Funt brytyjski najsilniejszą walutą G10
2020-01-31 10:05
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
To ostatnie stwierdzenie mogłoby być żartem w ustach konserwatywnych brexitowców, gdyż pochwały za mocny finisz GBP należą się Bankowi Anglii. Wczorajszy komunikat BoE i późniejsza konferencja prasowa prezesa Marka Carneya miały dość jastrzębi wydźwięk. W uzasadnieniu decyzji o utrzymaniu głównej stopy procentowej na 0,75 proc. bank podkreślił uzależnienie polityki od napływających danych przy oczekiwaniach stopniowej poprawy związanej z pozytywnym odbiorem przez konsumentów i firmy postępów w procesie brexitu. Biorąc pod uwagę, że efekt w twardych danych będzie od ocenienia dopiero po kilku miesiącach, przynajmniej przez taki okres BoE powinien utrzymać pasywne nastawienie. Za odłożeniem dyskusji o obniżkach na dłużej przemawia też zmiana na stanowisku prezesa banku. Od marca za Carneya przychodzi Adrew Bailey. Jeśli jego pierwszą decyzją miałoby być cięcie, byłoby to wyraźne zakwestionowanie wczorajszej decyzji. Zważając na to, że podział głosów za obniżką nie uległ zmianie od poprzedniego posiedzenia (2-7), poparcie dla utrzymania stopy procentowej bez zmian jest szersze i raczej nie ulegnie zmianie, o ile sytuacja ekonomiczna nie pogorszy się drastycznie.Rynek stopy procentowej już nie wycenia pełnej obniżki w 2020 r., a z funta zdejmuje to premię za ryzyko, która blokowała go w ostatnich tygodniach. Pozostało jeszcze sporo do usunięcia z wyceny GBP z tytułu zeszłorocznej kulminacji strachu o bezumowny brexit i powrót siły funta powinien być długotrwały. Nie będzie to jednak prosta droga. Dane z gospodarki zyskają jeszcze bardziej na znaczeniu i każda słabość będzie potęgować oczekiwania na gołębi zwrot BoE.
Dziś jest ostatni dzień członkostwa Wielkiej Brytanii w UE, a od jutra startuje okres przejściowy przeznaczony na negocjacje warunków handlowych między stronami. Na razie wszystko pozostanie po staremu, ale brak porozumienia przed końcem roku oznacza techniczny bezumowny brexit od 1 stycznia 2021 r. Dogadanie wszystkich warunków handlowych w 11 miesięcy wydaje się zadaniem niemożliwym i przedłużenie okresu przejściowego wydaje się nieuniknione. Z politycznych powodów premier Boris Johnson będzie zwlekał z tą decyzją do ostatniego momentu (termin mija na początku lipca), co dostarczy funtowi dodatkowych wahań. Biorąc jednak pod uwagę, że gospodarka brytyjska nie wykaże zmartwienia ryzykiem braku umowy handlowej przed końcem II kw., do tego czasu powinny przeważać pozytywne czynniki dla funta.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)