eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansoweKredyt we frankach - jakie zapisy musi zawierać wyrok sądu?

Kredyt we frankach - jakie zapisy musi zawierać wyrok sądu?

2019-08-21 08:01

Kredyt we frankach - jakie zapisy musi zawierać wyrok sądu?

Franki © anoli - Fotolia.com

W mediach pojawia się coraz więcej informacji na temat korzystnych wyroków w sprawach „kredytów frankowych”. Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 365 § 1 k.p.c. „orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w przypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby”. W doktrynie funkcjonuje jednak przeważające stanowisko, że „związanie wyrokiem” dotyczy sentencji wyroku, a nie samego jego uzasadnienia.

Przeczytaj także: Kredyt we frankach - o co możemy walczyć w sądzie?

Należy zatem podkreślić, że w wyroku, który w pełni zabezpiecza interesy kredytobiorcy powinien znaleźć się zapis, że bank ma nie tylko zwrócić „nadpłaconą” przez kredytobiorcę kwotę, ale również ustalić, że konkretne zapisy nie obowiązują kredytobiorcy na przyszłość, a kredyt nigdy nie był powiązany z kursem franka szwajcarskiego. Niezmiernie ważna jest zatem sama konstrukcja pozwu i szczegółowe wykazanie interesu prawnego w „roszczeniu o ustalenie” obok roszczenia o zapłatę. Sąd może bowiem wydać wyrok jedynie na podstawie żądania określonego przez kredytobiorcę w pozwie, ponieważ nie może orzec „ponad żądanie”.

Dlaczego jest to takie ważne?


Pojawiały się już bowiem doniesienia medialne, z który wynika, że co prawda bank wypłacił „nadpłaconą kwotę kredytu” ale nie uznawał, że klauzule przeliczeniowe nie wiążą kredytobiorcy na przyszłość, ponieważ sąd nie zaznaczył tego w sentencji wyroku.

Co ciekawe w zakresie jednego z banków prokuratura wszczęła nawet śledztwo w tym zakresie. Oczywiście finalnie klient zapewne uzyska, to o co tak naprawdę walczył, jednakże w skrajnych przypadkach konieczne może się okazać ponowne pozwanie banku. Tym razem o ustalenie, że konkretne klauzule nie wiążą kredytobiorcy na przyszłość.

fot. anoli - Fotolia.com

Franki

W mediach pojawia się coraz więcej informacji na temat korzystnych wyroków w sprawach „kredytów frankowych”.


Ponowne pozwanie banku niesie za sobą dodatkowe koszty prowadzenia sprawy, a także dodatkowy stres dla kredytobiorcy. Niezwykle ważne jest zatem najpełniejsze sformułowanie roszczeń pozwu, tak aby Sąd w sentencji wyroku mógł orzec zarówno w zakresie „zapłaty”, jak i „ustalenia”, co do którego bank nie będzie mógł mieć możliwości manewru.

Co zatem należy zrobić, aby w pełni zabezpieczyć swoje interesy?


Wyrok w pełni zabezpieczający interesy kredytobiorcy, to taki, w którym sąd zasądza określoną kwotę na jego rzecz i dodatkowo ustala, jakie konkretne zapisy mają zostać „wykreślone z umowy”.

Czy uzyskanie takiego wyroku jest możliwe?


Jak najbardziej jest to możliwe, a co najważniejsze tego typu wyroki już zapadają. W dniu 26 czerwca 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie, w sprawie o sygn. akt XXV C 2911/18 zapadł przełomowy wyrok zasądzający „nadpłaconą kwotę kredytu”, a także ustalający, że kredytobiorcy nie są już związani konkretnymi zapisami zawartymi w umowie oraz w regulaminie właśnie w zakresie klauzul przeliczeniowych. Sąd wymienił zatem wszystkie niezgodne zapisy w sentencji wyroku. Wyrok ten uzyskała adwokat Anna Wolna-Sroka wspólnie z adwokatem dr. Jackiem Czabańskim, którzy działają wspólnie w ramach Kancelarii adwokackiej dr. Jacka Czabańskiego.

Sąd w ustnych motywach rozstrzygnięcia wskazał, że jest to wyrok precedensowy, ponieważ po raz pierwszy ustalił, że konkretne klauzule zawarte w umowie nie wiążą kredytobiorcy na przyszłość, a strona powodowa wykazała interes prawny w roszczeniu o ustalenie obok roszczenia o zapłatę. Wyrok jest o tyle interesujący, że bank na podstawie samej sentencji wyroku jest zobowiązany do wyeliminowania konkretnych klauzul przeliczeniowych z umowy (w tym do wyeliminowania samej indeksacji). Konsekwencją czego saldo kredytu od samego początku było wyrażone w złotych polskich, a zatem aktualna wysokość zobowiązania kredytobiorcy została zmniejszona o około 350 tysięcy złotych. Wyeliminowanie z umowy klauzul przeliczeniowych powoduje, że umowa ma być dalej wykonywana jako kredyt złotowy oprocentowany stawką LIBOR.

Uzyskanie tego typu wyroku w pełni zabezpiecza interesy kredytobiorcy, ponieważ bank nie ma możliwości manewru w zakresie dalszego wykonywania umowy i jest zobowiązany do poprawnego ustalenia salda kredytu w złotówkach.

Co w przypadku złożenia pozwu do sądu, jedynie w zakresie „roszczenia o zapłatę”?


Warto podkreślić, że kredytobiorca, który złożył już swój pozew, może dokonać modyfikacji swojego roszczenia jedynie do zakończenia sprawy w I instancji. W II instancji zmiana roszczenia nie jest bowiem możliwa.

Orzecznictwo cały czas się kształtuje, jednakże warto zabezpieczyć w pełni swoje interesy. Bank oczywiście może dobrowolnie wykonać wyrok, który nie będzie wprost w sentencji wskazywał jakie zapisy mają nie wiązać kredytobiorcy. Pytanie jednak, czy warto z góry zakładać dobrą wolę banku?

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (1)

  • Są plusy, ale są też minusy

    KrisuK / 2019-08-22 11:26:07

    Artykuł jest niepełny i przez pewne przemilczenia może wprowadzać w błąd. Każde rozwiązanie ma plusy (o tym było w artykule) oraz posiada minusy (o tym nie było nawet jednego akapitu). Postaram się to wyprostować.
    Powszechnie wiadomo, że posiadacz kredytu frankowego powinien pozwać bank, a kto tego nie robi, po prostu daje się okradać. Wiadomo też, że pozwy zbiorowe są bez sensu, bo proces grupowy trwa w Polsce jakieś 15 lat. Należy pozywać indywidualnie. Najlepiej wybrać kancelarię, która ma wyroki prawomocne, a nie tylko prawnika z ładnymi zdjęciami i z zerowym dorobkiem.
    A co powinien zawierać wyrok? W sentencji lub uzasadnieniu powinno znaleźć się przynajmniej stwierdzenie, że kredyt jest nieważny lub zawiera postanowienia niedozwolone. Takich wyroków jest pewnie już kilkaset, w tym sporo prawomocnych.
    Natomiast konstrukcja zaproponowana w tym artykule znalazła odzwierciedlenie tylko w jednym (1) i NIEPRAWOMOCNYM wyroku, który jeszcze będzie rozpatrywany przez sąd wyższej instancji, więc ten wyrok może zostać zmieniony. A przecież sąd drugiej instancji już zmieniał wyroki wiele razy Sądu Okręgowego w Warszawie. Poza tym autor przemilcza fakt, że akurat w tym sądzie, w zakresie ustalenia, jest więcej spraw przegranych niż wygranych.
    Zatem czy warto iść ryzykowną ścieżką z powodu jednego nieprawomocnego wyroku, czy może iść utartym szlakiem, gdzie jest kilkaset wyroków o czystą nadpłatę lub unieważnienie? Ja bym szedł przetartym szlakiem.
    Żądanie ustalenia w sentencji niesie ryzyko zwiększenia kosztów procesu, powoduje przepychanki z sądem i bankiem w zakresie badania wartości przedmiotu sporu, otwiera bankowi prawo do tzw. trzeciej instancji, czyli Sądu Najwyższego. A poza tym ma jeszcze jedną wielką wadę, o której nie mogę napisać, bo banksterzy węszą po sieci.
    Każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć na pytanie: czy teraz - w połowie 2019 roku - wybiera egzotyczną i nigdzie nie potwierdzoną prawomocnym wyrokiem koncepcję powodującą ryzyka, czy może wybiera sprawdzoną metodę polegającą na pozwie o unieważnienie kredytu frankowego i zwrot nadpłaty od banku, tak jak jest w prawomocnych wyrokach?
    odpowiedz ] [ cytuj ]

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: