dłużnicy oczekują od nas wsparcia i pomocy, którą oczywiście otrzymują. Nasi negocjatorzy podpowiadają dłużnikowi, jak wyjść z tej niełatwej sytuacji i dokładnie tłumaczą, jakie podjąć kroki, by rozwiązać tę sprawę – zapewnia Jakub Kostecki.
Oszustw nie brakuje
Mimo tego, że spora część długów jest efektem zaniedbania, zapominalstwa, czy niewiedzy, zdarzają się również oszustwa. Niestety, jak wszędzie i tu pojawiają się osoby, które zmieniają towarzystwa, nie płacąc za wcześniej podpisaną umowę ubezpieczenia.
- 4 tys. zł. kary dotyczy tych kierowców, którzy nie mają podpisanej polisy obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego OC, a nie tych, którzy nie opłacili składki. Niestety, towarzystwo nie może odmówić podpisania polisy komunikacyjnej, więc każdy, kto się zgłasza, może otrzymać ubezpieczenie. Z drugiej strony, towarzystwo może samo zaproponować warunki umowy, które pokryją ryzyko transakcji. Na przykład zdecydować o tym, czy klient ma opłacić jedną składkę, czy dwie, w terminie 30 dni, czy 5 dni. Z pewnością ułatwi to informacja o tym, czy nie widnieje on w rejestrze dłużników – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu KRD BIG SA.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)