Szansa na zakończenie korekty
2006-08-16 10:29
Na naszym rynku poniedziałkowy handel było oczywiście zupełnie bez znaczenia. Obrót był bardzo mały i gdyby nie wymiany akcji na TPSA byłby całkiem mikroskopijny. Ta sesja jest spisana na straty i można spokojnie o niej zapomnieć. Dużo bardziej istotna była sesja piątkowa, podczas której, zupełnie niespodziewanie, doszło do przeceny.
Przeczytaj także: Terroryzm pretekstem do spadków walut
Duży spadek indeksów (WIG20 spadł o blisko 3 proc.) był poparty znacznym wzrostem obrotów. Dziwne było nie to, że indeksy spadły przed długim weekendem, bo miały prawo. W końcu przecież zagrożenie terrorystyczne w połączeniu z obawami o poziom inflacji w USA mogły zachęcać do pozbywania się akcji. Dziwi jednak po pierwsze to, że chętni do sprzedaży nie wyzbywali się akcji bardziej zdecydowanie w czwartek (zawodowcy nie czekają do ostatniego dnia), a po drugie właśnie skala spadku i wielkość obrotu. Ktoś większy najwyraźniej spanikował i doszedł do wniosku, że już nie ma żadnych impulsów, które byłyby zdolne podnieść ceny akcji.Jak widać po reakcji giełd światowych na dane z USA sprzedający akcje w Polsce chyba popełnili pomyłkę. „Chyba”, bo alternatywą jest możliwość zamienienia się zwyżki na świecie w pułapkę. Wygląd naszych indeksów nie jest wcale taki zły jakby się na pozór mogło wydawać. Widać na nich, że po czerwcowo – lipcowej zwyżce nastąpiła trzyfalowa korekta ABC, gdzie czwartkowe i piątkowe spadki były właśnie falą C. Jeśli tak rzeczywiście jest to indeksy powinny od dzisiaj dynamicznie rosnąć.
U nas też dojdzie dzisiaj do publikacji trzech raportów makroekonomicznych. Podobnie jak w USA dowiemy się, jaka była inflacja CPI, ale nie oczekuję po tych danych żadnych istotnych ruchów kursów walut i indeksów giełdowych. Inflacja nadal będzie niższa od 1 procent i nie będzie to miało żadnego znaczenia dla przyszłych decyzji RPP. Ciekawy może być raport o wynagrodzeniu i zatrudnieniu. Co prawda im większy wzrost wynagrodzenia tym większe prawdopodobieństwo wzrostu inflacji, ale jeśli chcemy, żeby rósł popyt wewnętrzny to płace muszą dynamicznie rosnąć. A jeśli złoty będzie nadal tak silny to popyt wewnętrzny będzie zmuszony uzupełniać eksport, który będzie tracił swoją konkurencyjność. Wydaje się wiec, że dane nie będą miały wielkiego znaczenia, ale mogą mieć pomocnicze. Mała inflacja w połączeniu z wyraźnym wzrostem zarobków jest dobra dla gospodarki, a więc i dla akcji.
Kurs złotego, który zmienił się od piątku jedynie nieznacznie) powinien w środę nadal podążać za zmianami kursu EUR/USD, a on będzie zależał od tego, jaki będzie raport o inflacji CPI w USA. Im będzie niższa tym lepiej dla złotego. Nasze indeksy giełdowe nie bardzo mają wybór i powinny rozpocząć sesję od wyraźnego wzrostu. Jednak i na WGPW decydujący wpływ będą miały dane o amerykańskiej inflacji, a z tego wynika, że przełomowym momentem sesji będzie godzina 14.30. Jeśli inflacja będzie, podobnie jak PPI, niska to mamy szansę na zdecydowany wzrost indeksów
Przeczytaj także:
Kapryśne ruchy indeksów na WGPW
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion