Alimenciarze winni dzieciom 11,5 mld zł
2020-04-18 00:36
Pandemia może pogorszyć ściągalność alimentów © whitelook - Fotolia.com
Przeczytaj także: Alimenciarze nie płacą nawet w święta. Dług alimentacyjny to już 11,5 mld zł
Jak przyznaje Halina Kochalska, ekspert Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, alimenciarze i ich zaległości to problem, którego skala niestety nie maleje. Od kwietnia 2019 do marca 2020 roku gminy przekazały Rejestrowi Dłużników BIG InfoMonitor dane 27 588 rodziców, którzy nie wywiązują się z finansowych zobowiązań wobec swoich latorośli. Jednocześnie z listy zniknęła część nazwisk, co związane było zarówno ze spłatą zaległości, jak i zmianami w prawie – w świetle znowelizowanych przepisów z rejestru należy usunąć dłużników, których zadłużenie powstało przed więcej niż sześciu laty.Udało się odzyskać 3,5 mln zł zaległych alimentów
Alimenciarzy, którzy trafiają do rejestru dłużników, mogą dotykać nieprzyjemne konsekwencje. Osoba, która się w nim znajdzie, ma ograniczony dostęp do wielu usług, w tym finansowania w banku, zakupów ratalnych, leasingu, korzystnych ubezpieczeń, czy dostępu do umowy na telefon i internet. Przekonali się o tym dłużnicy, którzy tu trafili zarówno za sprawą gmin, jak i indywidualnych zgłoszeń osób, które skorzystały z możliwości wpisania dłużnika alimentacyjnego do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor za 1 zł. Jedynym warunkiem, który musiały spełnić, było posiadanie orzeczenia sądowego o prawie do alimentów. Z akcji „Odzyskuj alimenty” prowadzonej przez BIG InfoMonitor wynika, że odzyskały one ponad 3,5 mln zł zaległych alimentów. Może te kwoty nie są duże, patrząc na skalę problemu, jednak to ważny krok w dochodzeniu należności i duże wsparcie dla rodzica wychowującego samotnie potomstwo.
fot. mat. prasowe
Przyrost liczby dłużników alimentacyjnych
Szacunki BIG InfoMonitora wskazują, że alimentów, pomimo istnienia sądowego orzeczenia o obowiązku alimentacyjnym, nie otrzymuje blisko milion polskich dzieci.
Jak zgłosić alimenciarzy do rejestru?
Jeśli chcesz wpisać dłużnika alimentacyjnego online, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu, można to zrobić przy wsparciu opiekuna z BIG InfoMonitor. Wystarczy zadzwonić pod numer 22 486 56 56 lub wysłać maila na adres jst@big.pl, dodając w tytule maila „Wpis dłużnika alimentacyjnego za 1 zł”. W odpowiedzi przyjdzie specjalny kod uprawniający do wpisu za 1 zł.
Alimenciarzy najwięcej na Śląsku, Mazowszu i Dolnym Śląsku
Niezapłacone na czas alimenty to problem dotyczący całego kraju, ale zaległości najbardziej doskwierają opiekunom dzieci z województwa śląskiego, mazowieckiego i dolnośląskiego, w każdym z nich przekraczają miliard złotych. Tu też zamieszkuje najwięcej dłużników alimentacyjnych. Średni dług na osobę w kraju przekracza już 40 tys. zł, ale w dziesięciu województwach jest jeszcze wyższy.
Fala problemów z alimentami dopiero przed matkami
Do stowarzyszeń i fundacji zajmujących się problemem niealimentacji już zgłaszają się osoby obawiające się, że ich sytuacja finansowa się pogorszy, a szanse na uzyskanie alimentów zmaleją. Wzrost fali problemów pojawi się na przełomie kwietnia i maja – przewiduje Stowarzyszenie „Alimenty to nie prezenty”, współpracujące głównie z osobami, które już wcześniej nie otrzymywały alimentów.
Obecnie zgłaszają się po radę i pomoc samotne matki, które obawiają się utraty pracy przez rodzica, któremu sąd nakazał płacenie alimentów, czy też problemów prowadzonych przez nich firm. W konsekwencji kwarantanny, którą wywołała pandemia, opiekunowie dzieci, na które nie chcą łożyć rodzice, już dostrzegają utrudnienia w drodze dochodzenia roszczeń alimentacyjnych przed sądem i ograniczenia w kontakcie z kancelariami prawnymi. Takimi obawami dzielą się między innymi mamy skupione wokół łódzkiej fundacji Happy Kids.
Zagrożenie jest widoczne, otrzymujemy zapytania ze strony rodziców dotyczące zatorów płatniczych, które niedługo się zaczną. Wiele osób obawia się utraty pracy przez byłych mężów i partnerów i tego, że w tej sytuacji, nie będą mieli z czego płacić alimentów. Część mam boi się, że ojcowie ich dzieci, którzy prowadzą niewielkie firmy i z nich się utrzymują, potraktują epidemię koronawirusa jako pretekst do zlikwidowania legalnej działalności i przeniosą się do szarej strefy. Wówczas ściąganie alimentów może się okazać niemożliwe.
fot. mat. prasowe
Alimenciarze wg województw
Obawy matek podsycają ogromne zmiany, jakie zaszły w działalności sądów. Odwoływane są posiedzenia jawne do końca marca, z wyjątkiem spraw pilnych, a przesuwane kwietniowe rozprawy i posiedzenia przynajmniej do 20 maja. Droga do dochodzenia roszczeń alimentacyjnych przed sądem stałą się obecnie nierealna, a nawet gdy epidemia się skończy, to nie wiadomo, jak długo potrwa przywrócenie normalnego funkcjonowania sądów. Najbardziej przestraszone są te samotne mamy, które wynajmują mieszkania. Nikt nie zwolni ich z takich opłat, tylko dlatego, że nie otrzymują alimentów – wymienia obawy - mówi Aleksander Kartasiński, Prezes Zarządu Fundacji Happy Kids.
Fakt, że mówi się przede wszystkim o matkach nie powinien dziwić. Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor do bazy dłużników trafia zdecydowanie więcej ojców niż matek. Wśród 285 764 dłużników alimentacyjnych znajdujących się w rejestrze, 94,3 proc. to panowie.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)