Ile powinniśmy mieć oszczędności po 30-tce, a ile po 50-tce?
2017-09-27 11:21
Oszczędności © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: 10 wymówek, które utrudniają oszczędzanie pieniędzy
Z raportu sporządzonego przez Analizy Online wynika, że pod koniec I kwartału br. suma oszczędności zgromadzonych przez Polaków opiewała na 1 bln 315 mld zł, co było wartością o 36 mld zł wyższą od zanotowanej u schyłku 2016 roku. Tak pokaźny przyrost ostatnio odnotowano w pierwszej połowie 2014 roku. Mamy więc powody do zadowolenia, ale jednocześnie sporo zaległości. Dane Narodowego Banku Polskiego wyraźnie bowiem pokazują, jak wiele dzieli nas od europejskich liderów oszczędzania. Wystarczy tu spojrzeć chociażby na kraje Beneluksu, gdzie zasoby gospodarstw domowych trzykrotnie przekraczają tamtejsze PKB.- W dobie konsumpcjonizmu mało kto poświęca czas na naprawę dóbr materialnych. Dziś najczęściej wyrzucamy stare i kupujemy nowe. W podobny sposób podchodzimy również do zadłużania się. Sposobem na brak wystarczających środków często nie jest oszczędzanie, a zaciąganie kredytów. Tym samym zdajemy się zapominać o prostych mechanizmach służących obronie przed trudnościami. Niestabilny rynek pracy, kryzysy, niespodziewane sytuacje rodzinne – to wszystko jest nieodłącznym elementem codzienności. Zapewnienie sobie miękkiego lądowania w postaci funduszu awaryjnego na wypadek nagłych kłopotów finansowych, pomoże nam spokojnie funkcjonować. Bez stresu i niepotrzebnych nerwów – mówi Paweł Weber, współzałożyciel platformy kredytowej Akredo.pl.
Nieważne czy zarabiamy 1 500 zł czy 15 000 zł - im więcej zarabiamy, tym większe potrzeby w sobie rozbudzamy. Sięgamy po więcej. De facto, bez wykształcenia w sobie technik gromadzenia oszczędności, możemy przepuścić każde pieniądze. Dlatego tak ważna jest nauka oszczędzania już na samym początku, przy choćby najskromniejszych kwotach jakimi operujemy. Im szybciej zaczniemy oszczędzać i pracować na swój bufor bezpieczeństwa, tym lepiej. Czy istnieje jednak jakaś określona kwota, którą powinniśmy mieć zaoszczędzoną będąc w danym wieku, aby czuć się pewnie?
- Oceńmy jak szybko chcemy odłożyć daną kwotę (np. 6 m-cy) i obliczmy, jaką sumę miesięcznie musimy odłożyć by osiągnąć cel. Dopasujmy nasz system oszczędzania do siebie tak, aby był wykonalny i nie zniechęcił nas zbyt szybko (statystycznie największą motywację w oszczędzaniu mamy przez pierwsze 3-4 miesiące, warto więc w tym czasie zaoszczędzić jak najwięcej. Dobra technika oszczędzania to taka, która jest ciekawa, motywująca i ciągle się rozwija. Odkładanie co miesiąc przykładowych 200 zł oczywiście pozwoli nam wygenerować oszczędności, ale równie szybko nas znudzi i przynosić będzie stałe (nie progresywne) dochody – mówi Paweł Weber.
fot. mat. prasowe
Oszczędności
Co jednak, jeśli z oszczędzania stworzymy swego rodzaju grę, której kolejne etapy rządzić się będą odrębnymi regułami, a stawka o jaką gramy, będzie coraz wyższa? Taką formę oszczędzania stworzyła amerykańska ekspert finansowa - Kimmie Greene. Proponuje ona, by system oszczędzania oprzeć na cezurach wieku i dostosować go do zmieniających się na przestrzeni lat etapów naszego życia. Wg jej koncepcji progresywnego stylu oszczędzania powinniśmy odpowiednio odkładać:
20-29 lat
To najtrudniejszy okres w oszczędzaniu, ale ekspertka sugeruje aby w tym czasie oszczędzać miesięcznie 25% swoich miesięcznych dochodów. Nieważne jaką sumą na początku swojego dorosłego życia będziemy dysponować. Ważne, aby zgadzały się proporcje oszczędności (25%) względem reszty pieniędzy z naszych wpływów (75%). W skład tych 25% oszczędności wchodzić mogą środki z głównej wypłaty, napiwki i wszelkie dodatkowe źródła dochodu (fuchy, prace extra, premie, nadgodziny, sprzedaż nieużywanych sprzętów itp.).
