eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweMandat za brak biletu. Gapowicze mają do oddania 436 mln złotych

Mandat za brak biletu. Gapowicze mają do oddania 436 mln złotych

2019-12-17 12:36

Mandat za brak biletu. Gapowicze mają do oddania 436 mln złotych

Jazda autobusem © lightpoet - Fotolia.com

Co najmniej jeden mandat za brak biletu ma na swoim koncie aż 332 tys. Polaków – wynika z najnowszych doniesień Krajowego Rejestru Długów. Łączne zadłużenie z tego tytułu sięga 436 mln zł, co oznacza, że od początku tego roku wzrosło o pokaźne 37 mln zł. Za przejazd transportem publicznym nie płacimy, bo zapomnieliśmy. Takie tłumaczenie kontrolerzy słyszą najczęściej. Okazuje się jednak, że w naszym społeczeństwie nie brakuje i takich, dla których jazda na gapę urosła już do rangi życiowej filozofii.

Przeczytaj także: Trwa sezon na dłużników z komunikacji miejskiej

Wspomniane we wstępie 332 tys. gapowiczów zalega z zapłatą niemal 970 tys. mandatów. Ich łączny dług opiewa na kwotę 436 mln zł i wystarczyłby na sfinansowanie zakupu przeszło 101 tramwajów i 199 autobusów elektrycznych. Największe zaległości są domeną mieszkańców województwa mazowieckiego (134 mln zł) oraz śląskiego i wielkopolskiego (119 mln zł). Na drugim biegunie plasują się gapowicze z województwa podlaskiego (1,13 mln zł), podkarpackiego (1,8 mln zł) i lubuskiego (2,3 mln zł) - czytamy w komunikacie z badania zrealizowanego przez KRD.
- W zdecydowanej większości gapowicze mówią, że zapomnieli skasować bilet. Zdarza się także, że nasi kontrolerzy słyszą, że pasażer właśnie miał bilet kasować. Kiedy kontroler przyłapie gapowicza, wręcza mu mandat za brak biletu. Codziennie wystawiamy kilkaset opłat dodatkowych. Od początku roku do końca października otrzymaliśmy wpływy z tytułu opłat za jazdę bez biletu w wysokości ponad 4,5 mln zł. Niestety nie wszyscy pasażerowie regulują te zobowiązania – mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Metropolitalnego w Katowicach.

fot. lightpoet - Fotolia.com

Jazda autobusem

Gapowicze mają do oddania 436 mln złotych.


Mandat za brak biletu? Nie płacę, bo oszczędzam


Wprawdzie spora część gapowiczów odznacza się solidnością i otrzymany mandat za brak biletu reguluje, to jednak całkiem pokaźna jest grupa tych, którzy zwlekają ze spłatą tego zobowiązania lub w ogóle go nie płacą.
– Jak wynika z naszych badań, co trzeci gapowicz uznaje filozofię, że jazda bez biletu jest sposobem na oszczędzanie pieniędzy. To mit, ponieważ przyłapany, ponosi wyższe koszty jazdy na gapę. Do ceny biletu dolicza się kary wynikające z regulaminu podróży oraz ewentualne koszty sądowe i komornicze. Jazda na gapę tylko kilkuset metrów może więc sporo kosztować. Z drugiej strony mamy tych, którzy regularnie kasują bilety. Dlaczego to robią? 41 procent pasażerów powołuje się na swoją uczciwość, ale trzy czwarte podróżujących przyznaje, że kasuje bilet, bo boi się konsekwencji, jakie mogą mieć, kiedy zostaną złapani za jazdę bez biletu. Takim straszakiem jest także wpisanie dłużnika do Krajowego Rejestru Długów – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Badania KRD wskazują, że częściej za bilety nie płacą mężczyźni (287 mln zł). Zadłużenie kobiet jest o połowę niższe, bo jest ich również mniej. Panie mają także mniejszą liczbę zobowiązań (334 tys.). Nie jest zatem zaskoczeniem, że gapowicze rekordziści to również panowie. Największe zadłużenie za jazdę bez biletów ma 49-letni mieszkaniec Poznania, który ma do spłacenia aż 296 zobowiązań na łączną kwotę przekraczającą 126 tys. zł. Drugie miejsce pod względem największego zadłużenia zajmuje 46-latek z Katowic, który musi oddać ponad 89,5 tys. zł. Niechlubną trójkę rekordzistów zamyka mieszkający w powiecie myszkowskim na Śląsku 42-letni mężczyzna, mający do spłaty 89,1 tys. zł – tyle kosztować go będzie poruszanie się bez biletu w…Londynie.

Mandat za brak biletu okazuje się być domeną młodszych Polaków. Co trzeci gapowicz to osoba w wieku 26-35 lat. Ta grupa ma też najwięcej zobowiązań (108 tys.) na łączną kwotę prawie 144 mln zł, co stanowi 1/3 zadłużenia wszystkich gapowiczów. Osoby nieco starsze, w wieku 36-45 lat, mają do oddania 111 mln zł. Niechlubną trójkę zamykają osoby między 46. a 55. rokiem życia, które mają do oddania 68,5 mln zł.
- Osoby, które nie ukończyły 18 roku życia przeważnie mają wykupione przez rodziców karty miejskie, dzięki którym mogą swobodnie poruszać się po aglomeracjach. Mając bilet miesięczny w portfelu, nie dostają mandatów. Ale to nie oznacza, że w tej grupie wiekowej nie ma dłużników. Osoby niepełnoletnie muszą oddać firmom obsługującym transport publiczny prawie 850 tys. zł. Najczęściej niestety ich długi muszą spłacać rodzice – dodaje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: