Zadłużenie Polaków. Tabu czy temat rozważań?
2017-10-23 11:56
W razie problemów finansowych 40% Polaków kontaktuje się z wierzycielem © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Skąd się bierze zadłużenie i jak sobie z nim radzimy?
Czy jesteśmy skłonni rozmawiać?
Respondentów, którzy przyznali się do posiadania obecnych lub wcześniejszych problemów finansowych, zapytano o to, czy potrafią otwarcie o nich porozmawiać. 28% z nich zadeklarowało, że nie jest to dla nich żadnym problemem, a 48% wybrało „raczej tak”. Do unikania rozmów na temat zadłużenia przyznał się 1 na 5 ankietowanych, a co dwudziesty stwierdził, że stanowczo unika tego rodzaju dyskusji. Jeżeli przyjrzeć się odpowiedziom których udzielali przedstawiciele poszczególnych płci, to okaże się, że odpowiedzi „zdecydowanie tak” udzieliło nieco więcej kobiet niż mężczyzn (ich przewaga sięgnęła 8 p.proc.).
Z kim rozmawiamy?
Ankietowani poproszeni o wymienienie, z kim dyskutują o swoim zadłużeniu, najczęściej wskazywali na partnera/partnerkę lub współmałżonka/współmałżonkę. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 62% badanych. Na drugim miejscu, z dużo mniejszą ilością wskazań (37%), uplasowała się najbliższa rodzina, a więc m.in. rodzice i rodzeństwo. Co ciekawe, na podium znalazł się jeszcze wierzyciel/negocjator z firmy zarządzającej wierzytelnościami z 30% wskazań. Na dalszych pozycjach pojawiły się takie odpowiedzi jak „przyjaciele/znajomi” (25%), „prawnik/specjalista ds. finansów” (8%) czy „psycholog” (3%).
Największe różnice w podziale odpowiedzi na płeć widać w przypadku wskazania „najbliższa rodzina”, odchylenie od odpowiedzi ogólnej wynosi w obu przypadkach 7% (44% odpowiedzi kobiet; 30% mężczyzn). Również 7 punktów procentowych więcej w stosunku do odpowiedzi ogólnej zauważymy przy kobiecej deklaracji „wierzyciel/negocjator z firmy zarządzającej wierzytelnościami”, która wyniosła 37%.
fot. mat. prasowe
Czy Polacy rozmawiają o swoim zadłużeniu?
Jak wykazują powyższe wyniki, zadłużenie nie jest dla nas tematem tabu, jednak najczęściej robimy to ze swoim życiowym partnerem/partnerką. Rzadziej z najbliższą rodziną i profesjonalnym negocjatorem, choć ten ostatni wyprzedził w tej kwestii przyjaciół i bliskich znajomych. Różnice w odpowiedziach kobiet i mężczyzn nie są znaczące, jednak można wysnuć dość ogólną konkluzję – kobiety są nieco bardziej otwarte na rozmowy o swoim zadłużeniu.
fot. mat. prasowe
Z kim Polacy rozmawiają o zadłużeniu?
W jaki sposób?
A jak myślimy o swoim zadłużeniu? Co ciekawe, dwa pierwsze miejsca z niemal identycznym wynikiem zajęły skrajne odpowiedzi: „jak o codziennym problemie” z 37% wskazań oraz „jak o moim największym zmartwieniu z 36% odpowiedzi. Skąd taki wynik? Rozwiązanie sugeruje podział odpowiedzi na kobiece i męskie, bowiem 48% badanych mężczyzn traktuje zobowiązanie jak codzienny problem, kiedy tylko 26% badanych pań myśli podobnie. Natomiast zadłużenie jest największym zmartwieniem dla 47% ankietowanych kobiet, a jedynie 26% mężczyzn.
Przydatne linki:
- Kredyty hipoteczne
- Kredyty gotówkowe
- Szybkie pożyczki gotówkowe
Na dalszych miejscach znalazły się także sposób mówienia o zadłużeniu jak o czymś wstydliwym (18%) czy w kontekście „wypadku przy pracy” (14%).
