KRD: z rejestru dłużników ubywa nazwisk, zadłużenie rośnie nadal
2019-12-30 12:54
Ubyło dłużników, głównie starszych © olly - Fotolia.com
Przeczytaj także: Dłużnicy sądowi z prawie 0,5 mld zł zaległości
Jak czytamy w komunikacie opublikowanym przez KRD, aktualna sytuacja zasługuje na wyróżnienie, ponieważ do tej pory zarówno długi Polaków, jak i rzesza dłużników, notowały rokroczne wzrosty. Co więcej, tej tendencji nie była w stanie zahamować ani pnąca się w górę gospodarka, ani też wypłaty z programu 500 plus. Było to jednak o tyle wytłumaczalne, że wraz z rosnącymi możliwościami finansowymi konsumentów rosła ich zdolność kredytowa, a w ślad za nią apetyt na zakup dotychczas nieosiągalnych dóbr. W efekcie niejeden Polak stracił głowę i zadłużył się na sumę, która przekraczała wydolność jego budżetu domowego. Tak więc, rosnące długi Polaków były de facto owocem polepszenia ich sytuacji materialnej.Jak jednak dowodzi KRD, z roku na rok tempo wzrostu zarówno liczby dłużników, jak i wartości ich zadłużenia cały czas się zmniejszało. W porównaniu z początkiem roku w grudniu rejestr dłużników okazał się "szczuplejszy" o ponad 15 tysięcy nazwisk. To niewiele w stosunku do ponad 2,5 mln zadłużonych konsumentów, ale po raz pierwszy porównanie początku roku z jego końcem wykazuje mniejszą liczbę dłużników.
- Baza danych Krajowego Rejestru Długów wykazuje się zmiennością, bo część Polaków spłaca swoje zobowiązania i znika z rejestru dłużników, pojawiają się nowi i każdego dnia te wartości są inne. Do kwietnia z miesiąca na miesiąc liczba dłużników rosła, potem mieliśmy sinusoidę – spadek, wzrost, spadek, wzrost. Wszystko jednak wskazuje na to, że rok zamkniemy z mniejszą liczbą dłużników niż ich mieliśmy zarejestrowanych na początku stycznia – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
fot. olly - Fotolia.com
Ubyło dłużników, głównie starszych
Spadek liczby dłużników jest zatem faktem, ale sytuacja w poszczególnych kategoriach wiekowych przedstawia się różnie. Generalnie granica przebiega na 35 roku życia. Tych młodszych przybyło, tych starszych ubyło. Najbardziej rosnącą grupą dłużników są ci, między 18 a 25 rokiem życia – ciągu 11 miesięcy tego roku ich liczba zwiększyła się o 25,5 tysiąca. Z kolei grupa zadłużonych konsumentów powyżej 56 roku życia zmniejszyła się o ponad 28 tysięcy.
Analiza wygląda nieco inaczej, jeśli wziąć pod uwagę zadłużenie. To nadal rośnie, choć jego tempo jest znacznie mniejsza niż kilka lat temu, kiedy zwiększało się w o 30-40% z roku na rok. W grudniu 2019 roku, w porównaniu z początkiem stycznia, przybyło blisko 386 mln zł nieuregulowanych w terminie długów konsumenckich, które osiągnęły łączną wartość 46,26 mld zł. Co ciekawe, o ile liczba dłużników spadła w 15 województwach (wyjątkiem jest kujawsko-pomorskie), to zadłużenie zmalało tylko w 5: dolnośląskim, lubuskim, łódzkim, śląskim i zachodniopomorskim. Jeśli wziąć pod uwagę wiek, to podział na tych co zmniejszają swoje zadłużenie i tych, których długi rosną przebiega na linii 46 lat. Przy czym największy spadek zadłużenia odnotowano wśród osób w przedziale 56-65 lat i powyżej 65 lat. W obu tych kategoriach nieco ponad ćwierć miliarda złotych. Natomiast najbardziej wzrosło zadłużenie konsumentów między 26 a 35 rokiem życia, bo o ponad 442 mln zł. Zmniejszyło się także zadłużenie kobiet oraz zamieszkujących małe miasteczka (5-10 tys. mieszkańców) oraz miast średniej wielkości (100-300 tys. mieszkańców).
- Zmniejszenie się liczby dłużników i spadające w niektórych grupach ludności zadłużenie to wypadkowa wielu nakładających się na siebie czynników. Niewątpliwie istotny wpływ na to ma wzrost dochodów ludności, ale także coraz aktywniejsza postawa wierzycieli. Ci nie tylko szybciej dochodzą swoich należności, ale przede wszystkim coraz więcej uwagi poświęcają na weryfikację wiarygodności płatniczej potencjalnych klientów. Jest duża zależność między wzrostem zakupów na raty, a spadkiem liczby dłużników. Ci, którzy kupują na kredyt i nie spłacają rat trafiają szybko do Krajowego Rejestru Długów, a to pozbawia ich od możliwości robienia kolejnych zakupów. Regulują więc zaległości, żeby odzyskać wiarygodność – tłumaczy Adam Łącki.
KRD przyznaje, że trudno jest dziś jednoznacznie przesądzać, czy w 2020 roku rejestr dłużników również notować będzie spadek liczby zadłużonych. Jak pisze, czynnikiem wzrostu liczby dłużników może być słabnąca gospodarka i związane z tym zatrzymanie wzrostu wynagrodzeń. Część osób korzystających z kredytów na zakup towarów nie będzie w stanie spłacać zaciągniętych zobowiązań. Będzie to dotyczyć głównie tej grupy, która nie ma oszczędności lub są one niewielkie i obsługuje spłatę zobowiązań z bieżących dochodów. W sytuacji, gdy przestaną one rosnąć, a jednocześnie nie wystąpi większa wstrzemięźliwość w sięganiu po kolejne kredyty, przy rosnących kosztach życia, zabraknie w końcu pieniędzy na regulowanie wszystkich rat i rachunków.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)