Polityka znowu miesza
2018-01-19 10:35
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Dolar odczuwa ciężar sporu w Kongresie USA na kilkanaście godzin przed ostatecznym terminem, do którego musi zostać ustalone finansowanie dla działań administracji publicznej, w przeciwnym razie od jutra pracownicy publiczni mogą pozostać w domu. Izba Reprezentantów zatwierdziła wczoraj ustawę przedłużającą finansowanie do 16 lutego, jednak pozostało jeszcze głosowanie w Senacie, gdzie Demokraci straszą zablokowaniem przepisów. Ryzyko tzw. „government shutdown” wyraźnie wzrosło w ostatnich dniach, ale presja na dolarze nie jest duża. Jak pokazują poprzednie doświadczenia z zamrożeniem prac administracji, nie trwa to długo, a wpływ na gospodarkę jest umiarkowanie negatywny, zatem inwestorzy nie widzą powodu, by robić z tego większą sprawę. Generalnie sentyment wobec USD jest na rynku negatywny i kłótnia w Kongresie tylko dokłada argumentów, ale nic ponadto. Wyprzedaż USD nie jest też łatwa, kiedy rentowności długu USA szybują do góry - oprocentowanie 10-latek podchodzi pod 2,64 i tako wysoko nie było do 2016 r.Ale czy ryzyko polityczne z USA wystarczy, by wreszcie wyrwać EUR/USD ponad 1,23? Niekoniecznie, gdyż EUR ma swoje zamieszanie polityczne. W niedzielę odbędzie się kongres niemieckiej partii SPD, na którym niezerowe są szanse na odrzucenie pomysłu zawiązania Wielkiej Koalicji z CDU Angeli Merkel. W takim wypadku Niemcy mogą czekać powtórzone wybory lub CDU zdecyduje się na rząd mniejszościowy, czego jednak Merkel bardzo nie chce. Dla EUR, tak samo jak dla USD, rezultat politycznych przepychanek może być pozytywny lub negatywny. Na ile jednak stabilność polityczna w Niemczech jest istotnym czynnikiem budującym siłę EUR? Na pewno przegrywa na znaczeniu z oczekiwaniami rynku wobec jastrzębiego zwrotu EBC, jednak w okresie martwego wyczekiwania na komunikat po posiedzeniu w najbliższy czwartek, odrzucenie koalicji przez SPD może łatwo przerodzić się w powód do zepchnięcia EUR. Na razie jednak pozostaje czekać do poniedziałku.
W kalendarzu niewiele jest pozycji mogących urozmaicić nam odliczanie czasu do weekendu. Grudniowa sprzedaż detaliczna z Wielkiej Brytanii może odczuć skutki silnego wzrostu w poprzednim miesiącu (1,1 proc. m/m). Badania handlu nie są jednoznaczne, ale podnoszą ryzyko, że przedświąteczne zakupy zostały dokonane z wyprzedzeniem, w rezultacie grudniowe wartości mogą rozczarować (prog. -1 proc.) i ostudzić popyt na funta. Po południu mamy paczkę danych z Polski, gdzie efekty sezonowe osłabią produkcję przemysłową, ale podbiją sprzedaż detaliczną. Dane nie powinny nadać świeżego kierunku dla złotego i zakładamy konsolidację EUR/PLN pod 4,17. Z USA otrzymamy indeks Uniwersytetu Michigan, który ostatnio nie cieszy się dużym zainteresowaniem rynku.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)