Złoty korzysta z płytkiego rynku
2006-07-04 11:05
Poniedziałek rozpoczął się na naszych rynkach spokojnie. Na rynku walutowym złoty nadal się wzmacniał kontynuując ruch rozpoczęty w piątek. Z czasem jednak złoty zaczął się wzmacniać coraz szybciej i zakończył dzień wzmocnieniem największym od 16 - maja. Warto jednak pamiętać, że już 17 - maja złoty stracił jeszcze więcej, a potem było już tylko gorzej.
Przeczytaj także: Początek kwartału testem siły rynku
Nie twierdzę, że tak musi się stać, ale zawsze trzeba pamiętać, że jeden dzień bardzo mocnej korekty to za mało, żeby mówić o zmianie trendu. Szczególnie, że był to dzień bardzo specyficzny, bo przedłużony weekend w USA ograniczył bardzo aktywność rynku.Można wręcz podejrzewać, że komuś zależało na tak dużym wzmocnieniu złotego, bo inne waluty regionu wcale tak bardzo się nie umocniły (vide forint). Trudno nawet mówić o tym, że to wzrost kursu EUR/USD tak bardzo wzmocnił złotego, bo przecież ruchy na rynku EUR/USD były niewielkie. Dzisiaj aktywność zagranicy, z powodu Dnia Niepodległości w USA, będzie jeszcze mniejsza, wiec naprawdę bardzo trudno przewidzieć, co będzie się działo ze złotym. Wydaje się jednak, że w najgorszym razie będzie się stabilizował.
WGPW rozpoczęła sesje zwyżką, ale popyt był bardzo bierny, więc prawie natychmiast doszło do realizacji zysków. Po niej indeksy zaczęły znowu zwyżkować, a pomagały im rosnące ceny surowców drożejących na skutek osłabienia dolara. W sektorze surowcowy liderem była KGHM. Cena akcji mocno rosła, bo dzisiaj jest ostatni dzień, w którym można kupić akcje, żeby dostać 10 zł. dywidendy. W zasadzie przez całą sesję WIG20 krążył między prawie jednoprocentowym spadkiem, a takim samym wzrostem, a zamknięcie było neutralnie. Obrót był znikomy, co w wigilię Dnia Niepodległości w USA nie może dziwić.
Widać było, że rynek czeka na jakieś impulsy z zewnątrz. Teoretycznie można zakładać, że wczorajsza, bardzo „bycza” sesja w USA będzie takim impulsem, ale ja bym na to nie liczył. Wszyscy wiedzą, że poniedziałkowa sesja w Stanach była bardzo specyficzna. W tej sytuacji rynek powinien nadal trwać w hibernacji i czekać na środę, ale jeśli prawie wszyscy jakiegoś rozwiązania się spodziewają to GPW często robi psikusa. Jeśli już miałaby go zrobić to logiczne by było, gdyby indeksy mocno wzrosły. Gdyby jednak nadal utrzymał się marazm to w niczym nie zmieniałoby „byczego” obrazu rynku.
Dobry początek drugiego półrocza na światowych giełdach
Początek nowego półrocza był w Eurolandzie bardzo spokojny. Indeksy giełdowe trzymały się blisko piątkowego zamknięcia, a kurs EUR/USD stabilizował się. Niczego nie zmieniła publikacja indeksów PMI pokazujących jak rozwija się sektor produkcyjny w poszczególnych krajach UE i całej strefy euro. Były zgodne z prognozami lub nieco wyższe (Niemcy, cała strefa euro), ale na rynkach nie widać było nawet drgnięcia. Nic w tym dziwnego, bo ten segment to tylko 30 proc. gospodarki całej gospodarki. Po południu co prawda kurs EUR/USD kontynuował zwyżkę, ale nie miało to nic wspólnego z tymi danymi.
Przeczytaj także:
KGHM i dane z USA zaszkodziły akcjom
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion