Na WGPW trwa realizacja zysków
2006-08-03 09:29
Przeczytaj także: Sektor bankowy liderem zwyżki na WGPW
W czwartek wyniki kwartalne opublikuje BPH i Pekao, ale reakcja na raport BZ WBK i BRE każe zachować i w tym przypadku dużą ostrożność. Jasne jest, że gorsze od prognoz wyniki wywołałyby przecenę, ale wcale nie jest pewne, że lepsze doprowadzą, tak jak w poprzednich przypadkach, do realizacji zysków. W pewnym momencie może się okazać, że sytuacja się zmienia, ale nie ma żadnej możliwości, żeby powiedzieć, kiedy ten moment nastąpi. Z pewnością, bez względu na to, czy nastąpi realizacja zysków czy nie nastąpi, dużo lepiej dla rynku byłoby, gdyby raporty były doskonałe. Wydaje się, że przełomowy moment sesji powinien nastąpić po konferencji prezesa ECB. Jeśli on rynków nie wystraszy, a dolar będzie tracił podnosząc ceny surowców to nasz rynek ma szansę na wzrost. Gdyby jednak nastąpił kolejny spadek z pokonaniem linii trendu (w okolicach 3.070 pkt.) to wygenerowany zostałby sygnał sprzedaży.
Raporty spółek podnoszą indeksy w USA
W środę rynki europejskie od początku sesji odrabiały wtorkowe straty. Inwestorzy mieli lepsze nastroje, dlatego że kilka europejskich spółek opublikowało lepsze od prognoz raporty kwartalne. Poza tym pomagało to, że koniec wtorkowej sesji w USA nie okazał się tak zły jak się tego obawiano. Mogło też pomagać zachowanie rynku walutowego. Euro traciło, bo gracze realizowali wtorkowe zyski. Dane o europejskiej inflacji w cenach przemysłu (PPI), która wzrosła o 5,8 proc. rok do roku nie wpłynęły ani na kursy walut ani na indeksy giełdowe
Po południu obraz rynku nie zmienił się. W USA w świetle reflektorów znalazły się raporty kwartalne spółek i nagle okazało się, że wtorkowe dane makroekonomiczne nie mają już żadnego znaczenia. To tylko potwierdza tezę o dwudniowej realizacji zysków. Obóz byków dostał w środę to, czego chciał. Raporty kwartalne dużych spółek były lepsze od prognoz, a szczególnie wybijały się Procter & Gamble, Adobe i Cigna. Gracze ucieszył też zysk Time Warner, mimo że przychody były niższe od prognoz. Mocno rosły też ceny akcji w sektorze paliwowym (Exxon Mobil, ConocoPhillips) reagując na wzrost ceny ropy (zbliżyła się do 76 USD za baryłkę). Cena ropy rosła z kilku powodów. Przede wszystkim wzmocnił się dolar. Po drugie zbliża się do USA sztorm, który może zmienić się w huragan, a po trzecie spadły zapasy ropy w USA (to jednak najmniej ważny powód, bo spadek nie był duży). Nie można też zapomnieć o Bliskim Wschodzie.
Na rynku walutowym trochę zamieszania wywołał raport ADP pokazujący, jaki był w lipcu przyrost miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA. Według tej organizacji przybyło tylko 99 tys. miejsc pracy, ale trzeba pamiętać, że miesiąc temu raport narobił dużo hałasu, bo zapowiadany był duży wzrost zatrudnienia, ale oficjalne dane były dużo gorsze. Rynek walutowy zareagował na tę publikację chwilowym osłabieniem dolara. Wydarzeniem dnia na rynku walutowym mogła być informacja mówiąca, że Ludowy Bank Chin będzie działał w kierunku równoważenia bilansu handlowego. Między innymi zwiększy elastyczność juana oraz będzie kontrolował nadmierny wzrost podaży pieniądza i kredytów. Ta informacja umocniła jena, a to osłabiło dolara, ale też osłabiło jedynie na chwilę. Okazało się bowiem, że Chiny przewidują, iż juan w tym roku osłabi się o dwa procent, a do środy stracił już 1,3 proc. Nie jest to więc czynnik mogący zmienić relacje na rynku.
Przeczytaj także:
Szansa na zakończenie korekty
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion