Rynek czeka na impuls

Przeczytaj także: Wzrost WIG20 do 2836,9 pkt.

Dopiero końcówka sesji okazała się nieco bardziej ruchliwa. To istotne, bo wartość handlu nieco wzrosła, kiedy akcje drożały, jednak cały dzień był jednak wyjątkowo leniwy. Dzienna amplituda wahań WIG20 sięgnęła wprawdzie 70 punktów, ale jeśli ktoś oglądał notowania na żywo, to wie, że wszystko to przebiegało bardzo, bardzo spokojnie.

Niskie obroty świadczą o korekcyjnym charakterze zwyżki, można więc oczekiwać jej zakończenia i ruchu powrotnego do wsparć, ale niby dlaczego akcje miałyby tanieć, skoro brak powodów i chęci do sprzedaży akcji?. Każdy poważniejszy impuls może sprawić, że obejrzymy dynamiczne wybicie w górę lub w dół, bo przecież wielu inwestorów czeka z decyzją o kupnie lub sprzedaży akcji na wyjaśnienie sytuacji. To oczekiwanie może trwać bardzo długo.

Warto przytoczyć tu opinię analityków banku inwestycyjnego Merrill Lynch, którzy uważają, że rynki wschodzące są teraz niedowartościowane, a ostatnie spadki stwarzają okazję do odkupienia akcji taniej. Pod informacją pochodzącą z Gazety Wyborczej natychmiast pojawiły się wpisy internautów w rodzaju "mówią, że warto kupić, ale sami czekają, aby sprzedać". Faktycznie po dużych bankach inwestycyjnych, które np. kilka tygodni temu zdecydowanie namawiały do sprzedaży euro i dolarów, podczas gdy ich kursy jednak wzrosły, spodziewać się można różnego rodzaju zachowań, nie mniej rynki wschodzące mają tę istotną przewagę, że rozwijają się znacznie szybciej niż te dojrzałe, czego dowodem niech będą wczorajsze dane o produkcji przemysłowej.

Wracając jednak do zachowania naszego rynku - wzrosty są możliwe tylko po długotrwałej i męczącej konsolidacji rynku. Tak właśnie wygląda akumulacja akcji - atmosfera niepewności utrzymuje się przez cały czas i więcej na rynku strachu niż optymizmu. Z drugiej strony, równie dobrze można mówić teraz o dystrybucji papierów, przed dalszymi spadkami - każdy może oceniać tę sytuację według własnych norm i przewidywań. Gwarancji, że rynek wróci do hossy nie ma oczywiście żadnych, tak jak na to, że uda się papiery kupić taniej. Uwaga inwestorów powinna skupiać się nie na rynku jako takim, lecz na zachowaniu poszczególnych spółek, bo to ich przyszłość jest kupowana lub sprzedawana na giełdzie, a nie ogólne pojęcia hossy i bessy.

Co do samej sesji - dziś dobrze prezentowały się akcje PKO BP, które od jednego z biur maklerskich dostały rekomendację "trzymaj". Wszak sprzedaż produktów finansowych wciąż idzie świetnie, a PKO BP nadal jest liderem rynku. Akcje Agory i TVN nadal drożeją, choć już nie tak mocno jak rano. Słabiej natomiast spisywały się papiery PKN oraz banków Pekao i BPH, oraz BACA. Od kilku już sesji drożeją akcje Kęt (ale przy małych obrotach) - osłabienie złotego i spadek cen metali jest korzystne dla tej spółki.

Na szerokim rynku liczba akcji drożejących dwukrotnie przewyższyła taniejące. Mostostal Warszawa zyskał prawie 10 proc. po odtajnieniu rekomendacji wyceniających jego papiery na 27 PLN (obecny kurs to 17,7 PLN). Ta firma podpisała ostatnio dużo kontraktów o dużej wartości. O zgromadzeniu istotnych pakietów akcji tej spółki informował DM BZWBK, zarządzający portfelem klientów w ramach usługi asset management. O 8,6 proc. zdrożały akcje Groclinu - to kolejny eksporter, który ucierpiał na umocnieniu złotego, ale teraz odzyskuje siły.

Na rynku walutowym drożeje euro (już 4,08 PLN) i frank szwajcarski (2,61 PLN), traci natomiast dolar (3,23 PLN), co zresztą współgra z przebiegiem notowań pary euro/dolar na rynku międzynarodowym.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.