Kredyty walutowe na cenzurowanym

Przeczytaj także: Kredyty walutowe - co po 1 lipca?

Aktualnie banki, szacując naszą zdolność do spłaty kredytu mieszkaniowego w walucie obcej, będą zobowiązane do przyjmowania następujących założeń: aby otrzymać kredyt w walucie należy posiadać zdolność kredytową taką jak w przypadku droższego kredytu w złotówkach; dla potrzeb symulacji kredytowej będą zakładać również, że ubiegamy się o kredyt o 20 proc. wyższy niż w rzeczywistości. W ten sposób sprawdzą czy w razie wzrostu kursu waluty, w której zaciągnęliśmy kredyt, będziemy w stanie spłacać go bez problemów.

W pierwszej kolejności banki będą musiały nam przedstawić ofertę kredytu w złotych. Jeśli mimo wszystko zdecydujemy się na kredyt w walucie, będziemy zobowiązani do podpisania oświadczenia o świadomości ryzyka walutowego związanego z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej (mowa o ryzyku kursowym i ryzyku stóp procentowych).

Zasady, o których mowa, zwiastują początek zmian na rynku kredytów mieszkaniowych. Jeszcze w tym roku nadzór bankowy może wprowadzić kolejne ograniczenia. Niewykluczone, że dzięki nim, chcąc zaciągnąć kredyt w walucie, będziemy musieli posiadać wkład własny, co w praktyce może utrudnić dostęp do kredytu.

Jak zmieniła się nasza zdolność kredytowa po 1 lipca br.?

Symulacja A
• Kredytobiorca ubiega się o kredyt we frankach szwajcarskich w wysokości 300 tys. PLN (bez wkładu własnego) rozłożony na 30 lat. Oprocentowanie kredytu: 2,50 proc.
• Kredytobiorca: 2-osobowe gospodarstwo domowe; dochód brutto (mies.): 9 000 PLN; wydatki stałe (mies.): 2 100 PLN.

Symulacja B
• Kredytobiorca ubiega się o kredyt we frankach szwajcarskich w wysokości 300 tys. PLN (bez wkładu własnego) rozłożony na 30 lat. Oprocentowanie kredytu: 2,50 proc.
• Kredytobiorca: 1-osobowe gospodarstwo domowe; dochód brutto (mies.): 3 000 PLN; wydatki stałe (mies.): 900 PLN.

Każdy bank do zdolności kredytowej podchodzi indywidualnie. Podane dane są uśrednione.