Początek kwartału testem siły rynku
2006-07-03 09:51
Przeczytaj także: Droższe surowce pomogą w ostatnim półroczu
Wzrost subindeksu cenowego raportu z PMI Chicago do poziomu najwyższego od 18 lat powinien był chociaż trochę graczy zdenerwować. Nastroje są jednak tak niekorzystne dla dolara, że co najwyżej osłabiły i tak silny wzrost kursu EUR/USD. Takie zachowanie euro bardzo umocniło naszą walutę do dolara i trochę do euro, ale wsparcie w okolicach 4,05 PLN nie zostało przełamane. Dzisiaj nadal będziemy podążali za ruchami EUR/USD, a to może złotego trochę osłabić.W piątek zarówno polski WIG20 jak i węgierski BUX wzrosły na początku sesji o około 3 procent, ale potem zachowanie rynku polskiego i węgierskiego było odmienne. Na Węgrzech popyt szybko doprowadził do pięcioprocentowego wzrostu, który utrzymał do końca dnia. U nas indeksy osuwały się przez większą część sesji, ale udało się utrzymać sporą zwyżkę. Obroty znacznie wzrosły, co sygnalizowało, że część funduszy, korzystając z tego, że inne podciągają ceny na koniec półrocza mocno akcje sprzedawała. Wygrali podciągający, co szczególnie widać było na PKN Orlen. Owszem, cena ropy rośnie, ale kupienie rafinerii Możejki bez ropy (Łukoil twierdzi, że dostawy są nieopłacalne) jest interesem delikatnie mówiąc niezbyt udanym (mimo że można próbować zaopatrywać rafinerię z innych kierunków). A jednak cena akcji PKN wzrosła.
Pytanie, co dalej. Wydaje się, że wielu analityków jest przekonana, że zeszłotygodniowa zwyżka była tylko mocnym window dressing i niczym więcej. Ja uważam, że to było jednak coś więcej. Załóżmy, że mam rację i zastanówmy się, co może zrobić obóz byków. W zasadzie ma dwie drogi. Pierwszą jest zanegowanie założeń mówiących zwyżce jako wyniku strojenia okien wystawowych. Wymagałoby to uderzenia popytu i pognania rynku na północ. Reszta graczy rzuciłaby się za rosnącymi cenami akcji. Jeśli jednak gra ma trochę potrwać, to należałoby utwierdzić rynek w przekonaniu, że skończyło się półrocze i nie ma już żadnego powodu, żeby podnosić ceny akcji. W tym celu należałoby doprowadzić do (umiarkowanych) spadków trwających parę dni (spadki przedzielone zwyżkami, ale osuwający się WIG 20). Akcje ze słabych rąk przeszłyby do silnych i po takiej korekcie można by spokojnie poprowadzić indeksy wyżej. Ja wybrałbym ten ostatni scenariusz, z czego wynikałoby, że dzisiaj indeksy powinny lekko spaść. Jeśli jednak rynek zrobi co innego to tym bardziej w dalszym ciągu podtrzymany zostanie sygnał kupna.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion