Ostrożnie z hossą na GPW
2006-07-31 16:45
Na poniedziałkowej sesji WIG - najstarszy indeks giełdowy - przekroczył pułap 46 tys. punktów i znalazł się na najwyższym poziomie w historii (dotychczasowy rekord padł 11 maja, WIG sięgnął wówczas poziomu 45 894 pkt). Tym samym giełda odrobiła całą falę spadkową z maja i czerwca, która ściągnęła indeks 10 tys. punktów niżej.
Przeczytaj także: Geopolityka podnosi ceny ropy i obniża ceny akcji
I choć zwykle bicie giełdowych rekordów jest samo w sobie czynnikiem pozytywnie nastrajającym do kontynuacji hossy, lepiej zachować ostrożność z zakupami akcji. Dotyczy to zwłaszcza młodych i mniej doświadczonych inwestorów.Warto bowiem odnotować, że trwający od półtora miesiąca wzrost indeksów giełdowych przeprowadzany jest relatywnie niskim nakładem kapitału. W lipcu, gdy WIG zyskał ok. 13 proc., wolumen wymiany wyniósł 20 mld papierów. To o połowę mniej niż w maju, gdy na rynku zagościły spadki. To także mniej niż w kwietniu (25 mld akcji), gdy hossa trwała w najlepsze, oraz mniej niż w czerwcu, gdy dokonywał się średnioterminowy zwrot koniunktury (25 mld akcji). Innymi słowy - choć mamy zwyżki na giełdzie, nie są one poparte wielkością obrotu. Obrót jest niski także dziś, gdy WIG bije rekord wszech czasów. To w zasadzie główna przesłanka dla zachowania ostrożności w zakupach na giełdzie.
W żadnym wypadku nie należy natomiast traktować tego ostrzeżenia jako sygnału do wyjścia z rynku. Tak długo, jak długo na GPW trwa trend rosnący, akcje warto trzymać. Skoro zyskują one na wartości, a brak sygnałów sprzedaży, nie ma powodu by nerwowo reagować, tylko dlatego, że rynek jeszcze nie do końca wierzy w kontynuację hossy (kiedy uwierzy, wartość transakcji znacząco wzrośnie, a wraz z nią także wartość indeksów). Wsparciem dla rosnących wycen akcji są wciąż mocne fundamenty naszej gospodarki.
Reasumując - bezpiecznym rozwiązaniem jest trzymanie akcji tak długo, jak długo na GPW utrzymuje się trend rosnący. Jeśli zaś ktoś dopiero myśli o wejściu na rynek, powinien zaczekać, aż wzrost zostanie poparty wyraźnym wzrostem wartości transakcji. Może to nastąpić, kiedy po rekord wszech czasów sięgnie także inny indeks – WIG20, któremu brakuje około 5 proc. do osiągnięcia poziomu z 11 maja.
Inwestorzy, którzy nie mają ochoty czekać na późniejsze rozstrzygnięcia i zamierzają już teraz dokonać inwestycji na GPW, powinni bezwzględnie pamiętać o zleceniach stop-loss, a więc ucinać straty tak szybko jak to możliwe, jeśli sytuacja rozwinie się w niekorzystnym kierunku. Przy czym także w czasie ewentualnych spadków na GPW, narodziny nowego trendu powinny zostać potwierdzone przez zwiększony wolumen wymiany akcjami.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Inwestorzy oczekują zdecydowanych reakcji KNF i GPW
oprac. : Open Finance