Zakład o EUR/USD nie rozstrzygnięty
2006-05-26 19:08
Dwa tygodnie temu rozpoczęła się korekta na światowych rynkach akcji. Dwa tygodnie temu inwestorzy zainteresowali się obligacjami krajów rozwiniętych, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, jako celu inwestycji w obliczu potencjalnych zagrożeń inflacyjnych. Mniej więcej w tym samy czasie dolar zaczął umacniać się do wspólnej waluty. Czy to przypadek? Czy zmiany na EUR/USD mogą zwiastować dalszy kierunek zmian na rynkach akcji i surowców?
Przeczytaj także: Nadchodzi koniec korekty
Od czasu, gdy rozpoczęła się korekta na EUR/USD cztery razy doszło do próby pokonania poziomu 1,27 na tej parze. Cztery razy rynki finansowe wstrzymały oddech śledząc notowania na Forex’ie. Kierunek przepływu środków przez rynek walutowy pokazuje preferencje inwestorów. Reakcją na potencjalne zagrożenie inflacyjne są oczekiwania odnośnie podwyżek stóp procentowych. One z kolei przyczyniają się do wzrostu rentowności papierów skarbowych, a zwłaszcza tych najbardziej atrakcyjnych, amerykańskich.Spadek cen obligacji działa jak wabik dla inwestorów, u których w obliczu silnych wzrostów na rynkach akcji wzrasta również awersja do ryzyka. Przepływ środków w kierunku amerykańskich papierów skarbowych powoduje aprecjację dolara i drenaż rynków akcji, zwłaszcza emerging markets, objawiający się spadkami cen akcji i osłabieniem walut. EUR/USD wydaje się zatem być swego rodzaju barometrem na rynkach światowych mierzącym zmiany w gustach inwestorów preferujących zamiennie raz akcje raz obligacje. Obserwacje tej pary walut mogą zatem odpowiedzieć na pytanie o dalsze losy rynków akcji dręczonych silną korektą.
Jak wspomniałem na początku, dziś czwarty raz inwestorzy próbowali pokonać poziom 1,27 na eurodolarze. W momencie ataku niedźwiedzi rynki akcji notowały lekka obniżkę, jakby czekając na rozwój wydarzeń. Próba okazała się nieskuteczna, lecz nie zamyka to drogi do kolejny spadków. Dopóki para ta nie wzniesie się powyżej 1,3 dopóty zagrożenie spadkami będzie wisiało na włosku. O godz. 17.30 EUR/USD notuje poziom 1,2736. W tym samym czasie za euro płaci się 3,93 zł a za dolara trochę powyżej 3,08 zł. Nasza waluta podążała dziś za zmianami na rynku bazowym, lecz umacniający się dolar wobec euro silniej oddziaływał na parę USD/PLN niż na EUR/PLN, gdzie inwestorzy zdecydowali się czekać na rozwój wydarzeń na rynku bazowym niż reagować przedwcześnie.
Po nieudanej próbie spadku poniżej 1,27 na EUR/USD widać było większe zainteresowanie akcjami. O godz. 17.30 DJIA i Nasdaq wzrastały o 0,5% a S&P500 o 0,4%. Notowania w Warszawie się już zakończyły, więc indeks największych polskich spółek nie mógł popisać się wyższym wzrostem. WIG20 zakończył dzień na poziomie 2880,16 pkt czyli o 1,29% wyżej niż w czwartek. Obroty przekroczyły 1,2 mld PLN. Bohaterem sesji okazał się przeceniany ostatnio Bioton, który na koniec wzrósł o 14,29%. Wartość transakcji na całym rynku nie przekroczyła jednak 1,5 mld PLN. Co nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że inwestorzy czekali na popołudniowe dane makroekonomiczne, które jak słusznie przypuszczali, mogłyby zmienić obraz rynku. Ryzyko zatem nie pozwoliło na wzrost zaangażowania w akcjach.
Dane, które nadeszły z amerykańskiej gospodarki były analizowane pod kątem zagrożenia inflacyjnego i początkowo odebrane jako obniżające prawdopodobieństwo silniejszego niż oczekiwane zacieśniania polityki pieniężnej w USA. Wydatki Amerykanów w kwietniu wzrosły zgodnie z prognozami o 0,6% natomiast mniejsze były ich przychody w tym samym okresie (prognoza 0,7%, publikacja 0,5%). Dodatkowo okazało się, że oszczędności Amerykanów kolejny miesiąc spadały. Tym razem zanotowano obniżkę o 1,6% (poprzednio o 1,4%). Można by zatem wyciągnąć wniosek, że w obliczu niższy dochodów wydatki są finansowane z oszczędności, co potencjalnie zmniejsza przyszłą presję inflacyjną.
Na rynku pojawiła się jednak jeszcze jedna publikacja, która mogła dać impuls do testu poziomu 1,27 na EUR/USD. Indeks wydatków konsumpcyjnych wyniósł 2,1% r/r a poziom oczekiwany przez FED tego wskaźnika mieści się w granicach od 1% do 2%. Wyższy odczyt jak widać został zinterpretowany jako zagrożenie inflacyjne i dał powód do spadków na głównej parze walut i testu wspomnianego już poziomu.
O godz. 18.00 na EUR/USD nie widać silnych wzrostów jako reakcji po nieudanej próbie obniżenia wartości notowanej pary. Zakład o kierunek zmian notowań na EUR/USD nie został jeszcze rozstrzygnięty. Rynki akcji notują wzrosty i dobrze kończy się sesja w Europie. Widać, iż przecenione spółki chętnie znajdują nabywców, lecz nie można jeszcze obwieścić końca korekty. Notowania na rynkach akcji, czy surowców będą zależeć od popularności instrumentów o niższym ryzyku – obligacji, a rynek walutowy będzie barometrem awersji do ryzyka inwestorów.
Można zatem postawić tezę, iż mimo wzrostów na rynkach akcji trudno jeszcze mówić o końcu korekty, gdyż obraz notowań może się nagle diametralnie zmienić. Pozostaje nam jednak być optymistami, w końcu każda porażka niedźwiedzi na głównej parze walut daje większą szansę na kontynuację hossy na rynkach akcji.
Przeczytaj także:
Dow Jones na szczycie wszech czasów
oprac. : Michał Kowalski / expander