30-35 lat
W tym przedziale wiekowym naszym celem powinno być zaoszczędzenie równowartości naszych rocznych zarobków. Czyli, przykładowo zarabiając 3000 zł (netto), rocznie zarobimy 36 000 zł. Zatem analogicznie: dzielimy kwotę rocznych dochodów (np. 36 000 zł) na ilość miesięcy w jakich chcemy ją odłożyć (np. 60 miesięcy). Aby osiągnąć nasz cel w 5 lat, co miesiąc musimy odkładać 600 zł. Co ważne, w skład tej kwoty wejść może również kwota inwestycji (np. część raty kredytu za mieszkanie). Chodzi o to, by obliczoną sumę realnie odłożyć lub zainwestować, a nie wydać do zera.
35-40 lat
W tym przedziale wiekowym jesteśmy najbardziej wydajni zawodowo. Mając już niezbędne doświadczenie i pewność siebie w tym wieku powinniśmy potrafić odłożyć dwie roczne pensje (pamiętając, że w kwotę oszczędności możemy wliczyć inwestycje). Zrewidujmy zatem na nowo roczne zarobki (np. 36 000 x 2 = 72 000 zł) i podzielmy odpowiednio na 60 miesięcy. Kwotą, jaką powinniśmy miesięcznie odkładać, wynosić będzie 1200 zł.
40-50 lat
W tym przedziale wiekowym, nasza sytuacja zawodowa jest już raczej stabilna, a umiejętności i profesjonalizm zawodowy jest już na poziomie gwarantującym utrzymanie pracy na dobrych warunkach – w tym czy w innym miejscu. Wówczas należy konsekwentnie odkładać / inwestować dalej i podnieść poprzeczkę oszczędzania do trzech lub czterech rocznych pensji w pięć lat. Np. 36 000 zł x 3 = 108 000 zł. 108 000 zł : 60 miesięcy = 1800 zł. Tyle starajmy się odkładać miesięcznie (lub inwestować, może być to samochód).
50-60 lat
W tym wieku dom lub mieszkanie raczej mamy urządzone. Może nawet niektórzy z nas spłacili już kredyt hipoteczny. Wówczas dzieci wyprowadzają się zazwyczaj na swoje i już nas tyle nie kosztują. To bardzo dobry czas na oszczędzanie – wówczas powinniśmy odkładać pięciokrotność lub sześciokrotność rocznej pensji. Żyjąc we dwójkę i jeśli obie osoby są aktywne zawodowo, jest to realna kwota do odłożenia.
Ideą progresywnego stylu oszczędzania, powinno być jedno główne założenie: życie należy traktować elastycznie. Nie chodzi o to, by „zarzynać się” oszczędzaniem sztywno ustalonej kwoty. Dopasowujmy styl naszego oszczędzania do nas i naszego pomysłu na życie. Kredyt hipoteczny na dom lub mieszkanie, kupno samochodu, edukacja – to są nasze inwestycje, które się zwrócą. Uwzględniajmy je w naszym harmonogramie oszczędzania.
- Jeśli chcemy zacząć oszczędzać, a w tle ciągnie się za nami kilka kredytów, zacznijmy nowy etap z czystą kartą. Łącząc wiele rat kredytów w jedną, zyskujemy kontrolę nad wydatkami, a do tego kwotę mniejszą i łatwiejszą do spłaty. Jeśli kredyty zaciągaliśmy na mieszkanie, dom czy samochód, możemy je potraktować jak inwestycję i wliczyć do swojego programu oszczędnościowego. Przy pomocy kalkulatora konsolidacji można łatwo sprawdzić, jak kilka rat zmienia się w jedną i o ile możemy zmniejszyć nasze miesięczne wydatki z tym związane. Mniejsze wydatki to większe oszczędności – dodaje Paweł Weber z Akredo.pl
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)