Niepotrzebny nam koronawirus. Zadłużenie Polaków rośnie i bez tego
2020-04-14 11:46
Koronawirus pustoszy portfele Polaków © Rido - Fotolia.com
Przeczytaj także: Zadłużenie Polaków - wysokie i niskie
Najnowsze doniesienia Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wyraźnie potwierdzają, że wybuch pandemii koronawirusa nadwyrężył sytuację materialną wielu z nas. Należy jednak podkreślić, że zadłużenie Polaków potrafi pokaźnie rosnąć niezależnie od nadzwyczajnych zdarzeń i w czasach, gdy w gospodarce dzieje się całkiem dobrze. Potwierdzeniem tego są najświeższe statystyki.Jak podaje BIG InfoMonitor, u schyłku lutego, a więc jeszcze przed pojawieniem się nad Wisłą SARS-CoV-2, zaległe zobowiązania miało na swoim koncie przeszło 2,81 mln Polaków. Ich łączne zadłużenie było bliskie 79 mld zł. Oznacza to, że od grudnia 2019 roku rzesza niesolidnych dłużników powiększyła się o 14 tysięcy osób, a suma ich długów wzrosła o 1,29 mld zł.
fot. mat. prasowe
Zaległości konsumentów
Jak zatem widać, Polacy potrafią znacznie powiększać swoje zadłużenie nawet w normalnych warunkach gospodarczych.
W danych BIG InfoMonitor jest jednak większe przesunięcie czasowe. Poza 30 dniowym opóźnieniem od wyznaczonego terminu płatności, które upoważnia do zgłoszenia dłużnika do rejestru BIG, konieczne jest też wysłanie pisma wzywającego do zapłaty. Od dnia wysłania listu przez wierzyciela dłużnik zanim trafi do rejestru BIG ma na spłatę 30 dni. Pismo ma charakter ostrzegawczy i informacyjny z jakiego tytułu, z jaką kwotą i do jakiego BIG (nazwa, adres) wierzyciel zamierza wpisać dłużnika, jeśli ten nie ureguluje zobowiązania.
Wezwanie wysyłane jest na ostatni adres jaki ma wierzyciel od swojego klienta. Dlatego ważne jest by aktualizować kontakty w firmach z którymi mamy relacje gospodarcze.
Badanie zrealizowane przez 4P dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor ujawnia, że postrzeganie koronawirusa w polskim społeczeństwie nie jest jednolite. Osób obawiających się najbardziej o zdrowie – 34 proc. jest mniej niż lękających się o to, jakie konsekwencje zdrowotne i finansowe może przynieść pandemia (45 proc.).
Co dziesiąty badany boi się wyłącznie, o to czy za kilka tygodni będzie go stać na życie, a nie o to czy się zarazi. Strach za co żyć towarzyszy przede wszystkim osobom zatrudnionym w niepełnym wymiarze godzin na umowach o dzieło, zlecenie czy bez umów. W nieco lepszym, ale również trudnym położeniu są prowadzący działalność gospodarczą. Badanie pokazuje jednocześnie, że co dziesiątego respondenta pandemia i zastój gospodarki nie stresują ani pod kątem zdrowotnym, ani pod kątem finansowym.
fot. mat. prasowe
Jakich problemów obawiasz się w związku z epidemią koronawirusa?
Niemal co piąty budżet domowy wystarczy na maksymalnie dwa miesiące
Lęki towarzyszące większości badanych mają swoje uzasadnienie w możliwościach finansowych gospodarstw domowych. Niemal co piąty badany informuje bowiem, że ma pieniądze najwyżej na jeden lub dwa miesiące, zbliżony jest też udział przewidujących, którzy deklarują, że oszczędności wystarczą im na trzy miesiące.
Najsilniejszy lęk o finanse przeżywają obecnie osoby, które nie mają do dyspozycji żadnych odłożonych pieniędzy, ewentualnie najwyżej jednomiesięczne dochody – to w tej grupie aż 36 proc. odpowiada, że w bezruchu wywołanym koronawirusem wystarczy im pieniędzy maksymalnie na dwa miesiące.