Co robię?
Ostatnie z pytań postawione przed ankietowanymi brzmiało: „Jak reagujesz na problemy ze spłaceniem zadłużenia?”. 40% badanych stwierdziło, że kontaktuje się z wierzycielem (np. bankiem, telefonią czy pożyczkodawcą). ¼ respondentów deklaruje zwracanie się po pomoc do rodziny. 1 na 5 ankietowanych próbuje skontaktować się bezpośrednio z negocjatorem z firmy zarządzającej wierzytelnościami. Ponad 1 na 10 badanych jest w takiej sytuacji bierna i czeka na rozwój sytuacji. Przy wszystkich najpopularniejszych odpowiedziach to kobiety częściej wskazywały na zaproponowane sugestie, choć różnica w stosunku do męskich wskazań nie przekracza 8 punktów procentowych, oprócz odpowiedzi wskazującej na kontakt z negocjatorem – tej odpowiedzi udzieliło 29% kobiet i tylko 12% mężczyzn. Po raz kolejny ta tendencja podkreśla, że to kobiety częściej niż mężczyźni przejmują się zadłużeniem, które stanowi dla nich problem nie tylko finansowy, ale także emocjonalny.
fot. mat. prasowe
W jaki sposób Polacy rozmawiają o swoim zadłużeniu?
fot. mat. prasowe
W jaki sposób Polacy reagują na problem zadłużenia?
Jak uniknąć spirali zadłużenia?
Posiadanie niespłaconego w terminie zobowiązania może przytrafić się każdemu. Instytucje zajmujące się odzyskiwaniem wierzytelności zdają sobie z tego sprawę i oferują szeroki wachlarz rozwiązania problemu: od klasycznego kontaktu z przedstawicielem firmy po indywidualne dostosowanie rat spłaty w serwisie internetowym (np. Lindorff24) bez udziału osób trzecich. Jednakże w świadomości konsumenckiej nadal funkcjonują przekonania, które nie wpływają korzystnie na nasze zachowania w sposobach radzenia sobie z problemami finansowymi. Czego zatem się wystrzegać?
- Nie zaciągaj kolejnych zobowiązań – Jeśli mamy problemy ze spłatą obecnych zobowiązań, zdecydowanie nie powinniśmy rozważać zaciągania kolejnych w celu spłaty aktualnych. To tylko pozornie wygodne rozwiązanie, które w efekcie może pogłębić nasze problemy. Takie wyjście nie tylko rozciągnie w czasie naszą spłatę, ale także pozbawi nas większej ilości pieniędzy – przez oprocentowanie każdego kolejnego zobowiązania.
- Dotrzymuj warunków umowy – Coraz częściej, aby zagwarantować konsumentowi atrakcyjne oprocentowanie, instytucje finansowe wymagają od klienta, by ten spełnił dodatkowe warunki związane z zaciągnięciem zobowiązania. To np. wymóg utrzymywania salda na koncie o określonej wartości przez czas trwania umowy. Często zapominamy o tych szczegółach i bagatelizujemy pozornie mało istotne elementy umowy. Należy pamiętać, że w świetle prawa każdy z nich jest równie istotny, a niedotrzymanie zadeklarowanych warunków może skutkować zwiększeniem kwoty, którą jesteśmy winni za skorzystanie z usługi.
- Przeanalizuj, czy stać cię na kredyt – Nawet jeśli obecnie nie posiadasz żadnych zobowiązań, nie oznacza to, że bez zastanowienia możesz z niego skorzystać. Przed skorzystaniem z takiego rozwiązania dokładnie podsumuj swoje wszystkie bieżące wydatki, dodaj do tego „rezerwę” – 30% swojego wynagrodzenia na niespodziewane wydatki, takie jak naprawa samochodu czy kupno leków. Jeśli poza tymi kosztami dysponujesz dodatkową kwotą, skonsultuj z przedstawicielem banku, czy starczy ona na ratę potencjalnego zobowiązania.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (2)