KGHM ciągnie rynek
2006-07-12 20:11
Za nami kolejna udana sesja. WIG20 zyskał dziś 1,7 proc., choć rano wzrost był nawet silniejszy. Zwyżce towarzyszyły wyraźnie zwiększone obroty. Są więc szanse na kontynuację.
Przeczytaj także: Nerwowy początek
Po godzinie notowań, kiedy - jak się później okazało - WIG20 kształtował dzienny szczyt, zwyżka wyraźnie przekraczała 2 proc., a drożały wszystkie akcje wchodzące w skład WIG20. Do końca sesji tak pozytywnego obrazu rynku nie udało się utrzymać. Przede wszystkim za sprawą taniejących akcji PKN Orlen, które rano forsowały cenę 58 PLN, by zakończyć dzień 2 PLN niżej i stratą o 2,4 proc. Potaniały też akcje PKO BP i dlatego wzrost indeksu nie był mocniejszy. Najwięcej uwagi skupiał jednak KGHM, którego akcje podrożały o 5,3 proc. przy bardzo wysokich obrotach (380 mln PLN). Gdyby do obecnej ceny akcji - 120 PLN - doliczyć jeszcze 10 PLN dywidendy, której prawo otrzymania zostało już ustalone, to kurs byłby na najwyższym poziomie w historii.Takich zabiegów nie trzeba stosować przy akcjach TVN. Po wzroście o 7,9 proc. kosztują one 109 PLN i są najdroższe w historii. Wybicie powyżej poprzedniego szczytu (101 PLN) potwierdziła wysoka wartość obrotów. W sumie dla akcji z WIG20 wartość transakcji wyniosła 940 mln PLN. To wartość wyższa prawie o 20 proc. niż wczoraj - nadal idziemy więc książkowo. Obroty rosną w czasie wzrostów, spadają, gdy akcje tanieją. Jednak trzeba zwrócić uwagę, że WIG20 ma kłopoty by utrzymać się na wyższych poziomach. Już po raz trzeci podaż w okolicach 3080-3100 punktów okazuje się silniejsza od zapału kupujących.
Na całym rynku prawie dwa razy więcej akcji drożało niż taniało, zyskały na wartości wszystkie indeksy poza branżowym WIG-Paliwa (tu widzimy wpływ PKN). Liderem zwyżek okazały się akcje IDM, tuż za nimi ze wzrostem o 9,6 proc. znalazły się papiery SkyEurope, które dostały rekomendację kupna od zagranicznego analityka.W Europie przez cały dzień poranne wzrosty również nieco stopniały, za co możemy winić gorszy początek notowań w USA.
Nieco niższy od oczekiwań deficyt handlowy USA (64 zamiast 65 mld USD) lekko wzmocnił dolara, za którego płacono po południu 3,18 PLN. Za euro oferowano 4,04 PLN, za franka szwajcarskiego 2,575 PLN.
Przeczytaj także:
Zadowalająca wartość obrotów
oprac. : Open Finance