WIG20 4,5 proc. w górę
2006-06-16 11:44
Nadrabiamy zaległości - to w wielkim skrócie podsumowanie piątkowych porannych wzrostów. Rynki światowe już w czwartek pognały w górę i w piątek zwyżka jest kontynuowana. U nas wzrost jest po prostu silniejszy.
Przeczytaj także: Spokojniejszy poranek
Zaraz po otwarciu indeks zyskiwał ponad 5 proc., ale tak szybki wzrost nie mógł być z marszu kontynuowany. Po godzinie notowań WIG20 zyskuje więc 4,5 proc., a obroty są bardzo wysokie i sięgają 350 mln PLN. Skąd ta nagła poprawa nastrojów, skoro przez pierwsze dni tygodnia mówiliśmy nawet o panicznej wyprzedaży?Po pierwsze nasz rynek, ale także inne rynki akcji są niesamowicie wyprzedane. Wskaźniki techniczne (zwłaszcza dzienny MACD) tak niską wartość przyjęły ostatnio w czasie kryzysu rosyjskiego osiem lat temu. Inwestorzy potrzebowali w takim momencie tylko dobrego pretekstu do zwyżki – już w czwartek indeksy na świecie rosły. Wczoraj Ben Bernanke, wskazywany przez wielu, jako główny winowajca majowo-czerwcowego kataklizmu giełdowego, zmienił front i powiedział, że inflacja nie rośnie już tak szybko, a ceny ropy nie mają na nią tak wielkiego przełożenia jak się spodziewano. W USA indeksy ruszyły na północ bardzo zdecydowanie – Nasdaq wzrósł prawie o 3 proc., S&P o ponad 2 proc. Naturalnie przekłada się to na zwyżki w Europie w tym i u nas. Bo przecież do nadrobienia jest także udany dla Europy czwartek.
Rosną więc akcje wszystkich blue chips. Najmocniej KGHM (7,5 proc.), PKN Orlen (4,5 proc.) i Biotonu (8,3 proc.). Wszystko to przy wysokich, lecz rozkładających się mniej więcej po równo na spółki (proporcjonalnie do ich udziału w indeksie) obrotach.
Na szerokim rynku drożeją akcje 202 spółek (średnio o 4,4 proc), tanieją tylko dziewięciu. To zupełne przeciwieństwo sesji z wtorku czy poniedziałku. Cały czas trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że to tylko odreagowanie wcześniejszych spadków, którego nie poprzedziła kluczowa dla trwałości zwyżki faza akumulacji akcji. I od razu widać, że po bardzo dobrym otwarciu chętnych do kupowania akcji za wszelką cenę, na rynku nie ma. To jednak zdrowy objaw. Silniejszy wzrost wywołałby bowiem natychmiastową realizację zysków i strach znów zdominowałby odczucia graczy. Oczywiście byłoby bardzo dobrze, gdyby do końca dnia rynek utrzymał się na obecnych poziomach, ale nie można wykluczyć, że zejdziemy niżej i dopiero wtedy będzie można ocenić siłę popytu.
Na rynku walutowym złoty nieco się umocnił. Trzeba pamiętać, że mimo wolnego dnia u nas, kurs złotego zmieniał się także wczoraj. Euro dotarło do 4,07 PLN, choć przy niskiej płynności nie miało to większego znaczenia. Dziś kurs jest niższy (4,03 PLN) niż w czwartek, ale o dwa grosze wyższy niż w środę. Dolar spadł do 3,185 PLN, a frank szwajcarski kosztuje 2,59 PLN.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Przyspieszenie spadków na GPW
oprac. : Open Finance