Jak inwestować, gdy banki nie chcą naszych pieniędzy?
2020-02-05 11:18
W co inwestować? © isak55 - Fotolia.com
Przeczytaj także: W co zainwestować, gdy lokaty bankowe i obligacje nie zarabiają?
Istnieją dwa sposoby zwiększania aktywności gospodarki przez władze państw. Pierwszy polega na użyciu narzędzi polityki monetarnej. Opiera się na założeniu, że ułatwienie przedsiębiorstwom i konsumentom dostępu do pieniądza spowoduje ożywienie gospodarki. Przedsiębiorstwa mając dostęp do tańszego kredytu są w stanie zwiększyć inwestycje, konsumenci natomiast mogą zwiększyć swoje zakupy detaliczne lub inwestować, na przykład w nieruchomości. Drugi sposób wsparcia gospodarki przez państwo opiera się na narzędziach polityki fiskalnej. Wzrost gospodarczy można osiągnąć dzięki obniżeniu podatków. Jednak to drugie rozwiązanie, w przeciwieństwie do pierwszego, może prowadzić do obniżenia przychodów budżetowych. Dlatego też, większość państw rozwiniętych chętniej stosuje narzędzia polityki monetarnej.Najważniejszym narzędziem wpływu na gospodarkę poprzez politykę monetarną są stopy procentowe. Ich obniżanie w celu ożywienia gospodarki, od około dziesięciu lat stało się ulubionym zajęciem najważniejszych światowych banków centralnych. Kilka państw, między innymi Szwecja, Japonia i Szwajcaria, obniżyło swoje stopy procentowe poniżej zera, tylko po to, aby się dowiedzieć, że takie rozwiązanie nie przynosi już oczekiwanych efektów. Stóp procentowych nie można obniżać bez końca, w dodatku istnieje obawa, że ich podwyższenie schłodzi gospodarkę. Banki centralne zaczęły więc stosować bardziej radykalne środki, takie jak luzowanie ilościowe, polegające głównie na wykupie państwowych obligacji na masową skalę. Ponieważ pieniądz stał się tani i łatwo dostępny, jest go na rynku bardzo dużo, szczególnie w systemach bankowych.
fot. isak55 - Fotolia.com
W co inwestować?
Banki, mając dość pieniędzy, nie są zainteresowane pożyczaniem ich od klientów detalicznych i płaceniem odsetek.
Według danych Europejskiego Banku Centralnego, w strefie euro, polityka zerowych stóp procentowych przekłada się na oprocentowanie depozytów w przedziale od 0 do 0,3% w stosunku rocznym. Z kolei koszt pozyskania kapitału przez przedsiębiorstwa i kredytobiorców detalicznych, z reguły nie przekracza 1,5%. W Polsce Narodowy Bank Polski, póki co, stosuje dodatnie stopy procentowe. Najważniejsza z nich, stopa referencyjna, jest obecnie na poziomie 1,5%. Oznacza to, że sytuacja polskich inwestorów nie jest taka zła, jak na przykład w strefie euro.
Stopy procentowe dyktowane przez banki centralne przekładają się na koszt kredytu dla podmiotów gospodarczych i konsumentów. Ale dla inwestorów najważniejsze jest to, że przekładają się także na oprocentowanie lokat w bankach.
Oferta banków nie pozostawia złudzeń. W Polsce nie opłaca się oszczędzać na lokatach bankowych.
Przeanalizujmy dane, które opublikował portal Money.pl. Jedynym bankiem, który oferuje oprocentowanie rachunków bieżących jest Plus Bank. Jednak oferowana stopa procentowa 0,10% oznacza, że za każde 10 000 złotych, które trzymamy na koncie przez rok, otrzymamy zaledwie 10 złotych odsetek!
Podobnie może być w przypadku lokat miesięcznych. Najmniej korzystne oprocentowanie oferują: Citi Handlowy (od 0,10 do 0,15%) i Santander Consumer Bank (od 0,15 – do 0,25%). Najlepszą ofertę z kolei ma Nest Bank, który oferuje lokaty miesięczne z oprocentowaniem 1%, rzecz jasna w stosunku rocznym.
