Krajobraz po chińskim szoku
2006-04-28 10:30
Wczorajsza nieoczekiwana podwyżka kosztu pieniądza w Chinach odcisnęła swoje piętno na rynkach akcji i surowców. Inwestorzy mogli się przekonać jak wrażliwy jest rynek na ewentualne ograniczenie popytu na surowce ze strony najszybciej rozwijającej się gospodarki świata.
Przeczytaj także: Na horyzoncie kolejne rekordy
Wczorajsza reakcja świadczy również o tym, że powszechnie uważa się ceny surowców i akcji jako względnie wysokie i byle impuls może wywołać gwałtowną korektę. W najbliższym czasie zobaczymy, jak inwestorzy oceniają wysokość cen walorów na rynku. Jeśli korekta szybko dobiegnie końca i nie będzie głęboka, to mamy przed sobą kolejną falę wzrostową. Pewne symptomy siły rynku widać po wczorajszych zamknięciach za oceanem. Indeksy zakończyły tam sesje na plusie. DJI i S&P wzrosły o 0,3% a Nasdaq o 0,5%, jednak kontrakty terminowe notują lekki ujemny poziom.Gorzej było także w Azji. Tam o godz. 7.00 trwają jeszcze sesje giełdowe, a indeksy tracą na wartości. Nikkei i Hang Seng spadają o 1,3% a koreański Kospi o 2,2%. Znacznie lepiej było na japońskim rynku długu, gdzie rentowności 10-letnich obligacji osiągnęły poziom 1,93% (blisko siedmioletni rekord), przed publikacją inflacji bazowej w marcu. Analitycy spodziewali się, że wskaźnik core CPI w Japonii wzrośnie o 0,6% r/r lecz publikacja pokazała niższy wzrost (0,5% r/r). Nie będzie zatem zaskoczeniem jeśli dojdzie do wzrostu cen długu, gdyż oddalają się ewentualne podwyżki stóp procentowych w Japonii. W kraju kwitnącej wiśni od kilku miesięcy widać ożywienie gospodarcze, głównie dzięki wymianie handlowej z Chinami, stąd nie dziwi reakcja giełdy japońskiej. Ograniczenie popytu ze strony Państwa Środka może negatywnie oddziaływać na sprzedaż japońskich firm i PKB Japonii.
Dziś ważny dzień ze względu na szereg publikacji makroekonomicznych. Przed południem wskaźniki klimatu gospodarczego oraz inflacja w Europie. Analitycy prognozują, iż ceny w kwietniu w ujęciu r/r wzrosły o 2,3%. Wydarzeniem oczekiwanym przez inwestorów będą jednak publikacje amerykańskie. O godz. 14.30 wstępny odczyt PKB za I kwartał (prognoza 4,9%) oraz deflator (szeroka miara inflacji) za ten sam okres (prognoza 2,7%). Będzie zatem nerwowo szczególnie na rynku walutowym. Wczoraj EUR/USD pokonał poziom 1,25 i utrzymał się nad nim, co świadczy o sile kupujących euro. Jeśli dzisiejsze dane będą pomyślne dla strefy euro wówczas powinno dojść do dalszej aprecjacji wspólnej waluty, co zwykle przekłada się na umocnienie walut regionu (HUF, PLN). O godz. 7.30 złoty pozostawał silny (EUR/PLN 3,8583 a USD/PLN 3,0791).
Dziś ostatni dzień tygodnia przed długim weekendem. Z jednej strony oczekiwane jest odreagowanie wczorajszych spadków na GPW, z drugiej zbliżający się czas wolny może przedłużyć korektę. Ważna jest jednak obserwacja siły i głębokości korekty. Jeśli mimo końca tygodnia indeksy zakończą dzień na plusie, będzie to świadczyło o sile rynku i dobrych rokowaniach na przyszłość.
Przeczytaj także:
Dow Jones na szczycie wszech czasów
oprac. : Michał Kowalski / expander