Dolar poniżej 3 zł

Przeczytaj także: Mamy kolejne rekordy

Jednak irański problem wisi w powietrzu, a ewentualne sankcje nałożone przez ONZ na islamską republikę, mogą przełożyć się na ograniczenie dostawy ropy naftowej z tego czwartego co do wielkości eksportera czarnego złota. Nie są jednak wykluczone dalsze wzrosty na amerykańskich parkietach, zwłaszcza że już tylko 300 pkt brakuje indeksowi DJI do osiągnięcia historycznych maksimów.

Na warszawskim parkiecie oczekiwana jest kontynuacja wzrostów. Po wczorajszych rekordowych poziomach indeksów (z wyjątkiem WIG20) dziś indeks największych spółek może sięgnąć historyczne maksimum. Wyniki kwartalne opublikuje KGHM, a w związku z trwającą hossą na rynku miedzi, nie jest wykluczona dalsza aprecjacja akcji spółki miedziowej.

Dzisiejszy dzień będzie kluczowy dla oceny amerykańskiego rynku pracy. Po południu poznamy zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym oraz kwietniową stopę bezrobocia. Analitycy oczekują, że w kwietniu przybyło 200 tysięcy nowych miejsc, a stopa bezrobocia pozostała na dotychczasowym poziomie (4,7%). Dane lepsze od prognoz będą potwierdzały zawężanie się amerykańskiego rynku pracy co może działać jako czynnik inflacyjny. Z tego powodu, oraz w związku z trwającym boomem na rynku nieruchomości FED może zdecydować się na kolejną podwyżkę stóp procentowych.

Wzrost kosztu pieniądza oczekiwany jest także w strefie euro. Mimo, iż wczoraj ECB zdecydował się pozostawić stopy na niezmienionym poziomie, to z wypowiedzi Jean-Claude Trichet można wnioskować, iż podwyżka wisi na włosku. Taka interpretacja komunikatu ECB przełożyła się wczoraj na wzrosty na EUR/USD, co przełożyło się na pokonanie poziomu 1,27.

Dziś przewagę na rynku dalej mają kupujący euro, a ewentualne dobre publikacje makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych mogące chwilowo umocnić dolara, będą wykorzystywane do zwiększenia zaangażowania we wspólnej walucie. Aprecjacja euro przekłada się na umocnienie złotego względem głównych walut. O godz. 7.30 na USD/PLN notowano poziom 2,9950 a na EUR/PLN 3,8050. Jednak siła naszej waluty manifestuje się w spadkach na EUR/PLN. Jeśli będą one kontynuowane (spadek poniżej 3,75) będzie można powiedzieć, że sygnał sprzedaży naszej waluty wygenerowany w połowie marca zostanie ostatecznie zanegowany.