– Mocne i słabe strony rynku pracy, mniej zauważalne w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej, w czasie pandemii pokazały się zatrudnionym i prowadzącym działalność gospodarczą ze zdwojoną siłą. Koronawirus najszybciej odebrał zatrudnienie osobom na umowach zlecenie i o dzieło. Mocno dokuczył też prowadzącym działalność gospodarczą – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Niestety grupy te jednocześnie posiadają niewielkie oszczędności i szybko znalazły się w wyjątkowo trudnej sytuacji. W rezultacie dziś w największym stopniu są narażone na lęk o swój byt. Wśród osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w niepełnym wymiarze, maksymalnie dwumiesięczne perspektywy widzi ponad 40 proc. badanych. Wśród prowadzących działalność gospodarczą, gdzie gros to niedziałające już kolejny tydzień firmy usługowe, zasoby najwyżej na dwa miesiące deklaruje blisko 30 proc. badanych – dodaje.
fot. mat. prasowe
Jaki okres pandemii wytrzyma twój budżet zanim pojawią się problemy finansowe?
Aż jedna trzecia badanych jest niepewna sytuacji i nie potrafi prognozować jak długo wytrwa. Respondenci nie wiedzą jak zachowa się ich pracodawca, czy obniży im wynagrodzenie, czy też zwolni, a może zawiesi działalność, co również zakończyłoby się utratą miejsca pracy. Wyniki badania pokazują, że sytuacja jest bardzo dynamiczna, 16 proc. ankietowanych już sygnalizuje, że ich dochody stopniały, a 7 proc., że straciło źródło utrzymania. Takie odpowiedzi to jednak średnia. Wśród prowadzących działalność gospodarczą problem ten dotyka nawet 75 proc. osób.
fot. mat. prasowe
Czy pandemia koronawirusa wpłynęła na twoją sytuację zawodową?
Odczucia pracowników potwierdzają prognozy przedsiębiorców, którzy zapowiadają, że kryzys zmusił ich do działania. Dlatego w trzech firmach na cztery nie będzie w tym roku podwyżek i premii, mogą natomiast pojawić się obniżki wynagrodzeń. Około 40 proc. przedsiębiorców zapowiada, że biorą pod uwagę zwolnienia, a także wstrzymanie się z wypłatą pensji.
Swoją odpowiedź na problemy gospodarki i pracodawców mają już także konsumenci.
– Pod koniec marca połowa mówiła o ograniczaniu wydatków, a już na początku kwietnia zaciskanie pasa planowało 6 na 10 badanych. Takie zachowanie jest oczywiście jak najbardziej zrozumiałe, ale niestety będzie dodatkowo negatywnie oddziaływało na gospodarkę, obniżając szansę na przetrwanie wielu firm i kolejnych miejsc pracy – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.
Raty kredytów i czynsze mogą poczekać
fot. mat. prasowe
Czy w związku z pandemią planujesz zmienić cokolwiek w gospodarowaniu wydatkami domowymi?
Badani spytani jaką płatność przełożą na później, gdy zabraknie im pieniędzy na bieżące wydatki, w zdecydowanej większości – 66 proc. - przypadków nie zamierzają ratować swojej płynności finansowej w ten sposób. Jeśli już jednak mieliby coś odłożyć na później, to w pierwszej kolejności byłyby to raty kredytów konsumpcyjnych.
Banki umożliwiają obecnie zdalne złożenia wniosku o wakacje kredytowe. Pozwala to przełożyć spłatę rat na później bez pogarszania jakości swojej historii kredytowej. Jeśli istnieją obawy o płynność, warto skorzystać z wakacji kredytowych. Niezwykle ważne jest bowiem, by zwracać się o przełożenie spłaty jeszcze w momencie, gdy wszystko regulowane jest na czas. Na drugiej pozycji płatności do ewentualnego przełożenia znalazł się czynsz. Zwykle są to spore kwoty i nieopłacenie ich przez kilka miesięcy może przełożyć się na sumę trudną do późniejszego uregulowania, nawet gdy sytuacja już się poprawi.
fot. mat. prasowe
Które z poniższych zobowiązań zamierzasz odłożyć na później?
Badanie przeprowadzone przez 4P, omnibus CAWI, na reprezentatywnej próbie 1010 Polaków w wieku 18-75 lat, w dniach 25-27 marca 2020 r.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)