Nieco lepsze oprocentowanie możemy uzyskać z tytułu lokat 3-miesięcznych. Waha się ono od 0,10% w Santander Consumer Banku do nawet 4% w Plus Banku i Nest Banku. Takich ofert nie znajdziemy nawet w przypadku lokat sześcio- i dwunastomiesięcznych. Jednak w przypadku lokat o wyższym oprocentowaniu może być wymagane spełnienie przez klienta dodatkowych warunków. Oferty mogą być przeznaczone tylko dla nowych klientów, może też być wymagane założenie konta bieżącego. Według zestawienia portalu, dzięki rocznym lokatom można zarobić maksymalnie 2,25% w BOŚ Banku i 2,50% w Getin Banku.
Należy pamiętać, że po pierwsze – dochody z lokat bankowych są obciążone dziewiętnastoprocentowym podatkiem od zysków kapitałowych (tak zwanym podatkiem Belki) oraz że inflacja w Polsce w grudniu 2019 roku, według GUS, osiągnęła poziom 3,4%. Tak naprawdę więc, w przypadku każdej z ofert, tracimy na trzymaniu pieniędzy w bankach.
Niewiele lepiej przedstawia się sytuacja w przypadku funduszy inwestycyjnych.
Ranking opublikowany przez portal Analizy.pl obejmuje 521 polskich funduszy, spośród których w ciągu ostatnich 12 miesięcy: 67 funduszy, czyli prawie 13% osiągnęło wynik ujemny. Stopy zwrotu 87 funduszy (16,6%) nie przekraczały 2%, czyli tego, co można uzyskać na lokatach. 136 funduszy (26%) uzyskało wynik pomiędzy 2 a 5%. Aż 222 fundusze (42,6%) zarobiły ponad 5%.
Najlepsze fundusze to: PKO Akcji Rynku Złota (Parasolowy FIO), który w ciągu ostatnich 12 miesięcy zarobił 57,6%, Superfund Gold Future – 40,4% oraz Investor Nowych Technologii 36,3%. Najgorsze wyniki miał fundusz Novo Globalnego Dochodu (-27,1%), QUERCUS lev (-16%) i Alior Stabilnych Spółek (-14,2%).
Zastanawia szczególnie ta ostatnia pozycja. Charakterystyczną cechą polskiego rynku giełdowego w ostatnich latach są spadające notowania najbardziej wartościowych spółek. Inwestorzy źle wyceniają upolitycznienie spółek skarbu państwa i zamieszanie związane z regulacjami na rynku energii. Okazuje się, że w Polsce utrudnione jest realizowanie bezpiecznych strategii inwestycyjnych, czyli takich, które są nastawione na ochronę kapitału i stosunkowo niewielki zysk.
Spośród piętnastu funduszy osiągających najlepsze wyniki, żaden nie specjalizuje się w inwestycjach w polskie instrumenty finansowe.
Największe dochody można osiągnąć na inwestycjach w globalne rynki surowców i akcje zagraniczne, szczególnie amerykańskie. Należy pamiętać o tym, że w przypadku osiągania dochodów z funduszy inwestycyjnych, również obowiązuje podatek od zysków kapitałowych, a także prowizje i opłaty za zarządzanie środkami, które w większości funduszy oscylują w granicach 2%.
Średnia stopa zwrotu dla wszystkich 521 funduszy wyniosła 7%. Po odliczeniu opłat i podatku, zostanie nam około 4% zysku. Wynik naszej inwestycji będzie więc minimalnie wyższy od aktualnej stopy inflacji.
Polscy inwestorzy tradycyjnie cenią sobie bezpieczeństwo lokowanych środków. Sama świadomość możliwości straty może być dla nich trudna. Podstawową zasadą przy inwestycjach w fundusze musi więc być dywersyfikacja. Przy inwestycji tylko w jeden fundusz, prawdopodobieństwo straty wynosi około 13%. Jednak, jeżeli podzielimy środki pomiędzy różne fundusze, prawdopodobieństwo straty będzie spadać. Średni wynik całej operacji będzie dążył do średniej dla całego rynku, czyli około 7%.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)