Zaległe alimenty rosną, ale… coraz mniej
2017-10-18 12:43
Alimenty © whitelook - Fotolia.com
Przeczytaj także: Dłużnicy alimentacyjni na cenzurowanym. Część z nich trafi do więzienia
Jeszcze na początku tego roku wystarczyło wpłacić symboliczną kwotę na rzecz potomka, aby uniknąć odpowiedzialności karnej za niewywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego. W znowelizowanym, obowiązującym od 31 maja br. Kodeksie karnym na próżno już szukać zapisów o „uporczywym” uchylaniu się od alimentów. Dziś przed oblicze prokuratora trafia rodzic, który zalega z alimentami przez zaledwie 3 miesiące. Jeśli takie spotkanie nie okaże się dyscyplinujące, a dług nie zostanie uregulowany w ciągu miesiąca, do sądu wpływa akt oskarżenia w tej sprawie. Ten może ukarać alimenciarza karą więzienia lub dozorem elektronicznym.Zaległe alimenty ciągle jednak są dość sporym problemem. Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że z płacenia zasądzonego świadczenia na dziecko nie wywiązuje się aż 324 tys. opiekunów. Łączny dług z tego tytułu opiewa na 11,7 mld złotych. Statystyczny niesolidny rodzic ma do zapłacenia ponad 36,3 tys. złotych. Liderami wśród dłużników alimentacyjnych są mężczyźni, którzy stanowią 95 proc. ogółu niesumiennych rodziców. Ich zadłużenie wynosi 11, 35 mld złotych, co stanowi 96 proc. łącznego zadłużenia ujętego w KRD.
– Nie wiemy, ilu niepłacących rodziców dostało wezwania do prokuratury, ale od 3 miesięcy obserwujemy wyraźny spadek liczby nowych wpisów z tego tytułu. O ile jeszcze w pierwszej połowie roku do Krajowego Rejestru Długów trafiało miesięcznie do 1,5 do 2,5 tys. nowych dłużników alimentacyjnych z długiem sięgającym od 150 do 180 mln złotych, to w ostatnim kwartale mamy 450-650 nowych wpisów miesięcznie na kwotę 90-106 mln złotych. Jeśli ten trend się utrzyma, to pod koniec roku możemy się spodziewać, że długi alimentacyjne zaczną w końcu spadać – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
fot. whitelook - Fotolia.com
Alimenty
Jak podkreśla prezes KRD BIG, ważne jest, aby wobec dłużników alimentacyjnych stosować jednocześnie wszelkie przewidziane prawem środki dyscyplinujące, a nie tylko wybiórczo pojedyncze, co jest niestety powszechną praktyką. Jeśli alimenciarz w krótkim czasie dostanie wezwanie do prokuratora, gmina skieruje go na roboty publiczne, wydział komunikacji odbierze prawo jazdy, a bank odmówi kredytu z powodu wpisu do Krajowego Rejestru Długów, wówczas skuteczność takich skumulowanych działań będzie większa.
Ostrożną optymistką jest także Dorota Herman ze Stowarzyszenia „Dla naszych dzieci”.
– Jak na razie nie możemy mówić o spektakularnych efektach, jakie przyniosła nowelizacja Kodeksu Karnego. Nie mniej jednak, zaczynają do nas docierać sygnały od samotnych matek, które mówią o ojcach spłacających drobne kwoty. Zapewne wynika to z tego, że ci panowie, w obawie przed grzywną, opaską elektroniczną lub więzieniem, nie chcą dopuścić do „uzbierania się” zaległości wobec dzieci, których równowartość mogłyby wynieść co najmniej trzech świadczeń okresowych. Pomimo, że te sygnały są sporadyczne, to i każda taka wiadomość jest dla nas krzepiąca. W końcu do dzieci trafiają należne im środki na życie, nawet jeśli są to drobne kwoty – tłumaczy Dorota Herman.
Na mapie Polski w trzech województwach zadłużenie niesolidnych rodziców przekracza miliard złotych. Niechlubną trójkę regionów z największym długiem alimentacyjnym otwiera Mazowsze, gdzie 38,7 tys. opiekunów ma do oddania swoim dzieciom 1,53 mld złotych. Na drugim miejscu są rodzice z województwa śląskiego. Ich zadłużenie wynosi 1,32 mld złotych, a na tę kwotę uzbierało się 38,9 tys. dłużników. Podium zamykają nierzetelni opiekunowie z Dolnego Śląska, których dług przekracza 1,10 mld złotych. W tym regionie 32,6 tys. osób wymiguje się od łożenia na swoje dzieci. Z kolei najlepiej w regulowaniu alimentów wypadają rodzice z województwa opolskiego. W bazie danych KRD widnieje 7 778 niesolidnych opiekunów z tego regionu, a ich dług wynosi 1,53 mln złotych.
– Z kolei najbardziej zadłużony rodzic, który nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, to 50-letni mężczyzna z powiatu legionowskiego na Mazowszu. Rekordziście uzbierał się dług przekraczający 585 tys. złotych. Mimo, że ta kwota wydaje się być wręcz nierealna, jest efektem długoletniego uchylania się od płacenia na kilkoro dzieci. Jak łatwo się domyślić, to zaległe alimenty z co najmniej kilkunastu lat – dodaje Adam Łącki.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)