Najlepsze kredyty mieszkaniowe VI 2006
2006-06-12 00:04
Przeczytaj także: Najlepsze kredyty mieszkaniowe III 2006
Zmiana zawsze kosztowna
Kredytobiorca często spotyka się z "walutową propagandą" - jeden bank zachęca do zaciągania kredytów w złotówkach strasząc ryzykiem kursowym, inny wręcz przeciwnie: pokazuje korzyści z pożyczania niżej oprocentowych franków. Decyzja często jest taka: wezmę w tej walucie a potem najwyżej przewalutuję, przecież to jest bezpłatne. To błąd. Przewalutowanie zawsze kosztuje i to słono. Co więcej wiąże się z ponowym badaniem zdolności kredytowej a więc koniecznością dostarczenia dokumentów potwierdzających wysokość dochodów.
Bank może więc odmówić zmiany waluty. Taka odmowa będzie bardziej prawdopodobna po 1 lipca kiedy zasady obliczania zdolności kredytowej będą znacznie surowsze. W efekcie, mimo że po zamianie ze złotówek na franki rata spadnie np. o 20 proc. bank będzie mógł nam odmówić twierdząc że nie mamy odpowiedniej zdolności kredytowej. Nie oznacza to oczywiście że trzeba się spieszyć ze zmianą waluty. Warto jednak mieć świadomość, że przewalutowanie to nie automat.
Prowizji za przewalutowanie nie pobierają GE Money Bank, MultiBank, mBank, Raiffeisen, BGŻ, Nykredit i BPH (dotyczy kredytów zaciągniętych w ramach promocji). BZ WBK, Fortis Bank, Deutsche Bank, Millennium i Kredyt Bank nie naliczą prowizji jeśli uciekamy z waluty obcej do złotówek. W PKO BP pierwsze przewalutowanie za darmo w ramach promocji trwającego do końca czerwca. Tam gdzie prowizja jest wynosi najczęściej 0,5 lub 1 proc. "Wyróżnia" się Dom z 1,5-proc. prowizją.
Oczywiście prowizja nie jest jedynym kosztem. Prawdziwym kosztem przewalutowania jest różnica między ceną kupna a sprzedaży waluty obcej, a więc tzw. spread. Można w uproszczeniu powiedzieć że z uwagi na tę różnicę przewalutowanie np. w franka na złotówki kosztuje 4-5 proc. a przewalutowanie z franka na dolary lub euro dwurotnie więcej. W tym drugim przypadku nie wykorzystuje się wzajemnych kursów dwóch walut obcych ale bank przelicza kredyt dwukrotnie z "przejściem" przez złotówki.
Warto zwrócić uwagę na banki, które nie będą ponownie badać zdolności kredytowej przy przewalutowaniu. Tak jest w Nykredit Realkredit, mBanku i MultiBanku. W PKO BP nie jest to konieczne jeśli zmieniamy walutę obcą na złotówki. Dokładnie odwrotnie jest w Fortis Banku. ING, który już nie oferuje kredytów walutowych bez dodatkowej biurokracji przekonwertuje na złotówki długi swoich starych klientów. W Millennium i Santander Consumer Banku analiza zdolności kredytowej odbywa się wówczas, gdy po przewalutowania rata kredytu miałaby być wyższa niż przed. Podobnie w GE Money Bank, przy czym nowa rata musi być wyższa o min. 10 proc. od staret, by analiza dochodów była konieczna. Dom bada zdolność tylko w indywidualnych przypadkach.
oprac. : Maciej Kossowski / expander